2016-11-29, Moto
W pierwszych dekadach rozwoju motoryzacji stosowano wąskie opony o dużej średnicy, przypominające dzisiejsze stosowane w motocyklach. Chodziło między innymi o tzw. moment żyroskopowy ułatwiający pokonywanie ówczesnych dziurawych traktów.
W latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych normą stały się opony o średnicy 13 cali. W maluchu wystarczało 12, a w pierwszych brytyjskich Mini stosowano 10 cali. W końcu samochody jeździły po równych asfaltowych drogach i jakieś tam momenty żyroskopowe stały się nieistotne. Twierdzono nawet, że tych najmniejszych kół nie trzeba wyważać. Opony o średnicach 19 cali zarezerwowane były głownie dla motocykli, a 20 i więcej calowe występowały w przednich kołach maszyn motocrossowych.
Zmieniała się technika i konstrukcja opon. Profile robiły się coraz niższe a średnice z roku na rok rosły. Złośliwi oczywiście twierdzili, że chodzi o to, że czym większa średnica to tym większa cena.
Obecnie coraz rzadziej spotyka się nowe auta ustawione na kołach 14, a nawet 15 calowych. Nawet niewielki Opel Adam stoi na 18. Szykuje się zmiana, która zadowoli na pewno sprzedawców ogumienia. Najnowszy Renault Scenic wyposażony jest w ogumienie o wymiarach 195/55 R 20.
Opony o średnicy 19 cali spotykało się wcześniej w samochodach elektrycznych. Przykładem mogą być BMW serii I. Wąskie koła o niewielkiej szerokości mają niższe opory toczenia a więc zużywając taką samą ilość energii pokonamy na nich dłuższą drogę niż na szerokich. Szybciej też się będą zużywać chyba, że wykonane zostaną z gumy odpornej na ścieranie. Już są pewne opony energooszczędne, na których niemal nie da się ruszyć z miejsca na śliskiej drodze. Nie zapomnę własnego zdziwienia, gdy nie mogłem pokonać dobrze znanej oszronionej górki autem wyposażonym w drogie, nowe energooszczędne letnie opony renomowanej firmy, podczas gdy kilka razy dziennie robiłem to mocniejszym autem obutym w używane letnie opony. Zapewne był to tzw. przypadek przy pracy w trakcie rozwoju technologii. Z drugiej zaś strony należało mieć opony zimowe. Może nawet energooszczędne.
Wąskie opony o dużej średnicy będą również musiały wpłynąć na wielbicieli tuningu. Już nie szerokie, niskoprofilowe kapcie, ale coś na kształt kół motocyklowych będzie prawdziwym szpanem.
Nowy trend logicznie wpisuje się w rozwój konstrukcji samochodu. Przy tych samych wymiarach zewnętrznych otrzymujemy coraz więcej miejsca wewnątrz. Wąskie koła pozwolą konstruktorom wygospodarować jeszcze więcej cennych centymetrów.
Niestety w większości konstrukcji zapomnieć trzeba będzie o pełnowymiarowym kole zapasowym. Zresztą do tego producenci przyzwyczajają nas już od lat oferując w wersjach standardowych tylko zestawy naprawcze ogumienia. Dzięki temu znacznie rosną objętości bagażników.
Ryszard Romanowski
41% uczestników badania przeprowadzonego przez multiporównywarkę rankomat.pl uważa, że młodzi kierowcy stanowią największe zagrożenie na drodze.