Automatyczna skrzynia zadba o każdy element jazdy

2017-06-07, Moto

W ostatnich latach możemy obserwować zmiany, które wpływają nie tylko na oblicze motoryzacji. Jeszcze kilka dekad temu wprowadzenie jakiejkolwiek modyfikacji technicznej trwało wiele lat. Obecnie zajmuje to najwyżej miesiące.

Przykładem może być chociażby wtrysk paliwa. Układ testowany w silnikach lotniczych podczas II Wojny Światowej, a następnie na torach wyścigowych w latach pięćdziesiątych powoli trafiał pod maski seryjnych samochodów i dopiero w XXI stuleciu stał się normą. Kolejnym przykładem może być silnik o zapłonie samoczynnym tzw. diesel, w którym jeszcze do niedawna upatrywano przyszłość światowej motoryzacji. Wystarczyła tzw. afera Volkswagena, aby uznano te jednostkę za anachroniczną i pozbawioną jakiejkolwiek przyszłości. Co ciekawe aferę rozpętano w kraju, który obecnie wycofał się z porozumień dotyczących emisji gazów cieplarnianych, a jego prezydent twierdzi, że dym z kominów jest dobry dla amerykańskiego biznesu w przeciwieństwie do dymu z rur wydechowych niemieckich diesli.

Nie bacząc na to co dzieje się za oceanem Unia Europejska od przyszłego roku wprowadza obowiązek stosowania filtrów cząstek stałych tzw. GPF w silnikach benzynowych o bezpośrednim wtrysku paliwa. Oznacza to, że żaden samochód wyprodukowany w 2017 roku bez tego urządzenia nie uzyska homologacji. Dla nas jest to kolejna utrudniająca życie ciekawostka. Zapewne za kilka lat w każdym warsztacie usuwać się będzie filtr GPF tak samo, jak obecnie podobne filtry z silników diesla. Pooddychać czystym powietrzem będziemy przecież mogli za granicą, o ile uda nam się tam wjechać zarejestrowanym w Polsce samochodem.

Zanim na drogach królować zaczną auta elektryczne, silniki spalinowe przechodzić będą głęboką ewolucję. Wszystko wskazuje na to, że pierwszym mechanizmem, który odejdzie do historii będzie manualna skrzynia biegów. Jeszcze niedawno panowała opinia, że mechanizm ten ocaleje w samochodach sportowych, bo nic nie zmieni biegów lepiej i szybciej niż kierowca. Okazało się to nieprawdą. Od kilku lat każdy ceniony samochód sportowy ma łopatki pod kierownicą i nie posiada pedału sprzęgła. Automatyczne skrzynie dwusprzęgłowe trafiają również do motocykli.

Jest to dopiero początek ewolucji tego mechanizmu. Według opinii specjalistów z takich firm jak m. in. ZF, Honda i General Motors największe efekty w dynamice i ekonomice jazdy przyniesie skrzynia o dwucyfrowej liczbie przełożeń. Opracowano trójsprzęgłowe skrzynie automatyczne o jedenastu przełożeniach. Steruje nimi oprogramowanie, z którym umiejętności kierowcy nie mają najmniejszych szans. Potwierdzają to liczne testy. Program idealnie dobiera przełożenie do założonego trybu jazdy. Możemy oszczędzać posługując się opcją ekonomiczną lub czerpać satysfakcję z prędkości w opcji sport.

Automatyczna skrzynia zadba o każdy element jazdy. Nawet cofając będziemy mieli do dyspozycji co najmniej dwa przełożenia.

Trwają również intensywne prace nad wyeliminowaniem najbardziej zawodnego elementu pojazdu jakim jest kierowca. Elementy systemów autonomicznej jazdy są już w najnowszych modelach samochodów, które same parkują, utrzymują pas ruchu i hamują przed przeszkodami. Ich następcy będą jeszcze bardziej samodzielni. Pod koniec ubiegłego roku koncern PSA zapraszał swoich klientów na autonomiczne jazdy po francuskich autostradach w lecie 2017 roku. Niebawem usłyszymy pierwsze opinie.

RAR