więcej
 
Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Moto »
Józefa, Lubomira, Ramony , 1 maja 2024

Corolla jedenastej generacji w salonach

2013-07-29, Moto

Właśnie trafił do salonów samochód, którego nazwa stała się niemal legendą.

medium_news_header_4445.jpg

Toyota Corolla to model, którego wszystkie generacje możemy spotkać na drogach. Jadąc na gorzowską premierę miałem okazję minąć egzemplarz pochodzący jeszcze z Pewexu.

W latach siedemdziesiątych jakimś cudem można było zostać właścicielem Corolli za około 3 tysiące dolarów lub ich odpowiedników w pewexowskich bonach. Dotychczas najtęższe głowy marketingu samochodowego próbują dociec jak to było możliwe. W tych czasach poza polską dewizową siecią za najuboższy model trzeba było zapłacić co najmniej 10 tys. dolarów. W każdym razie Corolla trafiła wówczas oficjalnie na polski rynek i ówczesne, kanciaste modele nadal można spotkać na drogach.

Pierwsza generacja Corolli zadebiutowała w 1966 roku. Zanim oficjalnie trafiła na rynki zachodnioeuropejskie już przybywały pierwsze egzemplarze importowane prywatnie z innych kontynentów. Z jednej strony śmiano się wówczas z japońskiej techniki motoryzacyjnej, a z drugiej po cichutku ściągano tanie i niezawodne auta egzotycznych jeszcze marek. Corolla błyskawicznie udowodniła swoją wartość. Samochody testowane i wygrywające najcięższe rajdy samochodowe na antypodach nie sprawiały problemów w codziennej eksploatacji nawet w krajach pozbawionych wówczas  profesjonalnej sieci serwisowej. Przez salony przeszło już dziesięć generacji Corolli i nie wielu pamięta opisywane wyżej czasy. Od dawna Toyota stała się synonimem niezawodności i elegancji a Corolla globalnym modelem globalnego koncernu. Gdyby podliczyć ilość wyprodukowanych egzemplarzy tego modelu zapewne trudno byłoby znaleźć konkurenta.  Niektórzy oponenci zarzucają, że każda generacja była zupełnie inną konstrukcją a nie jakimś ponadczasowym projektem. Odpowiedź jest prosta. W tej branży nie ma ponadczasowych, trwających przez dziesięciolecia bez zmian projektów. Nawet kolejne generacje Forda T poważnie różniły się między sobą. Należało się dostosować do zmian wymagań klientów na niezwykle dynamicznych rynkach.  Modele produkowane przez dziesięciolecia bez większych zmian były specjalnością firm z tzw. Krajów Demokracji Ludowej i takich gdzie problemy były z projektami i technologią. W tym drugim wypadku inżynierów i  możliwości fabryk starały się zastąpić działy marketingu. Pozostawmy wspomnienia, aby przyjrzeć się nieco najnowszej 11 generacji Corolii.

Samochód wyrósł i gdyby nie cena podstawowego modelu  skalkulowana na nieco ponad 60 tys. zł łudząco przypomina klasę premium.  Charakterystyczna część przednia  nie pozostawia wątpliwości że mamy  do czynienia z luksusowym autem nie pozbawionym walorów sportowych. Oprócz agresywnych wykończeni linie przypominają prezentowany w styczniu podczas NAIAS w Detroit koncept Furia.

Wewnątrz ogromna ilość miejsca i znana już z Aurisa wysoka jakość montażu wykończenia miłych w dotyku materiałów. Na tylnej dzielonej kanapie nikomu już nie będzie ciasno. Wygodnie wyprostują nogi nawet potężni strongmeni.  Rozwiązania dotyczące bezpieczeństwa są jak zwykle na najwyższym poziomie. Obok ogromnej liczby poduszek i aktywnych pasów warto zwrócić uwagę na system multimedialny Toyota Touch 2. Obok ogromnych możliwości komunikacji, wejść USB i AUX oferuje on nawigacje z informacjami o ruchu drogowym w czasie rzeczywistym. Na marginesie warto zauważyć, że firma ma ogromne doświadczenie w tej dziedzinie bo jako pierwsza w standardowych wersjach samochodów wprowadzała przed laty duże wielofunkcyjne wyświetlacze.

Pod maską na razie znajdziemy jeden z trzech silników.  Kierowcy, którzy preferują niskie koszty eksploatacji zainteresują się benzynowym 1,33 Dual VVT-I  o mocy 99 KM, lub dieslem 1,4 D-4D. Jeżeli preferujemy wyższe osiągi okupione nieco większym zużyciem paliwa warto zainteresować się benzynową jednostką 1,6 Valvematic o mocy 132 KM. Napęd przenoszony jest za pośrednictwem 6 biegowej manualnej skrzyni lub automatycznej bezstopniowej. Jeżeli chodzi o tę ostatnią to konstrukcja ma nie wiele wspólnego z dawnymi  skrzyniami  w stylu Variomatic. Szkoda czasu na wdawanie się w skomplikowane szczegóły budowy. Najlepiej skorzystać z jazdy próbnej.

Za trzy lata Corolla skończy pól wieku. Ciekawe czy rocznicę celebrować będzie 11 czy już kolejna 12 generacja modelu.

Ryszard Romanowski

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x