więcej

więcej
Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Mija dzień »
Marii, Marzeny, Ryszarda , 26 kwietnia 2024

Czekamy na dużych i poważnych inwestorów

2019-11-22, Mija dzień

To jedna z najważniejszych dla Gorzowa decyzji gospodarczych ostatnich kilkunastu lat. Chodzi oczywiście o przekazanie na cele inwestycyjne 250-hektarowego terenu po Instytucie Hodowli i Aklimatyzacji Roślin.

medium_news_header_26352.jpg

Działania w kierunku pozyskania tam inwestorów już się rozpoczęły, choć przed władzami miasta nadal jest dużo pracy w zakresie przygotowania terenów do prowadzenia działalności gospodarczej. Miasto Gorzów nie jest osamotnione, bo zaangażowanych w sferę zagospodarowania obszaru jest kilka instytucji. Poczynając od Ministerstwa Rozwoju, poprzez Polską Agencję Inwestycji i Handlu, dalej Kostrzyńsko-Słubicką Specjalną Strefę Ekonomiczną i w końcu gospodarza terenu – czyli Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa. Całość klamrą muszą spinać prezydent Gorzowa i jego służby. Miasto jest odpowiedzialne bowiem za przygotowanie nie tylko prawa miejscowego, ułatwiającego prowadzenie działalności w wyznaczonym obszarze, ale i szereg elementów infrastrukturalnych, które trzeba będzie wykonać na potrzeby inwestorów. W tej chwili miasto musi jak najszybciej przeprowadzić procedurę uchwalenia planu zagospodarowania przestrzennego na potrzeby swojego 150-hektarowego terenu znajdującego się w sąsiedztwie z pozyskanym od IHAR-u, ale ważne jest także uaktualnienie planu dla terenu ,,poiharowskiego’’, gdyż obecny był zatwierdzony dawno temu, w innej rzeczywistości gospodarczej.

- Uaktualnienie planu zagospodarowania przestrzennego, przy którym aktywnie bierzemy udział, potrwa kilkanaście miesięcy, ale to oczywiście nie przeszkadza w prowadzeniu rozmów z potencjalnymi inwestorami, które mogą toczyć się równoległe – mówi namKrzysztof Kielec, prezes K-S SSE. - Nawet, jeżeli z kimś byśmy się szybko porozumieli, to cały proces inwestycyjny również wymaga czasu. Najpierw jest bowiem przetarg, potem przygotowanie planu inwestycyjnego, projekt, uzyskanie wszelkich zgód administracyjnych i pozwoleń i na końcu proces budowy – tłumaczy i zaraz dodaje, że przed miastem czeka jeszcze wiele bardzo ważnych zadań w zakresie budowy infrastruktury drogowej, wodociągowo-ściekowej czy odprowadzenia wód opadowych.

– Bardzo dobrze się dzieje, że trwa budowa dwupasmowej ulicy Szczecińskiej. Potrzebne jednak będą też drogi wewnętrzne w powstającej strefie przemysłowej, ale to już będzie rozstrzygane zapewne we współpracy z poszczególnymi inwestorami. W przypadku odwodnienia terenu z wód opadowych można starać się wykorzystać instalację zbudowaną na potrzeby drogi S-3, choć oczywiście najpierw trzeba zbadać, jakie są tam możliwości i ile tej wody może przyjąć obecna infrastruktura. Kolejna sprawa to ciepłociąg, który jest w naszej podstrefie. Tutaj również będziemy ustalać, w jakim zakresie można go wykorzystać na potrzeby nowych inwestorów. Dalej, z Krajnika do Poznania będzie biegła linia wysokiego napięcia 400 kilowoltów z podstacją w Baczynie, która ma być gotowa za dwa lata. To również może być duży atut w rozmowach z inwestorami, szczególnie z tymi potrzebującymi do swojej działalności dużej ilości energii. Ponadto, przy naszej podstrefie rozbudowywany będzie gazociąg średniego ciśnienia ze stacją redukcyjną. Dlatego będą prowadzone rozmowy z Polską Spółką Gazownictwa na temat nowego terenu przemysłowego. Jeżeli chodzi o infrastrukturę wodno-kanalizacyjną to tutaj rozmowy będą prowadzone z PWiK. To wszystko pokazuje, że zanim zaczną zapadać pierwsze decyzje musimy być przygotowani na wszystkie oczekiwania inwestorów – wyjaśnia.

