Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home »
Agnieszki, Amalii, Czecha , 20 kwietnia 2024

Nasze nowe otwarcie na świat

2020-09-29 17:26:08, Autor: Augustyn Wiernicki | Kategorie: Miasto,

Coraz bliżej końca 2020 roku. Rozpoczęła się polska złota jesień, i mimo że ciągle przypomina się nam o występującym  koronawirusie, to jednak dzieci do szkoły poszły, większość firm zaczęła normalnie funkcjonować, kościoły się zapełniają, a tylko w urzędach, przychodniach lekarskich i sklepach petenci w maseczkach przypominają, że Covit-19 jeszcze „buszuje”. Mimo tego wirusowego ”trzęsienia ziemi” Gorzów sobie nieźle radzi. Miasto w budżecie na b.r. przeznaczyło 370 mln zł. na inwestycje, które choć z opóźnieniem, szczególnie w śródmieściu, zmieniają diametralnie wizerunek miasta. Nieraz miałem wrażenie, że to moje miasto jest omijane przez turystów ze względu na jego nieciekawy wizerunek mimo atrakcyjnej lokalizacji na tych siedmiu wzgórzach, bogatych drzewostanem, parkami i malowniczą doliną Warty. Gorzów Wlkp. ma  niezaprzeczalne walory miasta turystycznego. Wydaje się, że szeroki front inwestycyjny musi dać dla miasta nowe otwarcie na świat, dla rozwoju i warunków życia Gorzowian. Będzie miał Gorzów Wlkp. w końcu prawdziwe i piękne centrum ze Starym Rynkiem przy Katedrze.  Główna ulica Sikorskiego jest już reprezentacyjną. Ulica Konstytucji 3 Maja z ulicą Orląt Lwowskich, Sikorskiego i Dworcową połączone są dobrze zaprojektowanym skrzyżowaniem z ruchem okrężnym. Właśnie w tym miejscu brakowało ronda komunikującego turystów, ale też i mieszkańców, we wszystkich kierunkach śródmieścia. Na ulicy Chrobrego i Mieszka praca wre i zapowiada się tu ciekawa arteria handlowo-turystyczna z deptakiem spacerowym, niczym Piotrkowska w Lodzi czy Półwiejska w Poznaniu. Remont Spichrzowej trwa, a z drogowcami pracują równocześnie archeolodzy. W Parku Kopernika są nowe alejki z ławkami, trawniki i pergole, a ulica Walczaka, Kostrzyńska, czy 11. Listopada już jest nie do poznania.

Kilka dni temu wojewoda Władysław Dajczak poinformował, że lubuskie gminy dostaną 139 mln zł. z Funduszu Inwestycji Lokalnych w ramach rekompensaty za utracone wpływy z powodu pandemii. Gorzów  otrzyma 29 mln zł na wydatki w ciągu trzech lat. To dla miasta duże wsparcie na kolejne roboty. Całe dorosłe życie zajmowałem się ekonomią i finansami. Interesuje  mnie, jak to się dzieje, że dzisiaj na tak wiele w Polsce i w Gorzowie starcza pieniędzy, a zawsze brakowało, kawałka chodnika nie było za co zrobić i tylko łatano dziury w drogach. Co się stało? Czy to trend trwały, czy tylko epizod gospodarczy oparty, jak za E. Gierka, na kredytach w zachodnich  bankach. Jestem przedsiębiorcą i co kwartał robię analizy i prognozy makroekonomiczne, aby wiedzieć czy otwierają się nowe perspektywy, czy czasem nie trzeba się ewakuować lub asekurować. Czy pieniądze oszczędzać na kryzys, czy może uruchamiać na nowe szanse? Pracownicy też chcą wiedzieć, czy ich firma wchodzi w rozwój i da im stabilizację, czy dotknie ją kryzys i trzeba zawczasu szukać pracy.

