Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home »
Agnieszki, Amalii, Czecha , 20 kwietnia 2024

Solidarność gospodarczą w UE zastępuje energetyczna dominacja

2015-11-20 14:02:03, Autor: Augustyn Wiernicki | Kategorie: Miasto,

W Gorzowie  zauważamy zainteresowanie obniżaniem kosztów utrzymania naszych domów i mieszkań.

Jest dobry trend w szukaniu oszczędności w opłatach za energię na cele grzewcze, oświetleniowe i produkcyjne, bo ceny energii mają tendencję wzrostową.

Bombardowani jesteśmy informacjami, że klimat nam się ociepla, produkujemy nadmierną ilość CO2, że zatruwamy nasze środowisko naturalne i trzeba zamykać w Polsce kopalnie węgla, elektrownie i elektrociepłownie węglem opalane, a przy okazji resztkę przemysłu rzekomo nadmiernie trującego nasze środowisko. Walka o panowanie nad gospodarką słabszych państw w Europie trwa, a szczególnie  nad energetyką. Tych, którzy przejęli monopol energetyczny interesuje maksymalizacja zysku. Czy nie ma innego wyjścia z tego dyktatu?

Przeanalizujmy to zjawisko z naszej perspektywy. Najpierw wymyślono CO2 jako czynnik ocieplania się klimatu i topnienia lodowców Grenlandii, górskich, Arktyki i podbiegunowych. Można byłoby w to nawet uwierzyć, gdyby nie likwidowano przy tym polskiego przemysłu. Prof. Marian Miłek, rektor PWSZ w Sulechowie, powiedział: „ Unia Europejska walczy z „globalnym ociepleniem”, którego nie ma. Nawet politycy mówią już nie o ociepleniu, a o zmianie klimatu. Zmiany klimatu były, są i będą. Według oficjalnych raportów IPCC – agendy ONZ, od roku 1998 obserwujemy stabilizację temperatury Ziemi, mimo wprowadzania co roku do atmosfery ok. 34 mld ton CO2, wytwarzanych przez człowieka. (…)” Komisja Europejska, kierując się tą utopijną tezą, że dwutlenek węgla w atmosferze powoduje wzrost temperatury Ziemi, wprowadziła system pozwoleń na emisję CO2 m.in. przy wytwarzaniu energii elektrycznej i drakońskie opłaty emisyjne. Dwutlenek węgla wkomponowano w system walki o gospodarcze panowanie w UE. To prawda, że nasz przemysł był trochę przestarzały i te jego kominy nadmiernie kopciły. Na zachodzie Europy zdążono pozakładać na kominy odpowiednie filtry i zabezpieczyć kominy przed nadmiernym emitowaniem pyłów i gazów. Nawet nasze gorzowskie kominy na elektrociepłowni zamieniły emitowany czarny dym na jasny i prawie pozbawiony pyłów. Dzisiaj ogrzewanie węglem Gorzowa  zamieniono na drogi gaz z Rosji, a niebawem z Niemiec po wybudowaniu Nord Stream  biegnący po dnie Morza Bałtyckiego.  Inne kominy zlikwidowano wraz z zakładami gorzowskiego przemysłu. Do swego przemysłu zachód Europy (czyt. Niemcy) wprowadził z wyprzedzeniem nowe oszczędne technologie energetyczne oparte na energii atomowej, solarnej, wiatrowej, wodnej i geotermalnej. Nasze władze żyły w błogiej bezczynności, kiedy najbogatsze państwa przygotowywały swój przemysł pod nowe normy z myślą narzucenia ich m.in. nam. Mieli zapewne już wcześniej na uwadze ingerencję w naszą gospodarkę  poprzez przepisy o emisji gazów. Oni wiedzieli, że m.in. Polska nie ma możliwości technicznych i finansowych, aby zrobić szybki manewr w kierunku nowych technik energetycznych. Pieniędzy swoich nie mogliśmy mieć, bo w międzyczasie zlikwidowano nam polskie banki, które mogłyby, jak niemieckie w Niemczech, włączyć się w patriotyczny interes budowy naszej nowoczesnej energetyki. Zresztą, jak mielibyśmy to zrobić, skoro już byliśmy na zaawansowanym etapie likwidacji naszego przemysłu, który po modernizacji mógłby się podjąć produkcji tych energooszczędnych technik.

