2015-09-30, Mija dzień
Gorzowscy radni podjęli decyzję o sfinansowaniu z budżetu miasta czteroletniej umowy z BSI na organizację w Gorzowie w latach 2016-2019 trzech turniejów Grand Prix oraz barażu i finału Drużynowego Pucharu Świata.
- Nie jestem zaskoczony tym, że radni podjęli taką decyzję - mówi wyraźnie zadowolony prezes Stali Ireneusz Maciej Zmora. – Jeżeli jestem czymś zaskoczony to brakiem dyskusji oraz wynikiem głosowania. 18 radnych było za, nikt nie oddał głosu przeciw i mieliśmy tylko jeden głos wstrzymujący się. W imieniu przede wszystkim kibiców żużla dziękuję radnym za taką jednogłośność – dodał.
Ze względu na brak dyskusji nie poznaliśmy argumentów przemawiających zarówno za organizacją tych imprez w naszym mieście, jak i głosów przeciwnych. W uzasadnieniu projektu uchwały mogliśmy jedynie przeczytać, że możliwość organizacji cyklu tych imprez daje miastu ogromne możliwości promocji na całym świecie oraz to, że umiejętne wykorzystanie zaangażowania w sport danego regionu, organizowanie imprez sportowych o szerokim zasięgu może mieć wpływ na rozwój gospodarczy. Nie wszyscy byli jednak przekonani o tej inicjatywie. Były prezes Stali Jerzy Synowiec, choć był w trakcie głosowania na sali, to jednak nie wziął w nim udziału.
- Nie jestem przeciwnikiem organizowania Grand Prix w Gorzowie, ale na warunkach, o których mówiono i pisano wcześniej a nie tych, które ostatecznie przyjęto. Dlatego nie wziąłem udziału w głosowaniu, nie chciałem również zabierać głosu, ponieważ po wcześniejszych rozmowach w kuluarach zauważyłem, że zbliżające się wybory parlamentarne dyktują pewne zachowania nawet na szczeblu samorządowym. Skoro większość była za przyjęciem zaproponowanych warunków, to nie chciałem psuć atmosfery – podkreślił.
Jerzy Synowiec miał uwagi do tego, że w pakiecie znalazł się baraż i finał DPŚ. Imprezy te, jego zdaniem, straciły na prestiżu i wartość finansowa jest niska. – To powinien być bonus za kupno trzech turniejów Grand Prix a nie kamieniem młyńskim u szyi – uważa.
Jedynym radnym, który wstrzymał się od głosu był Artur Andruszczak. W jego ocenie dalej nie daje się szans innym dyscyplinom sportowym w mieście, a ciągły brak jasnych deklaracji rozwoju i finansowania sportu zaczyna być irytujący.
- Jestem za tym, żeby wszystkich traktować poważnie. Cieszę się, że promujemy Gorzów przez Grand Prix, ale ten mój wstrzymujący się głos ma być sygnałem, że piłka nożna, koszykówka, siatkówka czy piłka ręczna również zasługują na pomoc z miasta – wyjaśnił.
Oficjalnie w trakcie sesji rady miasta nie poznaliśmy stawek, za jakie została zakupiona licencja. Jak tłumaczy prezes Stali kwota ta będzie znana w chwili podpisania umowy z BSI.
- Póki nie mamy tej umowy w ręku konkurencja nie śpi i może jeszcze włączyć się do gry niwecząc całą naszą pracę – tłumaczy. Umowa z BSI miała zostać podpisana już dzisiaj, ale ze względu na przedłużającą się sesję do zawarcia kontraktu dojdzie najprawdopodobniej jutro w Toruniu.
Nam jednak udało się potwierdzić, że za cały czteroletni pakiet miasto zapłaci 780 tysięcy funtów brytyjskich. Dla przypomnienia jeden turniej Grand Prix w latach 2011-15 kosztował 440 tysięcy funtów, w tym 350 tysięcy płaciło miasto, a pozostałe 90 tysięcy klub. Zorganizowany w 2011 roku baraż i finał DPŚ kosztował zaś 320 tysięcy funtów. Wszystkie kwoty tu podane są wyrażone bez podatku VAT. Radni w otrzymanym projekcie uchwały mogli przeczytać, że na sfinansowanie praw do trzech turniejów Grand Prix oraz barażu i finału DPŚ potrzeba 5.136.480,00 zł. Nie jest to jednak pełna kwota, gdyż dotyczy ona wydatków w latach 2016-17 i 2019. Doliczyć do tego należy jeszcze niespełna 430 tysięcy złotych, które zostaną przelane na konto BSI już w tym roku. Przy czym są to kwoty brutto. Jak mówi skarbniczka miasta Agnieszka Kaczmarek nie powinno być większych problemów z odzyskaniem 23-procentowego podatku VAT. Jeżeli tak się stanie, to przy dzisiejszym kursie funta pakiet pięciu imprez będzie kosztował miasto niespełna 4,5 mln złotych.
Robert Borowy
11 maja obchodzimy Światowy Dzień bez Śmiecenia – święto, która przypomina, że czyste środowisko zaczyna się od odpowiedzialnych decyzji każdego z nas.