Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home »
Marii, Marzeny, Ryszarda , 26 kwietnia 2024

Bylejakość

2014-07-31 09:08:28, Autor: Jerzy Kułaczkowski | Kategorie: Miasto,

Powiedzieć, że Poznań żyje odwołaniem Ewy Wójciak z funkcji dyrektora Teatru Ósmego Dnia byłoby grubą przesadą. Wydaje się oczywiste, że jej los jako dyrektora był przesądzony od chwili, gdy na swoim fejsbukowym koncie zamieściła niefortunną wypowiedź dotyczącą papieża Franciszka. Po czymś takim w mieście, gdzie rządzi arcybiskup Gądecki nie mogło być mowy, by osoba o takich poglądach mogła się utrzymać na stanowisku dyrektora teatru finansowanego z miejskiej kasy.

Czyli była to tylko kwestia czasu, kiedy dymisja nastąpi i znalezienie w miarę wiarogodnego pretekstu, by tę decyzję uzasadnić. Podane do wiadomości publicznej przyczyny odwołania są jednak dęte i bez praktycznego znaczenia, jednak dla prezydenta Grobelnego wystarczające, by spełnić oczekiwania katolickiej części poznaniaków od dawna łaknących krwi pani Wójciak. Po skandalu z Golgotą Picnic to jeszcze jeden dowód na to, kto rządzi miastem, jakie przekonania ideowe i polityczne obowiązują w tym sezonie.

Wydarzyło się to w pięćdziesiątym roku funkcjonowania popularnych Ósemek. Mało który teatr wywodzący się z ruchu studenckiego może poszczycić się taką bogatą historią obfitującą w wielkie wydarzenia artystyczne, ale i także w wiele dramatycznych przejść i kłopotów.

Tak się złożyło, że jako początkujący student polonistyki byłem przy narodzinach tego na wskroś wówczas amatorskiego teatrzyku. Nasz ówczesny guru, młody doktor Zbigniew Osiński, nie tylko starał się nam zaszczepić swą fascynację teatrem Jerzego Grotowskiego, ale i angażował do rozmaitych prac technicznych związanych z organizacją spektakli Teatru Ósmego Dnia, a nawet z obawy o frekwencję zobowiązywał do obecności na przedstawieniach.  Dziś pan profesor Zbigniew Osiński jest uznanym autorytetem w dziedzinie teatrologii, emerytowanym profesorem Uniwersytetu Warszawskiego, a Ósemki znów mają kłopoty, podobne do tych, jakie były ich udziałem w latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku, a które w ostatecznym rezultacie doprowadziły do tego, że teatr musiał opuścić Polskę by podjąć działalność we Włoszech.

W ten sposób historia po raz kolejny zakręciła koło pokazując, że niepokorni artyści roszczący sobie prawo do własnych, niezależnych poglądów są tak samo nielubiani, zarówno przez władzę autorytarną, jak i przez tę z nazwy i pozorów demokratyczną.

Jest to wydarzenie jeszcze jednym dowodem na to, że sprawy w naszym kraju zaczynają coraz szybciej zmierzać w niebezpiecznym kierunku, wszystkie te klauzule sumienia, te dyskusje o gettach tworzonych dla ludzi katolickiej wiary, te rysujące się na horyzoncie wojny religijne bardzo źle rokują dla naszej wspólnej przyszłości.

I z innej (poznańskiej) beczki.

Niedawno wszystkie stacje telewizyjne pokazywały dramatyczne obrazy walącego się sufitu w nowo wybudowanym dworcu poznańskim. Piszę dworcu, choć to bardziej kolejna galeria handlowa, przez którą każdy podróżny musi przegalopować z podróżnymi tobołami by dotrzeć na pożądany peron. Ani to ładne, bo Poznań City Center (znowu ta moda na angielszczyznę, tak jakby w tym kraju nie obowiązywała ustawa o ochronie języka ojczystego) zasłużenie zdobył tytuł makabryły roku (przypomnę, że dumnym posiadaczem tego tytułu jest także nasz osławiony Pająk, a więc towarzystwo jest bardzo elitarne), ani też praktyczne, bo po wyjściu z auta czy tramwaju trzeba wędrować kilometrami zanim się dotrze do celu. To jakoś nie po poznańsku, chyba że weźmie się pod uwagę, że najważniejsze są jednak bejmy, (czyli mówiąc miejscowym narzeczem – pieniądze), a nie wygoda podróżnych.

Ta budowlana katastrofa sprzed kilku miesięcy dopełniła kompromitacji, przez co Poznań stał się pośmiewiskiem w całym kraju. Na szczęście doszło do niej w nocy, kiedy galeria handlowa była nieczynna, dzięki czemu udało się uniknąć ofiar i jeszcze większej tragedii.

Właśnie zakończyło się śledztwo w tej sprawie, które wykazało, że bezpośrednią przyczyną spadnięcia sufitu były prostackie zaniedbania polegające na tym, że wykonawcy „zapomnieli” podczepić sufit do stropu, co prędzej czy później musiało się skończyć tak, jak się skończyło. Winnych oczywiście nie ma, bo zbyt wiele firm i jej pracowników grzebało przy tym suficie i dziś nie sposób jest ustalić, kto konkretnie nie zadbał o to, by te wkręty znalazły się na swoim miejscu.

Jako żywo przypomina mi to sytuację sprzed kilku lat, gdy naszą Słowiankę zaatakował gronkowiec złocisty. Afera była na całe miasto i pół województwa, obrywałem ze wszystkich stron za to, co zrobiłem i to, czego nie zrobiłem.

Nie to jest w tym jednak najistotniejsze. Poszukując źródeł skażenia stwierdziliśmy, że filtry mające oczyszczać wodę basenową zostały niewłaściwie zbudowane przez wykonawcę. Okazało się bowiem, że tzw. kołnierze, które miały być umieszczone na specjalnych trzpieniach, by zbierać rozmaite zanieczyszczenia, zamiast tego leżą sobie spokojnie zagrzebane w piasku. Dlaczego tak się stało? Po prostu komuś nie chciało się wykonać swojej roboty należycie, zabrakło nadzoru, bo przecież nie ma takiej możliwości, by przy każdym robotniku postawić majstra, brygadzistę czy jeszcze innego nadzorcę. Daleki jestem od twierdzenia, że wadliwe filtry stały się przyczyną gronkowcowej afery na Słowiance, niewątpliwie jednak nie działały na 100 % założonej skuteczności.

Piszę o tym, bo pomimo widocznych gołym okiem zmian zachodzących w naszym społeczeństwie ciągle wszechobecna jest bylejakość, brak odpowiedzialności, rozmaite kombinacje, które prędzej czy później wylezą na światło dzienne i zbiorą swe ponure żniwo.

Przed nami jeszcze długa droga do normalności, zróbmy wszystko, by przejść ją jak najszybciej.

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x