Wymyślono następną absurdalną pułapkę cieplarnianą uderzającą w nasze rolnictwo. UE  wydała dyrektywę o Krajowych Pułapach Emisji m.in. metanu i  innych związków azotu, które powstają w gospodarstwach zwłaszcza hodujących bydło i trzodę chlewną, bo one w sposób naturalny wytwarzają metan. Komisja Europejska chciałaby redukcji emisji tych gazów nawet za cenę zlikwidowania 1/4 pogłowia bydła i kilkanaście procent trzody na terenie UE. W październiku zdjęto z głosowania Parlamentu Europejskiego tę dyrektywę, która zapewne może wrócić pod obrady w dogodniejszym czasie. Polscy rolnice musieliby wybić 1,5 mln zwierząt. Jest to sprytnie przemyślane działanie w celu zredukowania liczby krów i trzody przede wszystkim w Polsce, bo kraje bogate dałyby sobie z tym radę.  – To kompletny absurd - ocenia J. Chróscikowski, przewodniczący NSZZ Rolników Indywidualnych „Solidarność” . Mamy więc własnymi rękami niszczyć swoje rolnictwo? Klimatowi to niewiele pomoże, a mięso i tak uzupełnimy eksportem z Ameryki, gdzie pogłowie zwierząt przez to wzrośnie i bilans metanowy się wyrówna. Dochodzi do absurdów. Chcą więc eliminować choćby po kawałku naszą gospodarkę pseudo argumentami energetycznymi.

Poprzedni rząd Polski po prostu się podporządkował niemieckiemu lobby, nie przygotował Polski do europejskiego systemu kooperacji gospodarczej, szczególnie w sektorze energetycznym. Niemcy zaczęli stopniowo przejmować kontrolę nad naszą energetyką.

Wszystko u nas likwidowano, a w Niemczech rozbudowywano. Pisaliśmy już w EchoGorzowa.pl na temat różnicy w modelach gospodarczych Niemiec i Polski, w tym szczególnie o różnicy w funkcjonowaniu sektorów bankowych jako stymulatorów rozwoju. Przypomnimy, że one do siebie mają się jak harmonia do chaosu. Rząd musiał być świadomy, że Polska już prawie nic nie ma i kooperować nie ma czym. „Historia magistra est”.  Już za Sasów i Stanisława Augusta Poniatowskiego niektórzy ówcześni posłowie i tzw. „elity” uzależniając się od wschodniego i zachodniego sąsiada za „judaszowe srebrniki” oddali nas pod protektorat niemiecko – rosyjski, co było zresztą jedną z przyczyn likwidacji Polski na 123 lata. Obecnie narodowe interesy, przede wszystkim Niemiec i Francji, wyszły na jaw. Znacznie wcześniej był w planie gazowy rurociąg Nord Stream-1 i budowanie ponad polskimi interesami gospodarcze przymierze niemiecko – rosyjskie z udziałem Francji. W tegorocznym  planie Niemiec i Rosji jest już Nord Stream-2, czyli totalne uzależnienie Polski od gazu rosyjsko-niemieckiego. Płacimy najwięcej za gaz rosyjski, jesteśmy już uzależnieni i szantażowani z obydwu stron, nawet nam się grozi. O zagrożeniu energetycznym wiele razy mówił śp. prezydent prof. Lech Kaczyński i trzeba tym proroczym słowom przyznać rację i wnioski w końcu wyciągnąć. Przecież widzimy, że środowisku UE nie zagrażają wielkie farmy niemieckich wiatraków, francuskie elektrownie jądrowe i wielki energochłonny przemysł Zagłębia Ruhry. Zagraża zaś polski węgiel i krowy wydalające  z konieczności trochę metanu.

