Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home »
Augusta, Gizeli, Ludomiry , 7 maja 2024

Masz wybór

2015-10-20 22:38:24, Autor: Jerzy Kułaczkowski | Kategorie: Miasto,

Nawet moi sąsiedzi z blogosfery nie zajmują się ostatnio niczym innym, jak tylko bliskimi już wyborami. Niektórzy w swych rozważaniach stają się bezwiednie, a może świadomie, Bóg raczy wiedzieć, agitatorami, jako żywo przypominającymi propagandzistów z poprzedniej, słusznie minionej epoki. Różnica jest jednak taka, że w swych agitacjach wydają się być szczerzy i autentyczni, choć zadanie wychwalania niektórych kandydatów wydaje się równie karkołomne, jak kiedyś, ze względu na mierną jakość reklamowanego produktu. Miałkość naszych polityków, ewidentny brak kwalifikacji intelektualnych i moralnych to jednak temat na zupełnie inne opowiadanie, a może raczej materiał na wielotomową powieść-rzekę, w rodzaju zapomnianej trochę Sagi rodu Forsythów.

Pomijając tę istotną kwestię należy przede wszystkim pamiętać, że możliwość wolnych wyborów jest wartością samą w sobie, może nie przez wszystkich wystarczająco mocno docenianą. Dla młodego pokolenia wolność wyboru jest tak oczywista, że wydaje się być niegodna większej uwagi, jednak dla starszego pokolenia Polaków skazanych kiedyś na uczestnictwo w fasadowych wyborach mających zaświadczać o jedności i jednomyślności całego narodu to prawie, że świętość i spełnienie marzeń nieosiągalnych przez całe lata. Myślę, że z tego też bierze się o wiele większe zaangażowanie ludzi starszych w politykę i w same wybory, niż to, które można zaobserwować u młodych wykazujących się swoistą abnegacją wobec tych spraw wynikającą z przekonania, że ode mnie nic nie zależy, wynik wyborczy jest przesądzony, a politycy i tak zrobią po swojemu. Co prawda pojawiły się symptomy zmiany sposobu myślenia w tej kwestii, co przejawia się w coraz szerszym poparciu młodzieży partii i ugrupowań tzw. antysystemowych, czyli Kukiza i KORWINa. Pokazuje to jednocześnie coraz bardziej rosnące niezadowolenie naszego społeczeństwa ze stworzonego w naszym kraju systemu, opartego, co prawda na demokratycznych zasadach, ale zbyt często wynaturzających, aż do prawie karykatury, tę naszą demokrację.

Polacy są już mocno zmęczeni odgrywającym główną rolę w naszej polityce duopolem dwóch partii, od kilku lat wzajemnie się klinczujących i okładających bolesnymi razami zamiast skutecznego rozwiązywania naszych trudnych spraw. Nie może więc dziwić, że ludzie szukają nadziei w innych partiach, stąd to rosnące poparcie dla mniejszych ugrupowań, które dzięki temu mogą odegrać decydującą rolę w urządzaniu na nowo polskiej sceny politycznej. I nie chodzi to o odegranie klasycznej roli PSL, czyli wejścia w koalicję rządową ze zwycięzcą wyborów, lecz raczej o to, by poprzez udział w formowaniu wielopartyjnego rządu zmusić Platformę do zmiany sposobu rządzenia i kierowania państwem, pozbawienia jej tego nieznośnego zadufania i zarozumialstwa.

Partie, które niedawno się pojawiły, w rodzaju Kukiz 15, Nowoczesna, Razem, czy nawet KORWIN, są to projekty polityczne powołane do życia w związku z tegorocznymi wyborami, a przez to budzące wątpliwości, co do ich trwałości i sensu istnienia. Jako człowiek z natury nieufny nie jestem w stanie zagłosować na ugrupowanie nie do końca ukształtowane, bez żadnych konkretnych osiągnięć, składających się z ludzi połączonych wyłącznie jednym celem, czyli chęcią dostania się do wielkiej polityki poprzez zdobycie poselskiego mandatu. O arogancji dwóch dominujących póki co w sondażach partii zaświadcza choćby debata dwóch liderek, które wspólnie uznały, że do rozmawiania o Polsce upoważnione są wyłącznie one. Pycha obu pań została jednak ukarana, bo debata była nijaka, mało interesująca, a tak pani Kopacz, jak i pani Szydło pokazały, że daleko im do miana męża (nie tylko ze względu na płeć) stanu.

Czyli na PO, ani na PiS też nie warto, według mnie głosować.

W tej sytuacji pozostaje tylko Zjednoczona Lewica. Kluczem jest tutaj określenie zjednoczona. Wreszcie liderzy polskiej lewicy poszli po rozum do głowy i zakończyli jałowe spory, obrzucanie się inwektywami i postanowili pójść do wyborów we wspólnocie wszystkich, którzy jak to się mówi, mają serce po lewej stronie. Chce się powiedzieć nareszcie i co ważne na czele tego wyborczego aliansu stanęła Barbara Nowacka, osoba budząca zaufanie i nadzieje, przekonująca świeżością i autentycznością. Dobrze, że po tych wszystkich fatalnych eksperymentach z panią Ogórek, wreszcie na czele polskiej lewicy stanął ktoś, kto potrafi porwać tłumy. Jednak za wyborem lewicy przemawia nie tylko osoba jej liderki. To ugrupowanie mające za sobą bolesne doświadczenia ostatnich lat, które zresztą zafundowało sobie samo, na własne życzenie, budzi zaufanie wynikające z przekonania, że potrafi z tych nauk wyciągnąć właściwe wnioski, że nadal umie właściwie odczytywać nastroje i oczekiwania społeczne. Jestem także przekonany, że polska lewica nie straciła wykazywanej wcześniej umiejętności skutecznego i mądrego rządzenia.

Optymizmem napawa i to, że zmiany w polskiej lewicy dotyczą nie tylko szczebla centralnego, ale pomału schodzą na dół, co można dostrzec także w Gorzowie. U nas także do głosu dochodzi nowe pokolenie działaczy, takich jak Maciej Buszkiewicz, Leszek Sokołowski, których działania w kampanii wyborczej wspierają doświadczeni ludzie lewicy - Jan Kaczanowski, Jan Kochanowski. Wydaje się, że dzięki temu powstała interesująca mieszanka młodzieńczego entuzjazmu z doświadczeniem seniorów. Sam jestem ciekaw, jaki efekt przyniesie to w ostatecznym rozrachunku. Przekonamy się o tym już całkiem niedługo. 

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x