Przeglądnijmy więc różne makroekonomiczne raporty i analizy. Dane w lipcu z produkcji przemysłowej w UE stawiają Polskę na drugim miejscu z wynikiem prawie 1% wzrostu, wyprzedza nas tylko Irlandia. W strefie euro produkcja spadła o 7,7 % w porównaniu z lipcem ubiegłego roku. Nie lepiej jest w całej Unii. W Polsce w sierpniu produkcja, w porównaniu do sierpnia roku ubiegłego, jest wyższa o 1,5 %. Oznacza to, że produkcja w Polsce wychodzi na prostą, a wynik już jest lepszy niż przed rokiem, podaje GUS. Płace spadły niewiele, bo tylko o 0,8 %. Sprzedaż w sieci niemieckich hipermarketów Kaufland wzrosła, sieć  potroiła zysk w Polsce do 532,2 mln zł. za 2019 rok. W 2020 roku Kaufland przejmuje sklepy Tesco i nowe usługi. Zagraniczne sieci, które przejęły polski handel, wcale nie odczuły zbytniego wpływu pandemii na sytuację finansową. Tylko po Gorzowie Wlkp. widzimy, że Kaufland i Lidl, dzięki ogromnym kapitałom, przejmują najbardziej cenne lokalizacje. Mają w całej Polsce 324 hipermarkety i zatrudnia 16 tyś pracowników ( Onet.pl, 22.09.2020), w Gorzowie obydwie sieci zdominowały rynek. Dla polskiej gospodarki nie wróży to najlepiej. Rząd w nowelizacji budżetu na 2020 rok zakłada deficyt 109,3 mld zł wobec wcześniejszych planów zerowego deficytu. Koszty gospodarcze pandemii notuje Bank Gospodarstwa Krajowego w kwocie 100 mld zł z funduszu COVID-19 i Polski Fundusz Rozwoju 100 mld zł z tarczy finansowej. Niestety to musiało odbić się na budżecie - mówi Paweł Borys, Szef Polskiego Funduszu Rozwoju. Podziela ten pogląd dr Grzegorz Maliszewski, główny ekonomista Banku Millenium. To czy uda się utrzymać ścieżkę szybkiego wzrostu zależeć będzie od realizowanych inwestycji pro rozwojowych i od naszego patriotyzmu gospodarczego, czy kupujemy polskie produkty. Wg. GUS sprzedaż detaliczna w sierpniu była już o 0,4 % wyższa niż w sierpniu 2019r.  GUS w sierpniu podał, że ubyło bezrobotnych, a w stosunku do 2019 bezrobocie wzrosło tylko ok. 1%. Miasto Gorzów Wlkp. zanotowało w sierpniu stopę bezrobocia 3,6%, a powiat gorzowski 4,9%. To dobry wynik. Minister  Rodziny, pracy i polityki społecznej Marlena Maląg powiedziała w Rzeszowie 20 września br., że dzięki szybkim działaniom,  udało się uratować w czasie pandemii ponad 6 mln miejsc pracy. Rząd mógł  sobie na to pozwolić, bo budżet na rok 2020 był budżetem  zrównoważonym (bankier.pl, 21.09.br.). Według danych Eurostatu w lipcu 2020 r. Polska  była drugim krajem w Unii Europejskiej o najniższej stopie bezrobocia, wyprzedzały ją tylko Czechy. Deweloperzy budują tyle mieszkań co przed rokiem, a to jest ważnym sygnałem koniunktury gospodarczej, która zbliża się do tej z przed pandemii. We wrześniu br. wskaźnik ogólnego klimatu koniunktury w większości sektorów gospodarki wzrasta widocznie, podaje GUS. Zła koniunktura jest tylko w hotelarstwie, gastronomii i w turystyce. Ten sektor będzie wymagał w dalszym ciągu pomocy Tarczy Antykryzysowej. 10% przedsiębiorstw deklaruje, że w przypadku nawrotu Covid-19, bez wsparcia z budżety nie wytrzyma nawet jednego miesiąca, a ok. połowa firm  może wytrzymać ew. pół roku. Jest to ważny sygnał dla rządzących, a także dla samorządów, od których wymagać się będzie strategii antykryzysowej, aby nie spotkała nas zapaść jaką już przeżywają Włochy, Hiszpania, Grecja, Portugalia, nawet Francja. Jak wskazują analizy UE i GUS, Polska jest w śród tych krajów, które poradziły sobie z koronakryzysem stosunkowo dobrze i jest na  ścieżce wzrostu. Nie tylko Polska musiała się zadłużyć. Niemcy np. swój budżet musiały zadłużyć na 112,43 mld dolarów i zaciągnęły 218 mld euro pożyczek. Jest to drugi co do wielkości limit zadłużenia po II wojnie światowej. Inflacja w Polsce  wg. GUS w sierpniu br. w stosunku do analogicznego miesiąca roku 2019 wyniosła 2,9 %. Jeszcze niedawno wydawało się, że inflacja przekroczy 8%. Mamy urodzaj w rolnictwie, plony w wielu uprawach rolnicy uzyskali na poziomie dawno nie spotykanym. Dobrze to prognozuje na najbliższy rok. Na pewno wzrośnie eksport żywności, a ceny utrzymają się na planowanym poziomie inflacji ok. 2,5%.