Co robić? Uzbrajać nasze miasto i domostwa w alternatywne i tańsze źródła energii. Z perspektywy Gorzowa  musimy te uwarunkowania znać i myśleć  wyprzedzająco.                     

Wybitny nasz naukowiec Prof. Marian Miłek, w zakresie energetyki z PWSZ w Sulechowie  mówi, że energia przez te opłaty emisyjne UE może zdrożeć nawet o 70-90 %. Profesor przestrzega, że dla energii fotowoltaicznych, solarnych, pomp ciepła i geotermalnych nie ma alternatywy. Są one jeszcze drogie i bez wsparcia finansowego z budżetu czy z funduszy  unijnych są nieopłacalne. Jest okazja, aby czerpać wsparcie z funduszy na energię odnawialną (OZE) i montować te źródła energii w naszych domach i zakładach.  W Niemczech już ponad 33% energii pochodzi ze źródeł odnawialnych, ale oni są producentami technologii OZE. W Gorzowie tych instalacji jest jak na lekarstwo. Dlaczego np. Słowianka nie czerpie taniej energii, szczególnie do grzania wody w basenie np. z solarów, fotowoltaiki czy powietrznych i głębinowych pomp ciepła?  Nadmiar energii mogłaby jeszcze sprzedawać. Dotyczy to też hal sportowych, dużych i małych firm, budynków wyższych uczelni, obiektów miasta i innych budynków użyteczności publicznej. W Urzędzie Miasta Gorzowa Wlkp. powołać należy specjalistę - doradcę d.s. energetyki odnawialnej. Trzeba mieszkańcom i przedsiębiorcom otworzyć poradnictwo w zakresie technicznym, ekonomicznym, dokumentacji i pospieszyć się bo fundusze UE niebawem się skończą. Zamiast pól golfowych i innych wynalazków wątpliwych ekonomicznie zająć się tym co ukształtuje przyszłość i będzie determinować poziom naszego życia, a na pewno tym czynnikiem będzie tania energia. W Gorzowie mamy wiele dobrych zakładów znających tajniki instalacji energii odnawialnej. Wychodzą już pierwsi absolwenci technicy energetycy z naszego elektryka, mamy niezłych inżynierów w tej branży. Bez tańszej energii małe i średnie firmy nie wytrzymają konkurencji z tymi z zachodu. Jest kilka zakładów, które podjęłyby produkcję np., solarów, pomp ciepła czy małych siłowni wiatrowych. Były by dwa-trzy razy tańsze od tych niemieckich. Jeżeli opanowali to Chińczycy, to i nasi potrafią. Potrzebna jest odpowiednia polityka rządu polskiego. Politykę narodowej energetyki prowadziły różne kraje, które osiągnęły sukces, jak na przykład Niemcy, Japonia, Korea czy Chiny, które osiągnęły ogromny potencjał  rodzimego kapitału. Dla Niemca co niemieckie to najlepsze, nawet gdy jest inaczej. Nam dumę,  narodowy i lokalny patriotyzm ze świadomości wypłukano.

U nas tego polskiego patriotyzmu gospodarczego brakuje, a rządzący jakby się bali i wstydzili. Przez to łatwo sprowadzono nas do poziomu kraju emigrantów, szukających zarobku poza granicami swojej ojczyzny. Nowy Rząd zapowiedział, że wiele zmieni nie patrząc, jak Orban na Węgrzech,  na oskarżenia o nacjonalizm. Społeczeństwo na pewno poprze takie działania, a zapowiedzi rządu przypilnuje. Skończyć trzeba z waśniami i politykierstwem, a zająć się własną energetyką, bronić i modernizować, skończyć z wyprzedażą. Jeżeli czekamy na dobrobyt, to postawić trzeba na bezpieczeństwo energetyczne, na wykorzystanie funduszy UE na tanie i alternatywne źródła energii odnawialnej, szczególnie na ich produkcję. Trzeba się śpieszyć. Gorzów może stać się dobrym przykładem.

Augustyn Wiernicki

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x