2017-03-10 13:40:08, Autor: Jerzy Kułaczkowski | Kategorie: Miasto,
Ta katastrofa nawet nie była piękna. Kolejna Samosierra była absolutnie pozbawiona jakiegokolwiek romantyzmu, walka z Donaldem Tuskiem była zwyczajną zemstą małych ludzi starających się utrącić jego wybór dla osiągnięcia swoich niskich celów sprzecznych z naszym interesem narodowym. Wszystko to było podlane propagandowym sosem wielkich słów, z których wynikało, że Polska jest jedynym sprawiedliwym w europejskiej Gomorze, samotnym obrońcą prawdziwych wartości. Dla obecnej władzy nieważne jest to, że doszło do światowej kompromitacji naszego kraju, jako poważnego członka międzynarodowej wspólnoty, że staliśmy się nieprzewidywalni, a jako tacy nie zasługujący na szacunek i poważne traktowanie.
Teraz po tej klęsce nastąpi festiwal pisowskich przekazów dnia, z których będzie wynikało, że staliśmy się celem ogólnoeuropejskiego spisku inspirowanego i kierowanego przez naszego odwiecznego niemieckiego wroga, nastąpi podsycanie i kreowanie nacjonalizmów i ksenofobii, odmawiania miana Polaka przeciwnikom politycznym, a świadectwa przyznające tytuł prawdziwego patrioty będą wydawały biura rządzącej partii.
Nie podzielam współczucia wyrażanego przez niektórych Beacie Szydło, która posłusznie wykonywała w Brukseli szalone projekty szeregowego posła z Nowogrodzkiej. Pani premier dobrze wiedziała, co ją czeka kiedy brała tę robotę i z góry godziła się na rolę bezwolnej marionetki. I widać, że taka rola wcale jej nie uwiera.
W tym samym szeregu znajduje się prezydent Andrzej Duda, który nie wzniósł się ponad partyjne uprzedzenia i nie zdobył się na złożenie gratulacji Donaldowi Tuskowi. Pewnie bał się narazić prezesowi.
Niestety Polacy nie mogą by dumni ze swoich obecnych przywódców, gołym okiem widać ich małość, miałkość intelektualną i braki moralne. To nie są mężowie stanu, postaci, które mogłyby wejść do Panteonu narodowych bohaterów. Polacy to wielki naród rządzony dziś przez karłów.
Czy teraz czekają nas jeszcze cięższe czasy? A może ta klęska PiS otrzeźwi przynajmniej niektórych zwolenników tej partii, może beneficjenci programu 500+ wreszcie zrozumieją, że taka polityka PiS może pozbawić nas nie tylko środków europejskich, ale i spowodować poważne problemy gospodarcze, które mogą uniemożliwić realizację wszelkich programów socjalnych, czyli także owych 500 zł na dziecko (wbrew wyborczym obietnicom nie każde).
Najwyższy czas by się obudzić z tego somnambulicznego stanu i wyzwolić z chocholego tańca.
