Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home »
Jaropełka, Marii, Niny , 3 maja 2024

Jak żyć, panie redaktorze, jak żyć

2015-04-28 09:56:42, Autor: Jerzy Kułaczkowski | Kategorie: Miasto,

W lokalnej gazecie znalazłem rozmowę z byłym burmistrzem Witnicy Andrzejem Zabłockim.

Wywiad ciekawy, bo rozmówca bardzo szczery w swoich wypowiedziach. Pokazuje jak w soczewce wszystkie dylematy i życiowe problemy człowieka, który nagle, po kilkunastu latach sprawowania władzy w gminie, w wyniku demokratycznych wyborów, musi odejść ze stanowiska. Nietrudno dostrzec, że oznacza to dla wielu dotkniętych tym przypadkiem osób prawdziwą życiową tragedię. Okazuje się, że kilkunastoletnia praca w strukturach gminnej władzy doprowadza do sytuacji, w której wójt/burmistrz/prezydent zaczyna się utwierdzać w przekonaniu, że gmina to ja, z wszystkimi pozytywnymi i negatywnymi skutkami takiego myślenia. Pozytywnymi, bo oznacza to pełne zaangażowanie w wypełnianie swej funkcji, pracę po kilkanaście godzin na dobę (z nielicznymi wyjątkami, patrz poprzedni burmistrz Skwierzyny), absolutne utożsamianie się z problemami mieszkańców, negatywnymi, bo tkwienie w przekonaniu, że przecież nie ma nikogo, kto mógłby lepiej, albo, co najmniej równie dobrze pokierować losami samorządowej wspólnoty. Opowiadał mi kiedyś jeden z ważnych gorzowskich polityków, że na propozycję kandydowania w wyborach do senatu ówczesny prezydent Gorzowa, odpowiedział wątpliwością, ale komu ja to wszystko zostawię.

Dlatego też przegrane wybory dla wielu zasłużonych samorządowców były prawdziwym szokiem, wywoływało poczucie niesprawiedliwości i krzywdy ze strony niewdzięcznych wyborców.

Życie przez okrągłą dobę wyłącznie problemami gminy prowadzi jednak i do tego, że jej szef zaczynał żyć w swoistym matrixie, powodował alienację z normalnego życia, a skupianie się na działaniach wyłącznie samorządowych siłą rzeczy skutkowało zawodowym wypaleniem i utratą wyuczonych umiejętności. Nie powinny, więc dziwić trudności, z jakimi spotykają się przegrani samorządowcy z powrotem do „normalnego” życia. Naprawdę strasznie ciężko jest powrócić na nauczycielską posadę po kilkunastu latach zasiadania na ważnym stołku w gminie, bo przecież i wiedza już nie taka, a i umiejętności zawodowe jakby zostały zapomniane. Przy czym przywołany tutaj zawód nauczyciela, (choć jest ich wśród samorządowców szczególnie wielu) można spokojnie zastąpić jakimkolwiek innym, bo problem jest uniwersalny.

Do tego wszystkiego należy jeszcze doliczyć cichą, ale wyraźnie odczuwaną satysfakcję sąsiadów z upadku osoby, której jeszcze wczoraj uniżenie się czapkowało, zazdrościło służbowej limuzyny, wysokich, jak na możliwości gminy apanaży i innych przywilejów władzy. Teraz trzeba żyć jak wszyscy, na lichej często posadce, opłacanej w okolicach średniej krajowej. To taka nasza cecha narodowa, zwana przez sąsiadów zza Odry Schadenfreude. Określenie niemieckie, ale myślenie jakże polskie.

Burmistrz Zabłocki żali się, że na zgłoszoną przez niego dla nowej ekipy rządzącej gminą ofertę pomocy i korzystania z jego wiedzy i doświadczenia nie było jakiejkolwiek pozytywnej reakcji. Również prezydent Jędrzejczak opowiadał o tym, że od 16 listopada ubiegłego roku ani razu nie został poproszony przez swego następcę na robocze spotkanie w celu zapytania o radę. Ale to przecież w naszym społecznym i politycznym obyczaju jest nie do pomyślenia, by nowa władza przyznała się wobec swojego poprzednika, że może czegoś nie wiedzieć, o czym on wie, czyli że jest w czymś od niego gorsza. Niedawno słuchałem dyskusji z udziałem Tadeusza Jędrzejczaka i osób mających ambicję odgrywania poważnej roli w polityce nie tylko lokalnej, czyli Władysława Komarnickiego i Marka Surmacza. Obaj ci panowie na tle byłego prezydenta wypadli, co najwyżej średnio, pan Jędrzejczak o lata świetlne wyprzedzał ich nie tylko znajomością miejskich problemów i realiów (w końcu zajmował się nimi ponad szesnaście lat), ale i rozumieniem politycznych mechanizmów i złożoności otaczającej nas rzeczywistości. Jesteśmy naprawdę bogatym i rozrzutnym narodem skoro nie stać nas na wykorzystywanie potencjału i życiowego doświadczenia takich właśnie ludzi, jak Jędrzejczak, czy Zabłocki. Tyle, że dominuje przekonanie, iż skoro wygrałem z nimi wybory to jestem od nich lepszy i nie mam czego od nich się nauczyć.

Rodzi się przy tym pytanie, czy jest taka możliwość by np. Jędrzejczak mógł wystartować w kolejnych wyborach na prezydenta miasta i w nich zwyciężyć. Nauki płynące z tzw. wielkiej polityki uczą, że taki come back jest raczej niemożliwy. Spójrzmy choćby na Gorbaczowa, czy naszego Wałęsę, których próby zawalczenia o poprzednio zajmowane stanowiska kończyły się żałosną kilkuprocentową kompromitacją. Jednak z polityką na szczeblu gminy jest zupełnie inaczej. Tu wszystko zależy od tego, czy następca na urzędzie skutecznie wywiąże się ze swej roli. Jeżeli okaże się dobrym i właściwym gospodarzem, to możemy oczekiwać kolejnego wiecznego prezydenta miasta, jeżeli nie spełni oczekiwań, to ludzie z sentymentem i tęsknotą zaczną wspominać poprzednika, co zresztą i tak jest nieuniknione, bo ludzie mają naturalną skłonność do upiększania przeszłości.

Oczywiście te rozważania są czystą spekulacją, jako że nie znam planów życiowych, ani politycznych Tadeusza Jędrzejczaka, choć mogę domyślać się, że chętnie wróciłby na fotel prezydenta Gorzowa traktując to jako możliwość kontynuowania nieskończonej przez siebie roboty.

Myślę, że świadomość tego, iż jest ktoś, kto się przygląda, ocenia, recenzuje i tworzy realną konkurencję mogłaby odegrać bardzo pozytywną rolę wobec prezydenta Wójcickiego, dodatkowo go motywując i mobilizując do tego by jego kadencja zapisała się złotymi zgłoskami w historii miasta.

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x