więcej

więcej
Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Mija dzień »
Floriana, Michała, Moniki , 4 maja 2024

Na Strzeleckiej ma być wreszcie pięknie

2015-04-08, Mija dzień

- Negocjacje trwały trzy miesiące, ale osiągnęliśmy porozumienie – ogłosił prezydent Jacek Wójcicki. Chodzi o ruderę, w jaką zamienił się były browar przy ul. Strzeleckiej i jego otoczenie.

medium_news_header_10894.jpg

Paskudnego, popadającego w coraz większą ruderę byłego browaru nie sposób nie zauważyć. Straszy on w samym centrum, u zbiegu ulic Chrobrego i Wybickiego. Jest w prywatnych rękach i od blisko dekady właścicielom nie udawało się dogadać z miastem, aż do wczoraj.

Pozamieniają się gruntami

- Najważniejszą zmianą, jaka jest zawarta w ugodzie, to wymiana części gruntów, tak aby właścicielom udało się zacząć inwestycję. Właściciele oddadzą nam część swojej działki bezpośrednio przy Kłodawce, aby w tym miejscu stworzyć szlak spacerowy, w zamian dostaną grunty miejskie od strony ul. Wybickiego i Chrobrego, aby mogli rozbudować budynek dawnego browaru – tłumaczy wiceprezydent Jacek Szymankiewicz. - Drugą ważną zmianą będzie opracowanie nowego miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla tego miejsca, który pozwoli na powstanie tu zabudowy pierzejowej z koniecznym parkingiem – dodaje wiceprezydent. I dodaje, że nowy plan ograniczy się tylko do gruntu od Kłodawki do ul. Chrobrego. Poprzedni bowiem zakładał, że oprócz rozbudowy byłego browaru, miasto wybuduje wielopiętrowy parking przy Parku 111. – Odstępujemy od tamtych planów – zaznacza wiceprezydent Szymankiewicz.

Tłumaczy, że wymiana gruntów nie będzie bezgotówkowa. Rzeczoznawca wyceni grunty i jeśli zaistnieje konieczność, to zarówno miasto, jak i prywatni właściciele gotowi będą pokryć różnicę wartości zyskanych gruntów.

Wizualizacja już jest

Choć do rozpoczęcia przebudowy upłynie jeszcze sporo czasu, bo same procedury przygotowawcze do inwestycji potrwają przynajmniej kilka miesięcy, to jednak jest już wstępna wizualizacja przebudowanego starego browaru przygotowana przez architekta Krzysztofa Grzegorzewskiego z gorzowskiej pracowni architektonicznej (prezentujemy ja niżej). – Chcemy wyeksponować ten budynek, ale wpisać go w zabudowę pierzejową – mówi i pokazuje nowoczesną bryłę, która powinna się dobrze wpisać w otoczenie.

Jednak sami właściciele czyli Grzegorz Adamczyk i Andrzej Plawgo nie chcę na razie zdradzać, co tam się po przebudowie będzie mieścić, - Prowadzimy różne rozmowy i negocjacje i na razie za wcześnie jest mówić o tych szczegółach – zastrzega Grzegorz Adamczyk i jednym tchem nachwalić się nie może nowych władz, że tak szybko i sprawnie udało się osiągnąć porozumienie, podczas gdy z poprzednimi władzami ta sztuka nie udała się przez całą dekadę.

Ponadto właściciele byłego browaru sami zadeklarowali, że dogadają się z właścicielami kantoru i kwiaciarni, aby zgodzili się odsprzedać swoją własność. – Chcemy im zaoferować pomieszczenia w naszym przebudowanym browarze. Na razie negocjacje trwają – tłumaczy Grzegorz Adamczyk.

Biorą się za inne ruderki też

Była centrala rybna i były browar to nie jedno straszne miejsce w mieście. – Prowadzimy kolejne negocjacje w sprawie trzech kolejnych miejsc, ale inna rzecz, że nie możemy zmusić właścicieli do inwestowania, ale możemy negocjować i to czynimy – mówi prezydent Jacek Wójcicki. I dodaje, że lada chwila zacznie się budowa kamienicy, która zamknie pierzeję ul. Hawelańskiej. To prywatny grunt, i właściciel po namowach magistratu zdecydował, że jednak czas na inwestycję.

Prezydent zapytany o wielkie rumowisko, jaki straszy po  byłym Winhenie, czyli teren rozciągający się pomiędzy ul. Sikorskiego a Aleją Konstytucji 3 Maja oraz o niedoszłe osiedle apartamentowców przy Kozaczej Górze odpowiada, że magistrat poprowadzi negocjacje z właścicielami, aby coś tam w końcu drgnęło. – Cały czas prowadzimy rozmowy. Ale na efekty jednak trzeba poczekać, bo to nie są proste sprawy – mówi.

Niech w końcu będzie ładnie

- Nareszcie coś drgnęło. Przecież na te rudery już patrzeć nie można. Sam środek miasta, a tu tak wygląda, jakby się jeszcze wojna nie skończyła – mówią gorzowianie pytani o zdanie, co dalej z tym fantem. – Na pewno dobrze się stanie, jak ktoś tu zaprowadzi porządek, ale jeśli tu się znajdą kolejne sklepy, to dobiją one tylko handel w centrum – martwią się inni.

Renata Ochwat

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x