więcej

więcej
Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Mija dzień »
Irydy, Tamary, Waldemara , 5 maja 2024

Jacek Wójcicki prezydentem Gorzowa, a co z radą miasta?

2014-11-17, Mija dzień

Wiemy, że dotychczasowy wójt gminy Deszczno Jacek Wójcicki znokautował całą gorzowską elitę polityczną i w cuglach wygrał wybory na prezydenta Gorzowa już w pierwszym podejściu. Ale ciągle niewiele wiemy o składzie rady miasta, bo system informatyczny PKW nie działa jak należy.

medium_news_header_9500.jpg

- Otrzymałem niesamowity kredyt zaufania, dlatego dam z siebie 150 procent energii, żeby to miasto mogło rozkwitać, a ludzie, którzy głosowali na mnie nigdy nie żałowali oddanego głosu. Praca prezydenta to misja i służba  społeczna, przez to w każdej minucie będę spłacał to zaufanie, choć rewolucji w dzisiejszych czasach nie da się zrobić od ręki. Trzeba cierpliwości – powiedział tuż po wyborze Jacek Wójcicki, który zebrał 26.060 głosów (60,58%) i wyprzedził Tadeusza Jędrzejczaka –  7.437 głosów (17,29%), Ireneusza Madeja – 3.265 głosów (7,59%), Marka Surmacza – 3.141 głosów (7,30%), Krystynę Sibińską – 2.235 głosów (5,20%), Rafała Zapadkę – 647 głosów (1,50%) oraz Macieja Szykułę – 226 głosów (0,53%).

Zaskoczeniem wysokim zwycięstwem Jacka Wójcickiego nie kryją politycy i obserwatorzy gorzowskiej sceny samorządowej. Radny PiS Roman Sondej uważa, że Gorzów znalazł się w nowym położeniu i w tej chwili trudno przewidywać, jak ułoży się praca nowego prezydenta z radą miasta.

- Rozkład głosów pokazuje, że dla załatwienia poszczególnych ważnych tematów dla miasta mogą tworzyć się różne grupy większościowe, dlatego nie przypuszczam, że pojawi się klasyczny podział na rządzących i opozycję – twierdzi.

Przewodniczący rady w minionej kadencji Jerzy Sobolewski twierdzi, że rozmiary wygranej Wójcickiego są sensacyjne i świadczą, że gorzowianie mają dość obecnego stylu zarządzania miastem.

- Jako radni nie mogliśmy dogadać się z prezydentem Jędrzejczakiem i zwracaliśmy uwagę, że nie działa on na rzecz miasta. Przyjechał Wójcicki na białym koniu i mieszkańcy Gorzowa powiedzieli dość obecnej władzy, a z drugiej strony dokonali przemyślanego wyboru radnych. Nie dali całej władzy jednemu komitetowi, zaufali doświadczonym politykom, co powinno procentować rozsądnym rządzeniem – zaznacza i jednocześnie dodaje, że jest pewien, iż Gorzów teraz będzie już podążał ścieżką dynamicznego rozwoju.

Zaskoczony i rozczarowany wynikami był Piotr Paluch. Trener drużynowych mistrzów Polski na żużlu liczył na drugą turę. – Trzeba przyznać, że Jacek Wójcicki postawił na mocną, wizerunkową promocję i to przyniosło efekt. Poza tym widocznie nasi mieszkańcy chcieli zmiany, skoro tak zagłosowali – przyznał.

W ocenie dr Tomasza Marcinkowskiego, politologa z PWSZ, o spektakularnym sukcesie nowego prezydenta zadecydowały trzy rzeczy. Po pierwsze, bardzo dobrze przeprowadzona kampania wyborcza. Po drugie, gorzowianie zobaczyli, że pojawił się ktoś świeży, który rozbudził nadzieje i w ostatniej chwili wielu wyborców kandydatów partyjnych oraz Ireneusza Madeja postanowiło przerzucić głosy na Wójcickiego. Do tego doszli nowi wyborcy, o czym przekonuje nas kilkuprocentowy wzrost frekwencji w porównaniu do poprzednich wyborów.

- I po trzecie, Ludzie dla Miasta zrobili świetną prace u podstaw, która trwała wiele miesięcy i została doceniona. Mam tu na myśli różne działania w terenie, dzięki którym udowodnili oni innym, że Gorzów nie jest jałowym miejscem, gdzie nic nie można zrobić. Nawet malowanie ławek na kwadracie, obrona alejek przy ul. Marcinkowskiego czy zorganizowanie różnych happeningów to wszystko pokazało, że można zaktywizować ludzi. Ważne, żeby przedstawić im propozycję i potem zachęcić do uczestnictwa w różnych przedsięwzięciach. I ten entuzjazm, poparty rosnącym zainteresowaniem społeczeństwa, w pewnym momencie zaczął nieść komitet do zwycięstwa – tłumaczy.

A jak zareagował na porażkę ustępujący po 16 latach prezydent Tadeusz Jędrzejczak? Przyznał, że nadal kocha miasto, które jest dla niego wszystkim, a jego mieszkańców traktuje jak rodzinę.

- Brak zrozumienia ma miejsce także w rodzinie – mówił prezydent. - Nie jestem obrażony na świat. Nie obraziłem się na miasto i jego mieszkańców. Szanuję każdy wybór, bo władza jest po to, by służyć, a po 16 latach urzędowania mogę powiedzieć, że miasto jest w dobrym stanie, teraz będzie łatwiej. Będą nowi radni, nowe twarze i nowe pomysły. Ktokolwiek przegrał, niech nie obraża się na miasto. Proszę, apeluję... – ze stoickim spokojem dodał.

Ciekawy układ powinien być też w radzie miasta, do której weszli radni Platformy Obywatelskiej, Ludzi dla Miasta, Prawa i Sprawiedliwości, z Sojuszu Lewicy Demokratycznej i KWW Tadeusza Jędrzejczaka. Do chwili publikacji tego materiału, ze względu na problemy informatyczne w Państwowej Komisji Wyborczej, nie poznaliśmy wszystkich nazwisk nowych radnych, ale już wiemy, że największymi zwycięzcami mogą poczuć się kandydaci Ludzi dla Miasta, którzy z ulicznych pikiet przeniosą się teraz do sali sesyjnej i będą mogli wdrażać swoje pomysły w życie. Oby z pożytkiem dla gorzowian.

Robert Borowy

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x