Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home »
Marii, Marzeny, Ryszarda , 26 kwietnia 2024

Nowy wymiar świąt

2017-12-25 11:48:27, Autor: Jerzy Kułaczkowski | Kategorie: Miasto,

Może to kwestia wieku, a może po prostu otaczającej nas rzeczywistości, ale mam nieodparte przekonanie, że święta dziś znaczą dla mnie zupełnie coś innego niż kiedyś. Jakoś coraz mniej w nich tej słynnej magii, tego duchowego przeżycia, tych dziecięcych radości z prezentów, którymi była zwykle jakaś książka, trochę słodyczy, czy pomarańcze. Dziś zamiast rodzinnego zjednoczenia przy wigilijnym stole mamy polityczne dysputy, zamiast śpiewania kolęd spory o to czyja jest prawda. I nie wynika to bynajmniej z jakiegoś nadzwyczajnego rozpolitykowania Polaków, jest to raczej skutek nadzwyczaj wysokiej w ostatnim czasie temperatury sporu politycznego pomiędzy głównymi partiami, co niejako automatycznie przekłada się na całe społeczeństwo.

Poza tym obecna władza traktuje okres świąteczny jako czas szczególnie sprzyjający do załatwienia trudnych i budzących powszechne wątpliwości spraw wychodząc z trafnego przekonania, że kiedy Polacy uganiają się za świątecznym zaopatrzeniem i prezentami dla najbliższych, to wówczas nie będą mieli czasu,  ani ochoty by protestować przeciwko naruszaniu Konstytucji. To już drugi rok z rzędu   mamy do czynienia z faktem, że w końcówce roku dochodzi do szczególnego napięcia  w Polsce, a to niby-pucz, albo tak jak teraz ustawy sądowe i konflikt z Unią Europejską. Wszystko to odbiera radość ze świąt, rodzi strach o przyszłość, wywołuje najczarniejsze myśli.

I nie pomogą tu żadne nawoływania do jedności, podkreślanie wagi i roli wspólnoty narodowej, zwłaszcza gdy codzienne czyny i działania tę wspólnotę niszczą.

Święta Bożego Narodzenia tracą swoją pierwotną wartość i siłę także i dlatego, że powstał przy ich okazji nowy obyczaj, a mianowicie nadmiar przedświątecznych spotkań odbywanych w rozmaitych okolicznościach, w zakładach pracy, wszelakich klubach i stowarzyszeniach, w partiach, jakże by inaczej, w rozmaitych środowiskach, w miastach i miasteczkach, gdzie miejscowe władze okazują swoją łaskawość i życzliwość dla mieszkańców. Niektórzy rekordziści potrafią takich „wigilii” zaliczyć co najmniej kilkanaście z zapałem i zaangażowaniem łamiąc się opłatkiem, wygłaszając przy tej okazji  jakieś banalne życzenia i frazesy. To nadużywanie symbolicznej roli opłatka, odbieranie mu wyjątkowości i rytualnej mocy.

Ale najgorsza jest wszechobecna i męcząca komercja. Kiedy się patrzy na to jak już gdzieś w początkach listopada sklepy zaczynają się stroić w bożonarodzeniowe dekoracje, gdy zewsząd dobiegają świąteczne dzwoneczki, pojawiają się samozwańczy Mikołaje, to znaczy że handel jest już gotów do wielkiej operacji drenowania naszych portfeli. Czasem sobie myślę, że święta wymyślił jakiś ekonomiczny geniusz, nie dla duchowego przeżycia, a dla wygenerowania ogromnych dochodów i potężnego zysku.

Tyle tylko, że mimo tego malkontenctwa i czepiania się za rok, jak każdy poddam się tej wszechogarniającej gonitwie i bezsilnej obserwacji tego co nam nasi politycy przygotują na tę okazję.

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x