Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home »
Longiny, Toli, Zygmunta , 2 maja 2024

Kadry są najważniejsze

2015-01-12 14:34:52, Autor: Jerzy Kułaczkowski | Kategorie: Miasto,

To stare hasło Józefa Stalina. I choć sformułowane w warunkach państwa totalitarnego, obowiązuje w całej rozciągłości także w systemach demokratycznych. Nikogo bowiem nie dziwi, że po wygranych wyborach przychodzi całkiem nowa ekipa, walec zmian jest zazwyczaj bezlitosny, a za niektórych rządów dochodził nawet do posady sprzątaczek i konserwatorów.

Właściwie trudno mieć jakieś zastrzeżenia do takiego sposobu sprawowania władzy, każdy nowy szef chce mieć wokół siebie ludzi, których zna, którym ufa i którzy potrafią bez dodatkowych wyjaśnień realizować jego koncepcje i pomysły.

Dlatego też wcale nie zaskakują mnie decyzje prezydenta Jacka Wójcickiego, który dokonał totalnej wymiany ratuszowego kierownictwa pokazując w ten sposób, że niezbyt wysoko ocenia dokonania poprzedniej ekipy. Najtrudniej było pozbyć się sekretarza urzędu, który oprócz zabezpieczeń wynikających z pragmatyki urzędnika samorządowego zadbał jeszcze o to by zdobyć mandat radnego, co właściwie sprawiło, że stał się nieusuwalny ze stanowiska.

Problem stawał się coraz bardziej palący, jako że sekretarz jest właściwie najważniejszym urzędnikiem w magistracie mającym decydujący wpływ na jego struktury, sposób i warunki działania. Ponieważ właściwie przy każdej okazji prezydent Wójcicki podkreśla potrzebę reformy samego urzędu poczynając od zmian organizacyjnych, a na stworzeniu właściwych warunków pracy dla urzędników kończąc, kwestia obsady stanowiska sekretarza stawała się coraz bardziej paląca. Trudno było bowiem oczekiwać, że procesem zmian i modernizacji urzędu pokieruje człowiek, który był w znacznej mierze odpowiedzialny za dotychczasowy stan rzeczy w tym względzie, konserwując i promując niewydolny i przestarzały system pracy najważniejszego urzędu w mieście. Ponadto dotychczasowy sekretarz był zwolennikiem budowy nowego ratusza gdzieś daleko za Wartą, co stało w jawnej sprzeczności z koncepcjami prezydenta Wójcickiego. Stąd pilna potrzeba zmiany na tym stanowisku.

O stopniu determinacji prezydenta Wójcickiego w tej sprawie świadczy fakt, że ogłaszając wiadomość o dymisji sekretarza, jednocześnie zapowiedział rozpisanie konkursu na obsadę tej funkcji w urzędzie, co może oznaczać właściwie tylko jedno – każdy, byle nie Jeremicz.

Szkoda tylko, że koszt tej operacji poniesie jedna z miejskich spółek, a rachunek będzie wcale niemały. Bez większych trudności można oszacować koszt zatrudnienia dotychczasowego sekretarza na Słowiance, będzie to całkiem słuszna kwota, a konieczność jej zapłacenia może uniemożliwić finansowe awanse dla personelu spółki, który już dawno zapomniał jak wyglądają podwyżki wynagrodzeń. Nieznane są szerokiej publiczności umiejętności i kompetencje dotychczasowego sekretarza urzędu, które mogą zaowocować rozkwitem spółki.

Sądzę, że prezydent Wójcicki nie miał jednak innego wyjścia. Może świadczyć o tym także i taki fakt, że żaden z dotychczasowych najbliższych współpracowników Tadeusza Jędrzejczaka nie otrzymał jakichś propozycji pracy, choćby z prywatnego biznesu. Gdyby się takowe pojawiły oznaczałyby wyjątkowe uznanie dla kompetencji i dorobku ludzi dotychczas zarządzających miastem, gdyż właściwie to środowisko jest najlepszym weryfikatorem umiejętności poszczególnych osób, w prywatnym biznesie nie liczą się bowiem układy i stosunki tylko konkret – co potrafisz i w czym możesz się okazać przydatny dla firmy.

Nie dziwi więc, że dla Jacka Jeremicza trzeba było stworzyć ekstra posadę na Słowiance, choć czas jakiś temu stanowisko wiceprezesa zarządu zostało tam pod hasłem racjonalizacji i oszczędności zlikwidowane. Czyli typowa posada pod człowieka. 

Ale skoro nawet dotychczasowy szef wszystkich szefów jakoś nie narzeka na nadmiar propozycji zatrudnienia to chyba nie było innego wyjścia.

Casus sekretarza Jeremicza pokazuje jak trudne problemy personalne przychodzi rozstrzygać prezydentowi Wójcickiemu. Z jednej strony w każdej sytuacji musi brać pod uwagę fakt, że zawsze będzie to decyzja dotycząca życia poszczególnych ludzi, ich osobistych losów i pomyślności ich rodzin, z drugiej natomiast zgniłe kompromisy nigdy nie przynoszą postępu i rozwoju, a kierowanie sporym miastem to nie praca w ochronce.

Wyzwania, jakie stają przed nowym prezydentem w tej sferze należą niewątpliwie do najtrudniejszych, ale i do najważniejszych dla powodzenia w jego prezydenckiej misji.

Nie zazdroszczę Jackowi Wójcickiemu.

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x