Polsce wyraźnie pomaga rozwój i znaczenie Trójmorza, państw leżących nad morzem Bałtyckim, Adriatykiem i Czarnym. To koncepcja, której zwolennikiem był Józef Piłsudski i istniała wtedy pod nazwą Międzymorza. Piłsudski chciał stworzyć sojusz gospodarczy II Rzeczypospolitej z Węgrami i Rumunią, który byłby alternatywą dla hegemonii gospodarczej Niemiec i Rosji. Niestety, to mu się nie udało ze względu na lokalne interesy i egoizmy narodowe. Skończyło się to, jak dobrze wiemy, II. wojną światową. Ta koncepcja powróciła po 1991 roku kiedy to rozwiązano Układ Warszawski i RWPG  państw socjalistycznych. Powróciła ona w politycznej myśli prezydenta prof. Lecha Kaczyńskiego, a zrealizowana została w 2016 roku przez prezydenta RP Andrzeja Dudę i prezydent Chorwacji Kolindy Grabor-Kitarowic podpisaniem w Dubrowniku powołania Trójmorza. Tak rozpoczęła się w kolejnych latach współpraca 12 państw UE; Austrii, Bułgarii, Chorwacji, Czech, Estonii, Litwy, Łotwy, Polski, Rumunii, Słowacji, Słowenii i Węgier. To 114 mln obywateli stanowiące 22% UE, zajmujących 27% powierzchni Unii Europejskiej. Te kraje już dzisiaj mają znacznie wyższą dynamiką wzrostu PKB niż kraje starej UE. Najważniejszymi projektami Trójmorza są: budowany gazociąg północ-południe od Świnoujścia przez Czechy, Słowację, Węgry do Chorwacji z rozgałęzieniami na inne państwa. Głównym hubem gazowym Trójmorza będzie Gazoport im. Lecha Kaczyńskiego w Świnoujściu, który przyjmuje już gaz płynny z Kataru, USA, i z szelfu norweskiego polskim gazociągiem Baltic Pipe, gdzie PGNiG ma swoje platformy wiertniczo-wydobywcze. Kolejny projekt Trójmorza to rozpoczęta już budowa autostrady Via Carpatia, która połączy Litwę przez Polskę, Słowację, Rumunie, Bułgarię aż do Grecji. Następny projekt to rozpoczęta Rail Baltika,  połączenie kolejowe z Helsinek przez wszystkie kraje aż do Grecji. Inne projekty dotyczą energetyki, telekomunikacji, transportu, a w tym Centralnego Portu Lotniczego w Polsce. Trójmorze w pierwszej fazie realizacji napotkało na poważne opory wielu krajów UE. Dzisiaj jest uznane za sukces tej dwunastki, bo zwycięzców się nie osądza, a sukcesy z konieczności się akceptuje.

Z czego bierze się bogactwo narodów, regionów i miast?  PKB ilustruje głównie poziom konsumpcji, to jednak nie konsumpcja decyduje o poziomie rozwoju. Niemcy są bogatsze od Polski nie dlatego, że mają wyższe PKB, ale dlatego, że mają własne przedsiębiorstwa wyposażone w nowoczesne maszyny, dobrze rozwiniętą infrastrukturę i wysokie technologie w swoich fabrykach umożliwiające produkcję dla  wysokiej konsumpcji. Większość naszych firm, niestety,  została zlikwidowana, lub za bezcen sprzedana po 1998 roku. Do rozwoju niezbędne są oszczędności. Koronawirus przyhamował wyraźnie nasze wydatki. Może to będzie impuls do oszczędzania i inwestowanie w przyszłość naszą i naszych dzieci, a nie w doraźne zakupy? Koncepcja nieustannego wzrostu konsumpcji, by ratować wskaźniki wzrostu, doprowadziła np. w USA do ogromnych zadłużeń społeczeństwa i niestabilności gospodarki. Tego modelu nie możemy powtórzyć.  Zadłużać musimy się mądrze. Z danych Eurostatu wynika, że najwyższy wskaźnik długu do PKB w 2020 r. mają: Grecja-176,7%, Włochy-137,6%, Portugalia-120%, Belgia,104,4% i Francja 101,2%, a Polska natomiast tylko ok. 50%. Natomiast w światowym rankingu najwyższy wskaźnik długu do PKB ma Japonia - 238%. Ten polski dług jest relatywnie niski w stosunku do sytuacji gospodarczej, co potwierdzają dobre oceny wiarygodności kredytowej Polski przez agencje ratingowe. Premier Mateusz Morawiecki powiedział, że wolałby, aby Polska miała zadłużenie Japońskie, gdyż to zadłużenie jest wewnętrzne, w japońskich bankach, u japońskich koncernów i u japońskiego społeczeństwa. Zrozumiałe, koszt tego długu występujący następnie jako zysk kredytodawców i wraca w postaci podatku do gospodarki japońskiej, a reszta zysku bierze udział w jej rozwoju. Jasne i logiczne. My jednak zadłużeni jesteśmy w większości w obcych bankach i w dodatku pieniądze zostawiamy w obcych marketach i najczęściej kupujemy niepolskie produkty. To trzeba zmienić dla naszego dobra.

Robię tę krótką i uproszczoną analizę, abyśmy z optymizmem patrzyli w tę najbliższą naszą przyszłość. Nie ma nic gorszego dla przedsiębiorców, jak pesymizm gospodarczy, który zabija nawet resztki inicjatyw niezbędnych w trosce o załogę i firmę. Realny optymizm i patriotyzm jest niezbędnym elementem rozwoju gospodarki. Mamy podstawy do optymistycznego działania. Alleluja i do przodu…

Augustyn Wiernicki

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x