więcej

więcej
Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Mija dzień »
Augusta, Gizeli, Ludomiry , 7 maja 2024

Jan Paweł II wędrował po naszej ziemi

2015-04-02, Mija dzień

- Pamiętam ten dzień. Klęczałam w katedrze i chyba nawet się nie modliłam – wspomina Agata Zielińska. Takich jak ona w głównej świątyni diecezji tego chłodnego wiosennego dnia było więcej. Było po 21.00, kiedy z Watykanu nadeszła wieść, Jan Paweł II przeniósł się do domu Ojca.

medium_news_header_10846.jpg

Dziś mija dokładnie 10 rocznica śmierci Jana Pawła II, papieża Polaka, który miał trochę związków z Ziemią Lubuską. 2 kwietnia w gorzowskich kościołach o wieczornej godzinie będą odprawione msze święte, w trakcie których zostanie wspomniany św. Jana Paweł II. 

Chcę się pomodlić przy grobie przyjaciela

To była ostatnia wizyta Jana Pawła II w Gorzowie. Jedyna jako papieża, ale nie jedyna jako wcześniejszego kardynała Karola Wojtyły. Ziemia gorzowska zagościła papieża 2 czerwca 1997 roku. Była to krótka wizyta, bo trwała tylko kilka godzin. Ścisły plan zakładał, że papieski śmigłowiec wyląduje obok ówczesnego szpitala wojewódzkiego, potem dostojny gość przejedzie na plac obok kościoła p.w. Pierwszych Pięciu Świętych Męczenników Polskich, tam zostanie odprawione nabożeństwo. Potem nastąpi przejazd do pałacu biskupów gorzowskich, chwila odpoczynku i w dalszą drogę.

Ale Jan Paweł II nic nie robił, jak inni chcieli. Zwyczajnie zmienił rozkład jazdy na ten dzień i pojechał do katedry, bo jak tłumaczył wszystkim, musiał się pomodlić przy grobie swego przyjaciela, sługi bożego biskupa Wilhelma Pluty. Jego świątobliwość wraz z dostojnymi towarzysza nimi, bo i kardynałem Angelo Sodano i innymi wysokimi dostojnikami witał u progu katedry zmarły niedawno ksiądz proboszcz Stanisław Garncarz. I faktycznie, papież pomodlił się, pomedytował chwilę i ruszył w dalszą drogę pielgrzyma.

Gorzowianie ustawili się wzdłuż drogi przejazdu z placu papieskiego do pałacyku biskupów gorzowskich przy ul. 30 Stycznia. – No i widzieliśmy, jak papież wysiada z auta, zamienia słowo z kimś obok, trwało to na tyle długo, że byłam wzruszona, że tak blisko mnie stoi papież  - wspomina gorzowska artystka Magdalena Ćwiertnia.

W tym samym dnu biskupami zostali

Wśród rozlicznych tropów, jakie łączyły papieża z naszymi ziemiami, jest też i ten, że Karol Wojtyła został w tym samym dniu biskupem krakowskim, co Wilhelm Pluta biskupem gorzowskim. Było to latem 1958 r. Ten pierwszy, już jako papież, tak wspominał te chwile w liście kierowanym na ręce Wilhelma Pluty: „Nigdy nie mogło się to zdarzyć Czcigodny Bracie, byśmy zapomnieli o owym wspaniałym dniu 4 lipca, w którym przed dwudziestu pięciu laty zostaliśmy obaj włączeni do Grona Apostołów i równocześnie przeznaczeni do różnorakiej posługi biskupiej wśród duchowieństwa i wiernego ludu Ojczyzny Naszej” pisał Papież w liście z okazji jego 25-lecia posługi biskupiej w Gorzowie.

Obaj biskupi potem spotykali się podczas obrad plenarnych Episkopatu Polski, łączyło ich zamiłowanie do dyskusji. Bo jak wspominają ci, co obu duchownych znali, dogadywali się znakomicie. Obaj intelektualiści, erudyci z otwartymi głowami. Był to podatny grunt, na której wyrosło zrozumienie i sympatia.

Milenium w Gorzowie

Już jako kardynał i ordynariusz krakowski, ksiądz Karol Wojtyła zagościł w Gorzowie 6 listopada 1966 r. Wówczas, tego pamiętnego roku w Gorzowie kończyły się obchody Milenium Chrztu Polski. Gospodarz, ksiądz Wilhelm Pluta szczególnie ciepło witał właśnie księdza Karola Wojtyłę. Mówił między innymi, że właśnie gorąco wita szczególnego przyjaciela tej ziemi, diecezji gorzowskiej. A skromny kardynał słuchał tego z uśmiechem na twarzy, który za jakiś czas miał poznać cały świat.

Do kolejnej wizyty lubianego krakowskiego ordynariusza w Gorzowie doszło w dniach 23-24 czerwca 1971 roku, podczas Konferencji Plenarnej Episkopatu Polski. I podczas tej szalenie pracowitej wizyty biskupi gorzowski i krakowski zdążyli sobie uciąć dość długą rozmowę o problemach współczesnego Kościoła.

