Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home »
Jarosława, Marka, Wiki , 25 kwietnia 2024

Fajerka razy dziesięć

2018-11-09 09:50:16, Autor: Jerzy Kułaczkowski | Kategorie: Miasto,

Jesteśmy lepsi od Warszawy! Tęcza na placu Zbawiciela paliła się tylko siedem razy, gdy tymczasem fajerka – element pomniczka Szymona Wnuka (Giętego), zginęła po raz dziesiąty, a raczej mówiąc wprost została ukradziona. Mamy więc przy okazji mały jubileusz, który nikomu nie przynosi chluby.  Co prawda właściwie nie wiadomo co się stało, bo jak twierdzi jeden z członków towarzystwa upiększającego Gorzów swoimi rzeźbkami (to określenie Reni Ochwat, które pozwoliłem sobie pożyczyć), to raczej sprawka jakiegoś wandala wracającego z nocnej imprezy. Swe przypuszczenie opiera na fakcie, że fajerka od jakiegoś już czasu wykonywana jest z materiału mało atrakcyjnego dla kolekcjonerów złomu, bo w skupie nie gwarantuje na uzyskanie kwoty umożliwiającej zakup butelki koneserom napojów winopodobnych.

My tu sobie dworujemy, ale problem jest naprawdę poważny. Oto jest grupka zapaleńców, ludzi którym o coś chodzi, a jest ich w dzisiejszych czasach coraz mniej, nie szczędzi czasu, pracy, prywatnych pieniędzy by zrobić coś dobrego dla naszej miejskiej społeczności. Efekty ich działań, z których naszego miasto staje się znane w całej Polsce są niszczone przez bezmózgowców dla paru złotych, lub z czystej bezmyślności. Gorzowskie rzeźbki (Reniu, raz jeszcze dziękuję) stały się stałym elementem miejskiego krajobrazu, tak jak krasnale we Wrocławiu, czy bachusiki w Zielonej Górze. Pokażcie mi inne miasto, w którym w takiej ilości postawione zostały pomniczki upamiętniające zwykłych  ludzi, jeszcze niedawno chodzących wśród nas, umieszczonych nie na wielkich cokołach i postumentach, a na poziomie ulicy, a którzy pozostawili po sobie jakiś maleńki ślad na ziemi. To nie tylko banalna ławeczka (choć mamy i taką), jakich setki w całym kraju, ale i kilka innych upamiętnień oryginalnych w swej prostocie i zamyśle.

Pomimo takich aktów wandalizmu, bądź złodziejstwa członkowie Towarzystwa Miłośników Gorzowa nie tracą entuzjazmu do działania, ciągle mają nowe pomysły i projekty.

Ale jak długo można tolerować takie wybryki, które są nie tylko zwykłym przestępstwem, bo ich społeczna szkodliwość jest wyjątkowa. Naruszają bowiem nie tylko zasady współżycia społecznego, ale przede wszystkim niszczą tkankę wspólnotową i co najgorsze pokazują bezradność organów porządku i władzy w naszym mieście. Brak wykrycia i ukarania sprawcy, bądź sprawców skutkuje potem dziesiątkami mazajów na świeżo odnowionych elewacjach, gorączką piątkowej nocy, gdy miasto wygląda, jakby przeszło tornado i wieloma tego rodzaju ekscesami, nad którymi zbyt gładko przechodzimy do porządku.

Najwyższy czas powiedzieć stanowcze nie złodziejaszkom i wandalom, rozmaitym rzezimieszkom i osobom zakłócającym społeczny ład. To nie jest zadanie na miarę stworzenia kolejnego cudu świata, czy przekopania Kanału Sueskiego. Jak to się robi? Wystarczy odwiedzić najbliższych sąsiadów i to dziwo na wschodzie, gdzie jak wiadomo musi być jakaś cywilizacja. Jeden ze znanych gorzowian był niedawno w nieodległym Grodnie i ze zdziwieniem skonstatował, że w całym mieście nie znalazł ani jednego budynku oszpeconego jakimiś ohydnymi mazajami. Można? Można!

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x