więcej
 
Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Moto »
Longiny, Toli, Zygmunta , 2 maja 2024

Takiego bałaganu nie pamiętam

2013-03-22, Moto

Ze Zbigniewem Józefowskim, dyrektorem Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Gorzowie, rozmawia Ryszard Romanowski.

medium_news_header_3216.jpg

-Rozmawialiśmy niedawno na temat nowych zasad egzaminu na Prawo Jazdy. Uznaliśmy, że system jest dobry i może wpłynąć na wzrost bezpieczeństwa na drogach.  Okazało się jednak, że wiele szkół jazdy i nie tylko, ma zupełnie odmienne zdanie. Czy my również powinniśmy zmienić swoją opinię?

- Nadal uważam, że system jest dobry tylko trochę niedopracowany. Zarzuca się nam, że zdający mają za mało czasu na odpowiedź. Tymczasem samo eksponowanie zdjęcia trwa 20 sekund, kolejne 15 sekund adept ma na odpowiedź: tak lub nie. Wyobraźmy sobie sytuacje na drodze. Kierowca stoi przed skrzyżowaniem i myśli przez ponad pół minuty co zrobić…

Są jeszcze pytania specjalistyczne, na które ma się 50 sekund. Czy to zbyt mało czasu dla człowieka, który chce uczestniczyć w ruchu drogowym? Zapewne łatwiej niektórym protestować niż się uczyć.

- Obok spraw merytorycznych są jednak niedociągnięcia we wprowadzonym systemie?

- Na razie ich nie odczuwamy, bo egzaminujemy osoby, które nie zdążyły zdać na starych zasadach. Sytuacja wygląda tak, że każdy WORD zgodnie z ustawą o zamówieniach publicznych wybrał jeden z dwóch programów. Każdy program zawiera zarówno pytania egzaminacyjne jak program księgowy. Opracowano je tak, aby wszystko od razu grało. Każdy miał być kompatybilny z programem, który używają starostwa w zakresie pobrania tzw. profilu kandydata na kierowcę. Myśmy wybrali program opracowany przez Instytut Transportu Samochodowego, który dotąd spisuje się doskonale. Kandydaci, którzy zdają egzaminy nie muszą mieć profilu. Sytuacja diametralnie się zmieni, gdy zaczną zgłaszać się osoby od początku szkolone w nowym systemie. Program ITS nie jest kompatybilny z programami starostw. Mimo wielu obietnic dotąd go nie zmodyfikowano. Możemy działać w tzw. trybie awaryjnym i wysyłać wypełnione ręcznie formularze do urzędów. Jednak starostwo może nam odmówić dlatego, że nie ma tu mowy o awarii systemu, tylko jest złe oprogramowanie. Nie chcemy dopuścić do takich sytuacji zmieniamy oprogramowanie na kompatybilne, opracowane przez Wytwórnię Papierów Wartościowych.

Naprawdę, to takiego bałaganu w prawodawstwie nie pamiętam. Tyle, że wszystko to dzieje się gdzieś na górze, na poziomie co najmniej ministerstwa transportu i dotąd nieźle sobie z tym radzimy. Podam przykład kształtowania prawa, który dotyczy bezpośrednio nas. Poseł z Chojnic wymyślił, że WORDy powinny być w każdym mieście prezydenckim. Pomysł ma przybrać postać prawną. Będzie to oznaczać, że kierowca może zdobyć uprawnienia np. w mieście kilkutysięcznym, gdzie ruch drogowy jest mały. Wyjedzie na drogi człowiek, który nigdy nie zetknął się z wielkomiejskim ruchem drogowym. Pomysłodawców nie interesuje też zbliżający się niż demograficzny. Wszyscy, którzy nie mieli jeszcze uprawnień zdążyli zdać na starych zasadach.  Niebawem zaczną do nas trafiać wyłącznie osoby, które niedawno ukończyły 18 lat. Byt wielu ośrodków będzie zagrożony, a chce się tworzyć kolejne.

Jest również pomysł, aby zdawać na samochodach szkół jazdy, dokładnie na tych, którymi jeździł konkretny kursant. Wyobraźmy sobie koszty wyposażenia 200 aut w osprzęt wymagany w samochodzie egzaminacyjnym, a poza tym konieczność utworzenia ogromnego parkingu.

- Czyżby chodziło o wykształcenie kierowców umiejących tylko prowadzić jeden egzemplarz jakiegoś modelu auta?

- Jest tu jeszcze problem finansowy. Czy WORD ma płacić za takie auto, czy będzie udostępnione nieodpłatnie. W każdym razie służby skarbowe zarzucą niegospodarność. Jak odpowiem na pytanie po co utrzymuję własną flotę?

- Postarajmy się spojrzeć na to wszystko okiem adepta. Nowe zasady i coraz większe pieniądze za zdobycie uprawnień?

- Zasady owszem, ale pieniądze? Nie wiem ile będzie kosztować kurs. Szkoły jazdy działają na zasadach wolnego rynku i na pewno nie będzie wielkich podwyżek. Oplata za egzamin u nas jest ustalona odgórnie i niewiele się zmieniła. Wprowadzenie nowych zasad sfinansowaliśmy z własnych środków i w porównaniu do innych wydatków takich jak np. fundusz płac nie były to duże pieniądze. Nie wiem natomiast jakie koszty poniosły szkoły jazdy.

- Na zakończenie znowu wcielę się w skórę kursanta. Jaką szkolę jazdy poleciłby pan niezorientowanemu adeptowi?

- Nie mogę wskazać konkretnej szkoły. Co roku przeprowadzamy ranking i wybieramy 10 szkół, w których tzw. zdawalność jest wyższa od średniej. Są takie, w których zdaje ponad 20 procent absolwentów więcej od przeciętnego poziomu. Nagradzamy je nalepkami, które wożone są dumnie na samochodach. Nie oznacza to, że inne szkoły są gorsze. Jest wiele nowych szkól, które jeszcze nie zdążyły się wykazać.

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x