Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home »
Jaropełka, Marii, Niny , 3 maja 2024

Złe wieści dla miasteczka G.

2014-11-07 09:19:38, Autor: Jerzy Kułaczkowski | Kategorie: Miasto,

W ramach cyklicznego dodatku do poczytnej „Polityki” zatytułowanego „Niezbędnik inteligenta” ukazał się bardzo interesujący numer poświęcony szeroko pojętej tematyce urbanistycznej. Wydanie zawiera ciekawe portrety światowych metropolii, pisze się także o największych polskich miastach definiując ich problemy społeczne i infrastrukturalne. Mnie najbardziej zafrapował jednak ranking polskich miast, w którym sklasyfikowano je pod względem jakości miejskiego życia. ranking o tyle ciekawy, iż wykorzystujący, jak rzadko który, naukowe kryteria, trudne do podważenia dane statystyczne. Wszystko to oparte na wzorach zaczerpniętych z renomowanego zestawienia „Better Life Index”, które przygotowuje OECD, czyli organizację skupiającą najbardziej rozwinięte państwa naszego globu. Sklasyfikowano 66 polskich miast ocenianych według precyzyjnie określonych kryteriów, takich jak warunki mieszkaniowe, dochody, praca, wspólnota, edukacja, środowisko, społeczeństwo obywatelskie, zdrowie, zadowolenie z życia, bezpieczeństwo, jakość samorządu. W tym zestawieniu uwzględniony jest także Gorzów, niestety pozycja naszego miasta jest raczej zawstydzająca, bo bliższa szarego końca, niż liderów. Wystarczy powiedzieć, że zajmujemy mało zaszczytną lokatę nr 52, podczas gdy Zielona Góra, do której uwielbiamy się porównywać wylądowała na miejscu 23. Czyli dzieli nas cała przepaść, a przecież nasze lokalne ambicje już dawno zostały zdefiniowane ustami żużlowego prezesa: dwa razy wpieprz i oczko wyżej od sąsiadów z południa. Z tego wynika, że miejsce w tym zestawieniu mogłoby być nawet przedostatnie, byle za nami znalazła się Zielona Góra. A tutaj dzieli nas blisko trzydzieści pozycji, ach jak to boli.

Nie będę szczegółowo analizował wyników Gorzowa w poszczególnych kategoriach, choć wnioski nasuwające się z tej lektury są jednoznaczne i jasno wskazują zaniedbania cechujące nasze miasto. Zainteresowani na pewno dotrą do tego wydawnictwa i wyciągną własne wnioski z lektury.

Mnie natomiast wydaje się, że z tego zestawienia wynika jeden fundamentalne spostrzeżenie, która pozwala odpowiedzieć na pytanie, dlaczego prezydent Tadeusz Jędrzejczak po 16 latach sprawowania władzy w mieście stracił tak wiele ze społecznego poparcia, którym się wcześniej cieszył. Pomijając pewne cechy charakterologiczne, którymi zraził do siebie wielu ludzi i które uniemożliwiają harmonijną współpracę np. z radnymi, najważniejsze jest to, że zatracił umiejętność trafnego odczytywania społecznych potrzeb i oczekiwań przeciętnego gorzowskiego Kowalskiego. Wydaje się, że upojony wcześniejszymi sukcesami sam siebie wyawansował na wszechwiedzącego i jedynego, który potrafi poprowadzić Gorzów w przyszłość. Klasycznym przykładem, zresztą często przywoływanym przez samego prezydenta jest Słowianka, która została wybudowana przez Jędrzejczaka mimo oporu wielu środowisk politycznych miasta, a stała się jednym z najważniejszych osiągnięć w jego prezydenckim dorobku. Dlatego kontynuacją Słowianki stały się kolejne inwestycje, które niektórzy nazywają pomnikami Jędrzejczaka, takie jak FG, stadion żużlowy, nadwarciańskie bulwary, czy amfiteatr. Są to obiekty niewątpliwie efektowne, niektóre przy okazji bardzo kosztowne w utrzymaniu, ale czy gorzowianie właśnie na nie czekali w pierwszej kolejności?

Sądzę, że wątpię. Na co dzień każdy z nas, bowiem potrzebuje rozwiązania zupełnie prozaicznych problemów - równych ulic, czystych chodników, skoszonych trawników, wygodnej komunikacji miejskiej, dobrych szkół i empatycznych i dającej poczucie bezpieczeństwa służby zdrowia, a nie drogich igrzysk i efektownych perełek architektonicznych rażących na tle popadającego w ruinę miasta. Tej oczywistej oczywistości prezydent Jędrzejczak chyba nie zrozumiał, w swym niedawnym wystąpieniu na konwencji programowej komitetu wyborczego znowu mówił długo i kwieciście o rozbudowie Słowianki, jakby to miała być najważniejsza potrzeba Gorzowa.

Mimo rosnącego frontu poparcia dla rywali Tadeusza Jędrzejczaka w prezydenckim wyścigu nadal pozostaje on głównym pretendentem do tego urzędu. Oznacza to jednak, że w takim przypadku kolejne cztery lata w historii naszego miasta mogą być zmarnotrawione na fajerwerki i budowę tzw. białych słoni, czyli obiektów efektownych i dlatego drogich, ale niekoniecznie potrzebnych. Chyba, że nastąpi zdecydowana zmiana w myśleniu o mieście i jego potrzebach.

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x