Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home »
Anieli, Kasrota, Soni , 28 marca 2024

Piękne, niemodne słowo: lojalność

2014-07-18 11:42:40, Autor: Jerzy Kułaczkowski | Kategorie: Miasto,

Zastanawiam się nad tym, czy jest coś, czego nasi politycy by nie zrobili dla osobistej kariery.

Patrząc na to wszystko, co się wyprawia na tak zwanej scenie politycznej gotów jestem zgodzić się z tymi, którzy uważają, iż nie ma takiej podłości, czy durnoty, która by powstrzymała jej aktorów przed zapunktowaniem w sondażach, chęcią podgryzienia konkurencji, albo pokonania rywala do wyżej płatnego stanowiska, lub uzyskania dostępu do ucha szefa.

Utwierdza mnie to w przekonaniu, że na naszych oczach dokonała się selekcja negatywna do tego zawodu (tak, tak zawodu, bo wielu uczestników życia politycznego zrobiło sobie z tego sposób na życie, a zwłaszcza na ponadprzeciętne wynagradzanie ich wysiłków), odeszli z niego zbrzydzeni jego poziomem ludzie naprawdę ideowi, tacy którym chodziło o coś więcej, niż tylko wygodne i dostatnie życie osobiste. Mamy więc do czynienia z wyraźnym niedostatkiem ludzi idei, za to mamy kiepskich politykierów, których działania zbyt często zatrącają o łamanie prawa, co rusz wywołujących gorszące afery gospodarcze i skandale obyczajowe.

Powszechną normą staje się przeskakiwanie z partii do partii, zawsze okraszane płomiennymi deklaracjami o chęci służenia narodowi pod jedynie (na ten czas) słusznymi sztandarami, wyznaniami miłości i uwielbienia do partyjnego lidera, którego przy najbliższej i z góry do przewidzenia wolcie obsobaczy najgorszymi epitetami. Wyborcy są przy tej okazji traktowani jak stado przygłupów gotowych uwierzyć w każdą bzdurę („ciemny lud to kupi”), najważniejsze jest to by załapać się na biorące miejsca na listach wyborczych.

Najgorsze jest to, że ten patent rzeczywiście działa, że tacy „skoczkowie”, którzy zdążyli w przeciągu tego ćwierćwiecza nowej Polski zaliczyć po kilka partii są ciągle obecni w parlamencie, a także w mediach skąd pouczają, uświadamiają, nakazują i piętnują.

Zjawisko zmiany barw partyjnych, rozmaitych secesji, łączeń i rozłączeń zwykle nabiera intensywności w obliczu zbliżających się wyborów. Nie inaczej jest i teraz.

Ledwo skończyła się kampania przed wyborami do europarlamentu to już larum grają, jako że wybory samorządowe tuż, tuż. Niektórzy ze zniecierpliwienia tracą nie tylko rozsądek, ale i zwykłe poczucie przyzwoitości.

Niestety te złe obyczaje ze świata wielkiej krajowej polityki dotarły także i na nasze skromne, gorzowskie podwórko. W Radzie Miasta mamy prawdziwy urodzaj radnych niezależnych, czyli takich, którym przestało odpowiadać towarzystwo przy pomocy, którego udało się zdobyć mandat. Teraz większość tych nie wiadomo, od czego, czy kogo niezależnych radnych, nerwowo mości się w jakichś nowych konfiguracjach politycznych pozwalających zachować szanse na reelekcję.

Nie wywołało, więc wielkiego mojego zdziwienia i to, że pojawili się chętni do tego, by budować jakieś niby stowarzyszenie obywatelskie, niby ponadpartyjne, z jasnym celem wspierania prezydenta Jędrzejczaka.  Przy tej okazji można się przecież zasłużyć na tyle, by po przewidywanym wyborczym sukcesie uczestniczyć w podziale fruktów. Nawet się specjalnie nie zdziwiłem, że uczestniczy w tym rzecznik miejskiego SLD (teraz już były), znany z tego, że nader chętnie staje się bohaterem różnych politycznych transferów. Miał w swoim krótkim, acz obfitującym w wiele wydarzeń politycznym życiorysie i okres przymilania się do PiSu w czasach, gdy była to partia władzy, zdążył być aktywistą PO, którą szybko opuścił, gdy się okazało, że nie ma co liczyć na nominację na kandydata na radnego. Przez czas jakiś stał się „gwiazdą” i „wielką nadzieją” gorzowskiej lewicy (to określenia jego komilitona i koleżki ze „strefy wolnego słowa”, w której pomieścił kiedyś tekst stanowiący swoiste wyznanie uczuć synowskiej miłości do prezydenta Jędrzejczaka. Jak długo żyję tak chyba nigdy nie spotkałem równie serwilistycznego i ociekającego wazeliną tekstu. Niech się schowają autorzy sławiący dzieło wielkiego Stalina, czy Geniusza Karpat, pan Domaradzki przebił ich wszystkich. Tak, że dezercja tego pana z szeregów SLD nie była żadnym zaskoczeniem, można się było tego spodziewać, bo jak powiedział wiceszef Rady Miasta Jan Kaczanowski, „kto zdradził raz, zdradzi po raz drugi i trzeci”.

Dziwi mnie tylko reakcja prezydenta Jędrzejczaka na fakt objawienia się nowych wielbicieli jego dorobku i politycznych talentów. Znałem go, bowiem do tej pory, jako człowieka, który potrafi zachować dystans wobec własnej osoby. Pamiętam na przykład sytuację, w której potrafił w sposób dowcipny i taktowny powściągnąć wazeliniarskie hołdy składane mu przez jednego z jego podwładnych na jakimś oficjalnym zgromadzeniu. Było to jednak ładnych kilka lat temu, teraz gdy objawia się coraz więcej przeciwników sposobu zarządzania miastem przez Tadeusza Jędrzejczaka wydaje się, że takie bezkrytycznie entuzjastyczne opinie dotyczące jego działalności są mu niezbędne do tego by nie stracić wiary w słuszność tego, co robi. Jest to także zarazem dowód na to, że traci instynkt i wyczucie, bo przecież sztuczność i brak autentyzmu w zachowaniach wielu jego apologetów dla obiektywnych obserwatorów jest oczywista.

Budowanie frontu poparcia ze swoich podwładnych jest też wyrazem swoistej bezradności, jak również łamaniem demokratycznych standardów, co zdarzało się zresztą i we wcześniejszych kampaniach wyborczych prezydenta Jędrzejczaka.

Nie może, więc dziwić wypowiedź przewodniczącego miejskiej organizacji SLD Marcina Kurczyny, który stwierdził, że w szeregach tej partii jest coraz większy nacisk na wystawienie własnego kandydata na prezydenta miasta, skoro Tadeusz Jędrzejczak zdecydowanie dystansuje się od partii, której był współzałożycielem i liderem w województwie. Gdyby tak się stało to w sposób oczywisty może to zmienić układ sił przed wyborami i wpłynąć na ich wynik.

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x