Specjalną troską otaczają swoich klientów

2020-05-04, Mija dzień

Spółdzielnia Socjalna Centrum Zdrowia i Urody PasjoMatki ze Strzelec Krajeńskich to zwyciężczynie lokalnej odsłony Kampanii #wlasniepoto. PasjoMatki to pięć pełnych pasji młodych kobiet, które po urodzeniu dzieci po prostu nie chciały wracać w kierat etatu.

Życiowa energia i chęć samorealizacji nie pozwoliły im na rezygnację z planów zawodowych. Utworzyły więc najtrudniejszy ze wszystkich form podmiotów ekonomii społecznej – spółdzielnię socjalną i … idzie im świetnie! O cieniach i blaskach szefowania przedsiębiorstwu społecznemu z Prezeską Spółdzielni Barbarą Jasnowską Ziębą, rozmawia Katarzyna Miczał (animator OWES).

- Określenie Spółdzielnia Socjalna ma wydźwięk pejoratywny. Często spotykamy się z tym, że w odbiorze społecznym spółdzielnie socjalne postrzegane są jako przedsiębiorstwa specjalnej troski, wymagające nieustannego wsparcia i stymulacji. Odczuwacie to w ten sposób czy jest może wręcz przeciwnie?

- Zdecydowanie tak. Mamy jednak świadomość, że sukces naszego przedsiębiorstwa leży tylko i wyłącznie w naszych rękach. Od naszego zaangażowania i nakładu pracy, zależy kondycja finansowa przedsiębiorstwa. Nie przejmujemy się przekonaniami społecznymi, a specjalną troską otaczamy naszych klientów!

- Gdybyś miała wymienić trzy największe korzyści wynikające z wyboru właśnie tej a nie innej formy prawnej prowadzonej działalności to byłyby to?

- Po pierwsze; oprócz działalności gospodarczej, prowadzi się działalność statutową. Pozwala ona poznać dokładnie społeczność lokalną, w której funkcjonuje przedsiębiorstwo, zbadać potrzeby potencjalnych klientów, budować zaufanie. Daje ogromną satysfakcję i jest jednocześnie rewelacyjnym sposobem promowania działalności gospodarczej przedsiębiorstwa. Po drugie; możliwość korzystania z unijnych programów dla mikroprzedsiębiorstw oraz opieka merytoryczna (z zakresu ekonomii, prawa, rachunkowości, psychologii biznesu) ze strony Lubuskiego Ośrodka Wsparcia Ekonomii Społecznej. Po trzecie; to doskonała forma prawna dla ludzi, którzy chcą zdobyć doświadczenie w zarządzaniu przedsiębiorstwem oraz w funkcjonowaniu organizacji pozarządowych.

- A jakie są cienie?

- Jak w każdym innym przedsiębiorstwie – konflikty w zespole, różnice w wizji przyszłości. Poza tym pewne aspekty prawne: konieczność lustracji co trzy lata czy zawiłość przepisów dotyczących funkcjonowania Spółdzielni Socjalnych.

- W swojej ofercie posiadacie bardzo szeroki zakres usług od psychodietetyki, diagnostyki biorezonansem BICOM, naturoterapii, hirudoterapii, trycholigii poprzez styliacje rzęs i paznokci , aż do animacji czasu wolnego dla dzieci i dorosłych. Czy to jest tak, że każda z Was wniosła w ten biznes wszystko co miała w zasobie i to po prostu „zadziałało”?

- Dokładnie tak to wyglądało. Każda z nas ma swoje talenty i umiejętności, które składają się na naszą działalność gospodarczą. Wzajemnie się uzupełniamy.

- Wiem, że jesteś w trakcie ciągłego dokształcania się. Korzystasz również z funduszy unijnych, które pozwalają na podnoszenie kwalifikacji. Możesz powiedzieć o tym kilka słów? Doradzić coś tym, którzy sądzą, że jest to ogromny wysiłek finansowy, na który ich zwyczajnie nie stać.

-Rzeczywiście ciągle się dokształcamy. Moim zdaniem podnoszenie wiedzy i umiejętności zawodowych to najlepsza inwestycja dla każdego przedsiębiorstwa oferującego usługi. Fundusze unijne są tu ogromnym wsparciem. Są programy, które finansują do 80% kosztów szkoleń. Przy odrobinie chęci i cierpliwości, można zadbać o podniesienie kwalifikacji zawodowych pracowników, nie ponosząc przy tym wysokich kosztów finansowych. Wystarczy wyszukać program i… zadzwonić po szczegółowe informacje. Wypełnianie dokumentów jest już dziś bardzo uproszczone i większość formalności załatwia się internetowo.

- Jesteśmy w okresie pandemii. To wyzwanie dla całej gospodarki. Wszystkie te obostrzenia w znacznym stopniu wpływają na kondycję finansową każdej branży. Jak sobie radzicie?

- Przede wszystkim zachowujemy spokój. Nie mamy żadnego wpływu na to co się wydarzyło i mamy świadomość, że wprowadzone obostrzenia dotknęły wszystkich przedsiębiorców. To co mogłyśmy – zrobiłyśmy. Postarałyśmy się o znaczne zmniejszenie kosztów stałych tj. wynajem lokalu czy obsługa rachunkowa. Życzliwość ludzka odegrała to największą rolę. Wszyscy jedziemy teraz na tym samym wózku i albo wzajemnie sobie pomożemy albo zaszkodzimy.

- Zarówno artykuł w miesięczniku „EchoGorzowa.pl, jak i ten wywiad na portalu trafią przede wszystkim do gorzowian. Jak zachęcisz ludzi oddalonych od was o kilkadziesiąt kilometrów do skorzystania właśnie z Waszego salonu, a nie takiego, który znajduje się na sąsiedniej ulicy?

- Przede wszystkim dlatego, że tylko w naszym gabinecie znajdą tak szeroki wachlarz usług. Każdy gorzowianin, zainteresowany naturalnymi metodami wspierania swojego zdrowia fizycznego i psychicznego, znajdzie u nas odpowiednią dla siebie metodę. Jeżeli ktoś cierpi z powodu choroby przewlekłej lub zależy mu na zmianie nawyków żywieniowych, znajdzie u nas zrozumienie i wsparcie. W miłej atmosferze, przy filiżance kawy, sprawdzimy stan zdrowia i dobierzemy najlepszą terapię.

- Dziękuję za rozmowę, ale na koniec jeszcze pytanie: czego Wam życzyć, czy tak jak wszystkim po prostu powrotu do normalności?

- Normalność przyjdzie prędzej czy później. Potrzebujemy teraz sporej dawki sił witalnych i jeszcze większych umiejętności organizacyjnych. Zamierzamy wzbogacić ofertę o usługi rehabilitacyjne oraz terapeutyczne! Jak wszystko pójdzie zgodnie z planem, jeszcze w tym roku zaprosimy lubuszan na pierwsze w naszym województwie grupowe warsztaty z terapii simontonowskiej dla osób chorych onkologicznie. Zatem życz nam wytrwałości!