Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home »
Kornela, Lizy, Stanisława , 8 maja 2024

O sztuce snucia pięknych planów

2015-08-17 09:44:07, Autor: Jerzy Kułaczkowski | Kategorie: Miasto,

Kiedy rozpoczynałem swoją blogerską „karierę” obiecałem sobie, że będę się starał unikać tematów związanych ze Słowianką, jako że jest we mnie zbyt wiele emocji związanych z gorzowskimi basenami, co siłą rzeczy musi mnie narażać na zarzut braku obiektywizmu przy zabieraniu głosu w tej sprawie.  Jak to jednak w życiu bywa – nie dało się.

Przyglądając się temu co się dzieje na Słowiance, muszę z żalem stwierdzić, że niestety obiekty, które stały się słuszną dumą naszego miasta straciły mocno na swym znaczeniu. Dla gorzowian najzwyczajniej w świecie spowszedniały, dla przybyszów z zewnątrz, których coraz mniej,  nie są czymś nadzwyczajnym bo w tak zwanym międzyczasie, powstało wiele basenów, siłą rzeczy nowocześniejszych i czasem piękniejszych. Stało się tak między innymi także dzięki Słowiance, bo w pierwszych latach jej funkcjonowania przyjeżdżali samorządowcy z wielu miast Polski by podejrzeć, jakie są źródła sukcesu gorzowskiego basenu. Pamiętam wizyty radnych zielonogórskich, wiceprezydenta Poznania Macieja Frankiewicza, czy przedstawicieli władz Szczecina. Efektem ich wizyt i podglądania, jak to się robi na Słowince, są piękne baseny w tych miastach. Ostatnia wizyta prezydenta Słupska Roberta Biedronia nie jest więc czymś nadzwyczajnym, a jego uzasadnione zachwyty nad gorzowskim obiektem czymś wyjątkowym.

Słowianka, niestety, straciła swoją rangę flagowego obiektu polskiego pływania, na rzecz innych basenów. Świadczy o tym ranga zawodów sportowych rozgrywanych w Szczecinie (Mistrzostwa Europy) oraz w Poznaniu (także ME, ale juniorów), czy fakt ulokowania centrum treningowego polskich pływaków w Ostrowcu Świętokrzyskim, co sprawia, że na Słowiankę coraz rzadziej zaglądają czołowi pływacy by przygotować się do ważnych zawodów. Ogólnopolskich zawodów pływackich na Słowiance, też jakby mniej.

Brakuje także tego co może podtrzymywać stałą atrakcyjność obiektu – wzbogacania go ciągle o nowe elementy. Przez sześć lat nie udało się choćby o krok posunąć do przodu planu budowy hotelu przy Słowiance. Byliśmy mamieni różnymi opowiastkami o Hiltonach, o tajemniczych inwestorach, którzy już, już mieli się pojawić. Dziś, mimo wydania całkiem sporych pieniędzy na przygotowanie tej inwestycje plan zdaje się zostanie zaniechany, co gorsza bez słowa wyjaśnienia.

Zamiast tego pojawił się pomysł budowy basenu odkrytego (choć słyszałem także o wersji krytej dwudziestki piątki) przy Słowiance, który ma być treningowym zapleczem powstającej wreszcie Szkoły Mistrzostwa Sportowego. Tyle, że SMS ma rozpocząć swą działalność już od września tego roku, a basen w bliżej nieokreślonej przyszłości. Oznacza to, że nadal trzeba będzie godzić interesy trenujących sportowców i zwykłych klientów na basenie olimpijskim, co zawsze było problemem z gatunku kwadratury koła. Okazało się bowiem, że Słowianka nie jest w stanie spełnić oczekiwań jednych i drugich.

Obawiam się tego, czy projekty związane z nowym basenem nie podzielą losu słowiankowego hotelu, czy nie skończy się na barwnych i pięknych opowiastkach. Roztaczanie wspaniałych wizji i miraży jest  o wiele prostsze i  łatwiejsze niż ich późniejsza realizacja.

W ostatnim czasie zbyt wiele nasłuchaliśmy o świetlanych perspektywach, a tymczasem  rzeczywistość skrzeczy.

Ze Słowianki dochodzą bowiem bardzo niepokojące wieści, o tym że spółka się nie bilansuje, co oznacza rosnące długi u dostawców i podważa wiarygodność firmy u kontrahentów.

Plan naprawczy przyjęty przed kilkunastoma miesiącami, który miał wreszcie zrównoważyć wpływy i wydatki, został schowany do szuflady, bo zamiast redukcji kosztów związanych choćby z przerostami zatrudnienia, mamy nowego kosztownego wiceprezesa i zbyt wiele osób zatrudnionych w szeroko pojętej administracji.

Niekwestionowanym sukcesem było pozyskanie ministerialnych środków na remont szatni i natrysków, ale problemem może okazać się konieczność pokrycia połowy kosztów tej modernizacji ze środków własnych, co jest warunkiem uzyskania dotacji.

Ogłaszanie więc planów  budowy nowego basenu jawi się jako klasyczne mydlenie oczu kolejnemu prezydentowi; poprzedni słyszał ciągle obietnice dotyczące kolejnych terminów rozpoczęcia budowy hotelu, obecny zaś dowiedział się, że już wkrótce będzie mógł sobie przypisać kolejny sukces inwestycyjny na Słowiance. Oby to nie była propaganda wątpliwego sukcesu.

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x