Rok i trzy miesiące później, 27 września 1972 r. ksiądz kardynał Karol Wojtyła koncelebrował mszę św. w kaplicy pałacu biskupiego przy ul. 30 Stycznia.

Kazał biskupowi Pawłowi

Natomiast 26 grudni 1973 r. ksiądz kardynał brał udział w święceniach biskupich ksiądz Pawła Sochy, wieloletniego sufragana naszej diecezji. I choć sakrę biskupią udzielał mu ksiądz kardynał Stefan Wyszyński, to metropolita krakowski wygłaszał specjalną homilię. Było to głęboko religijne, teologiczne kazanie bez wątków pobocznych, czy modnych w tamtych czasach nawiązań do polityki.

Spotkanie na KUL

Także następca biskupa Pluty, ksiądz biskup Adam Dyczkowski spotkał w dość niekonwencjonalnych okolicznościach przyszłego papieża. A było to tak. Ksiądz Adam Dyczkowski był wówczas studentem Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. – Przyszedłem na śniadanie trochę później niż zwykle. I w refektarzu naszego domu akademickiego spotkałem tylko jednego, nieznanego mi wcześniej księdza. Siadając obok niego, przedstawiłem się. W odpowiedzi usłyszałem: Karol Wojtyła. Wtedy to nazwisko nic mi nie mówiło, a że wyglądał bardzo młodo, więc skwitowałem to słowami: - Bardzo miło mi poznać. W trakcie rozmowy zapytał mnie, z jakiej diecezji przybyłem i na jaki wydział. Z kolei ja doszedłem do głosu – A kolega na jakim wydziale? W jego oczach dostrzegłem pewne zaskoczenie. Kiedy jednak zauważył, że pytam zupełnie bona fide (w dobrej wierze), odpowiedział, że jest na wydziale filozoficznym. – A na którym roku? – dociekałem. Roześmiał się szczerze rozbawiony. – Ja już dawno skończyłem studia – odparł. Kilka godzin później szedłem głównym korytarzem gmachu uniwersyteckiego z kolegą, księdzem Tadeuszem Styczniem. Przed nami zauważyłem mojego porannego rozmówcę. Tadzio Styczeń na jego widok trącił mnie w ramię – Patrz, to mój profesor, biskup Wojtyła! Musiałem mieć w tym momencie wyjątkowo głupią minę, ale Biskup uśmiechnął się do mnie życzliwie.

Inne związki

Z księdzem Wojtyłą, wybitnym filozofem, spotykali się także na KUL-u inni gorzowianie, którzy tam studiowali i też wspominają niezwykłą dobroć oraz mądrość Ojca Świętego. Ponadto Karol Wojtyła pływał po lubuskich rzekach. Obecnie w Zbąszyniu stoi jego pomnik, dość niekonwencjonalny. Bo Jan Paweł II przedstawiony jest na nim w kajaku, nie w hieratycznej pozie Głowy Kościoła, jak ma to miejsce w setkach miast, miasteczek i wsi polskich, także i w Gorzowie i to w dwóch odsłonach, bo na placu Papieskim oraz obok kościoła przy ul. Żeromskiego.

Gorzowianie jeździli na jego pielgrzymki w Polsce, bywali w Watykanie. Tam zaszczytu zaśpiewania dla papieża dostąpił chór Cantabile pod kierunkiem Jadwigi Kos, a były proboszcz gorzowskiej katedry, ksiądz Zbigniew Samociak dostąpił zaszczytu osobistej rozmowy z Ojcem świętym, o czym do dziś pamięta.

Także gorzowianie jechali tłumnie na pogrzeb do Watykanu i stale tam pielgrzymują. Nie zabraknie ich także na kanonizacji w niedzielne południe na Placu Św. Piotra w Watykanie.

Chłodny wieczór w katedrze

2 kwietnia dziesięć lat temu był chłodnym dniem, ale nie zimnym. Od samego rana w katedrze gromadzili się wierni, którzy modlili się za umierającego Jana Pawła II. Przez cały czas ktoś wchodził, ktoś wychodził, księża ciągle byli z wiernymi. Po ostatniej wieczornej mszy tylko nieliczni wyszli ze świątyni. Wielu natomiast przybywało.

Czas zatrzymał się kilka minut po 21.30. Wtedy do świątyni z płaczem wpadła jakaś kobieta. – Papież nie żyje – mówiła. Po chwili wyszedł z zakrystii ksiądz Dariusz Chmist i powiedział - Z Watykanu nadeszła wieść, Jan Paweł II przeniósł się do domu Ojca. W Gorzowie zaczęły się modlitwy żałobne. Rozdzwonił się katedralny dzwon. Tak było dziesięć lat temu, na krótko przed 22.00.

Renata Ochwat

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x