Nie jest tajemnicą, że już pierwsze zapytania ze strony inwestorów pojawiły się, były również delegacje w celu obejrzenia uwarunkowań, w jakich przyszłoby im inwestować i jest to sygnał, że już trzeba być przygotowanym. Jak mówi prezes Krzysztof Kielec, Strefa posiada w swoich kompetencjach szereg możliwości zachęcających inwestorów do prowadzenia działalności na terenie oddziaływania spółki.

- Gorzów posiada obecnie tak duży i atrakcyjny teren inwestycyjny, że oferty inwestorów składane są na najwyższym szczeblu – mówi dalej. – Przygotowaliśmy dla Ministerstwa Rozwoju naszą ofertę pomocy zainteresowanym podmiotom gospodarczym w ramach działalności Polskiej Strefy Inwestycji. Przekazaliśmy wraz z właścicielem terenu Krajowym Ośrodkiem Wsparcia Rolnictwa wszelkie potrzebne materiały do Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu, na bazie których została przygotowana oferta i znajduje się ona już w generatorze ofert, który jest dostępny dla podmiotów zainteresowanych inwestowaniem – dodaje.

Kolejnym wyzwaniem, na które trzeba być przygotowanym, a o co zapewne będą pytać się inwestorzy, to rynek pracy, a dokładniej – edukacja i absolwenci. W tym obszarze, pomimo że nadal nie jest pewne, kiedy powstanie Centrum Edukacji Zawodowej i Biznesu, nasze miasto w ostatnich latach wypracowało dobry model kształcenia na wszystkich szczeblach, poczynając od zawodowego poprzez średnie i kończąc na wyższym, na studiach w systemie dualnym na Akademii im. Jakuba z Paradyża w Gorzowie.

- Uważam, że  jesteśmy przygotowani na wyszkolenie kadry nawet pod specyficzne potrzeby, jak tylko taka konieczność się pojawi. Powiedzmy jasno, że jeżeli chcemy przyciągnąć do siebie inwestorów, którzy podniosą nam jakość gospodarczą miasta, to musimy być na to przygotowani jak najlepiej i jest to niełatwe wyzwanie. W takich działaniach nie ma kwestii przypadku. Ważna jest też przychylność miasta i innych instytucji. Ona musi być na każdym etapie i poziomie. Jak zasygnalizowałem, największe inwestycje są procedowane przez instytucje rządowe. Musimy pamiętać, że w przypadku dużych inwestycji w procesie negocjacyjnym potencjalni inwestorzy najczęściej wybierają pomiędzy kilkoma złożonymi im ofertami w skali międzynarodowej – zaznacza prezes K-S SSE.

Plusem jest to, że w czasie dobrej koniunktury gospodarczej, jaką teraz mamy, łatwiej jest zabiegać o inwestycje i nie byłoby wielkim zaskoczeniem pojawienie się niedługo zainteresowanego podmiotu. Warto więc być przygotowanym jak najlepiej w krótkim czasie.

- A jak pojawi się pierwszy, to za nim przyjdą następni. Trudno natomiast jeszcze przewidywać, jakie połacie terenów trafią do tych największych klientów. Za duży sukces uznamy, jeżeli pojawi się inwestor zainteresowany terenem kilkudziesięciu hektarów, a to oznacza, że zostanie jeszcze miejsce dla kilku innych – zakończył rozmowę z nami prezes K-S SSE.

Robert Borowy

Fot. KOWR

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x