2016-05-19 10:11:03, Autor: Bogusław Dziekański | Kategorie: Kultura, Miasto,
Dobiegają końca badania nad Małą Akademią Jazzu. Przypomnę, że prowadzi je dr Andrzej Białkowski z UMCS w Lublinie. Jesteśmy po pierwszych badaniach ankietowych w szkołach, adresowanych do uczniów, uczestników zajęć w latach 2014-2016.
Badania wykonane były w czerwcu ubiegłego roku. Przed nami drugie badanie, z którym starujemy w drugiej połowie maja. Od strony technicznej to wygląda tak, że każdy uczeń otrzymuje numer, tzw. „token”, następnie przez szkolne pracownie komputerowe łączy się z serwerem i odpowiada na pytania. Ponadto ubiegłoroczne badania na uczniach wzmocniliśmy o wywiady werbalne.
W listopadzie ubiegłego roku oraz w lutym 2016 przeprowadzone zostały wywiady z dyrektorami szkół i nauczycielami, zaangażowanymi we współpracę. Kwiecień i maj tego roku, to realizacja etapu badań pokoleniowych. Skierowane są one do osób, które brały udział w zajęciach akademii, a następnie ktoś z członków ich rodziny brał lub bierze udział w audycjach akademii, a także do osób, których zajęcia MAJ ukierunkowały do zainteresowania się jazzem, czy generalnie muzyką. Praca to ogromna, setki nagrań do przerobienia. Badania ankietowe zlicza system, ale wywiady to żmudna praca spisywania nagrań.
Cieszy to, że osoby do których zwróciliśmy się w ramach „pokoleń” z prośbą o udział w wywiadach, nie trzeba było długo przekonywać. Był to najbardziej niepewny etap, gdyż nie było wiadomo, jak gorzowianie zareagują na propozycję spotkania, a tu jeszcze wywiad. W szkołach były grupy zorganizowane, a tu wolny rynek. Ci, którzy odmówili… to było kilka osób i były to odmowy z przyczyn osobistych, a nie negacji tematyki spotkania. Część zgłosiła się osobiście po naszej akcji promocyjnej w Radiu Gorzów, w Gazecie Wyborczej, na stronie klubu i na FaceBooku: https://www.facebook.com/majgorzow/timeline
Odezwali się nawet gorzowianie na obczyźnie. Do nich dotrzemy mailowo. Rozmowy z nimi były fanatyczne, ale słychać w nich, że tęsknią za klubem i Gorzowem. I co cieszy, że są ambasadorami gorzowskiego jazzu w świecie. W rozmowach podkreślali, że tam swoim znajomym z dumą opowiadają o naszych jazzowych dokonaniach.
Ze względu na niezbędny obiektywizm procesu badawczego w wywiadach nie uczestniczyłem. Moja obecność w trakcie przeprowadzania wywiadu mogłaby wywierać presję na osobach przepytywanych. Moim zadaniem było przygotowanie terenu badań i dotarcie do osób, które miały brać udział w wywiadach. Wszystkie te działania mają posłużyć do opracowania publikacji naukowej, która opisze MAJ jako nieformalną edukację muzyczną na gruncie europejskim. Dzisiaj jedno jest pewne, takiej praktyki, z tak długotrwałym doświadczeniem nigdzie w Europie nie ma.
Czy nasza MAJ jest bytem skończonym? Nie. Czy jest idealna? W edukacji nie ma rzeczy idealnych, to żywy organizm, który przeobraża się wraz ze zmianami dokonującymi się wokół nas, zwłaszcza w rozwoju technologii komunikowania się. Zbudowaliśmy w Gorzowie nasyp, na którym położyliśmy szyny do rozwoju i poszerzania doświadczeń i modelu Małej Akademii Jazzu. Jesteśmy pierwsi. Korci mnie, aby na tych szynach postawić kolejne pomysły skierowane do młodych gorzowian. Tu jest potrzebna aktywna postawa miasta.
Moje rozmowy z Andrzejem Białkowskim to fantastyczna sprawa, jaka mogła mi się przydarzyć. To godziny rozmów i bezpośrednich wykładów, to wskazanie publikacji do przeczytania, ważnych dla mojego postrzegania tego, co zrobiłem i osiągnąłem. To poszerzenie mojego patrzenia na przemiany, jakie dokonują się w obrębie współczesnej kultury. To impuls do kolejnych inspiracji. Pięć lat temu odkrył naszą akademię dla nauki i środowisk, zajmujących się edukacją i animacją kulturalną. Krok po kroku wprowadzał ją do środowisk, które zajmują się tą problematyką w Polsce i Europie, zarazem wprawiając w zdumnienie tych, którym o gorzowskich doświadczeniach opowiadał.
Publikacja, wydana również w języku angielskim, która powstanie w wyniku prowadzonych badań, będzie wkładem naszego miasta w dyskurs, jaki obecnie toczy się w obszarze nowoczesnej edukacji nieformalnej w Europie i czym ona ma być dla kolejnych pokoleń. Jednocześnie będzie znakomitą promocją naszego miasta. Planowany termin wydania - wiosna przyszłego roku i będzie to promocja nie tylko ogólnopolska. Na razie nie chcę zdradzać szczegółów, ale plany są. Dzisiaj mogę napisać, że stworzyliśmy wyjątkowy produkt edukacyjny. Resztę napisze i opisze dr Andrzej Białkowski.
