więcej
 
Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Moto »
Longiny, Toli, Zygmunta , 2 maja 2024

Biegi trzeba zmieniać przed zakrętem

2013-04-02, Moto

Błędy w technice jazdy mogą się zemścić na każdym rodzaju nawierzchni.

medium_news_header_3305.jpg

Szczególnie niebezpieczne są jednak w trudnych warunkach. Pamiętajmy, że najpopularniejsze obecnie opony są dostosowane głównie do warunków letnich lub zimowych. Granicą jest temperatura 7 stopni C. Niewłaściwe ogumienie poparte błędami w tzw. sztuce może doprowadzić do tragedii.

Opona zimowa najnowszej generacji, źle znosi na suchym i ciepłym asfalcie gwałtowne hamowania i szybkie zakręty. Odwdzięcza się za to na śliskiej i zimnej nawierzchni w śnieżnej brei i wszędzie tam gdzie opona letnia traci przyczepność. Oczywiście są jeszcze opony uniwersalne, ale ,,trzymają’’ one gorzej od tych specjalistycznych w każdych warunkach.

 Nieubłagana fizyka

 Po tych kilku zdaniach na  temat elementu, który łączy samochód z drogą czterema punktami mniejszymi od kartki pocztowej warto pomyśleć o samej bryle pojazdu. Podlega ona prawom fizyki,  mimo coraz to nowszych elektronicznych układów wspomagających hamowanie i kontrolujących trakcję. Blisko granicy przyczepności samochód bez elektroniki, jak i ten z najbardziej zawansowanymi układami tak samo opuści asfalt. Hamowanie w szybkim zakręcie przy niskiej przyczepności tak samo może tragicznie pozbawić stabilności ciężką bryłę pojazdu, jak niewprawne operowanie skrzynią biegów. Zarówno bezpieczeństwo jazdy jak i jej ekonomika wymagają myślenia, czyli jeszcze przed zakrętem wybrania takiego biegu na jakim z zakrętu wyjdziemy. Im trudniejsze warunki tym ruchy kierowcy powinny być bardziej delikatne i przemyślane.

Warto pamiętać o dynamice bryły samochodu. Bez względu na rodzaj napędu każde dodanie gazu odciąża przednie koła a dociąża tylne. Przy hamowaniu jest odwrotnie. Zlikwidowanie uślizgu przednich kół wymaga zwykle umiejętnego ujęcia gazu, nigdy gwałtownego hamowania. Oczywiście każdy rodzaj napędu  i idąca za nim pod lub nadsterowność wymaga nieco innych działań, ale dynamika bryły jest identyczna nawet, a może szczególnie, w motocyklach. Manewry te warto przećwiczyć wykorzystując końcówkę zimy, na jakimś bezpiecznym placu lub zamkniętej drodze. Jednym z niewielu na świecie mistrzów, który potrafił stworzyć zrozumiały podręcznik zarówno zwykłej, bezpiecznej jazdy jak i wyczynowej jest Sobiesław Zasada. Trudno uwierzyć, że jego książki leżą za grosze na stacjach benzynowych. Świadczy to o tym, ze nasi wieczni adepci powożenia mają pewną przykrą cechę. Szczególnie widać ją u tzw. mistrzów prostej, którzy nie bardzo wiedzą jak przejechać zwykły łuk nie wspominając już o zmianach biegów i umiejętności awaryjnego hamowania. Kilka dni temu miałem okazję oglądać stłuczkę na jednym z gorzowskich skrzyżowań. Samochód jadący bliziutko za zderzakiem poprzednika nie zdążył wyhamować. Na pewno miał ABS, na pewno też za podobne trzymanie odległości w Niemczech sporo kiedyś zapłaci. W domu będzie narzekał, że Niemcy nas nie lubią.   

W Gorzowie brakuje możliwości doskonalenia techniki jazdy, a jak uczy praktyka genialnych samouków jest nie wielu. Zresztą ci ostatni zwykle korzystali z podręczników napisanych przez mistrzów.  Szkoły w Szczecinie i w Poznaniu czekają na chętnych, ale trzeba zapłacić za lekcję i jeszcze dojechać. Większym szpanem jest za te pieniądze sprawić sobie kurteczkę lub buty z logo np. BMW.

Pamiętam wyjazd na szkolenie w Skola Auto, gdy pełna kursantów Octavia na slickach (opony wyścigowe bez bieżnika) pędziła ponad  150 km/h po litym lodzie demonstrując na końcach trasy efektowne nawroty, a prowadzący ją instruktor flegmatycznie omawiał program szkolenia.

Oszczędnie i bezpiecznie

Od kilku lat szkolenia poświęcają wiele czasu tzw. ecodrivingowi. Współczesne silniki o wielopunktowych wtryskach pozwalają jeździć na wysokich biegach z bardzo niskimi prędkościami. Jedną z zasad tej techniki jest jak najszybsze osiągnięcie założonej prędkości i kontynuowanie jazdy na wysokim biegu i niskich obrotach. Genialnym sprzymierzeńcem ecodrivingu jest tempomat. Podczas jazdy należy unikać gwałtownych, niepotrzebnych przyśpieszeń i hamowań. Podobnie jak podczas każdej jazdy należy nieco wyprzedzać myślą ruch samochodu. W Gorzowie znakomicie utrudniają to kierowcy nie używający kierunkowskazów podobnie jak w Albanii i Turcji.  

Gdy podczas szkolenia u Mercedesa jadąc modelem Vito wyposażonym w specjalny sprzęt pomiarowy zastosowałem się do zaleceń instruktora, zużycie paliwa spadło o … 4 l/100 km. Jazdy odbywały się w normalnym ruchu miejskim i po wąskich szosach z dużym ruchem lokalnym. Średnia prędkość obydwu przejazdów pozostała identyczna. Mój samochód wyposażony był w automatyczną skrzynię biegów i aktywny tempomat. Instruktor opowiadał jak jeździ podobną techniką do Stuttgartu. Na autostradzie ustawia sobie tempomat na 130 km/h i tak przejeżdża niemal całe Niemcy. Przedtem tym samym autem często przekraczał 200 km/h i jechał zaledwie 5 do 10 min krócej. Różnica w kosztach paliwa przekraczała 50 euro. Reasumując, warto się uczyć.

Ryszard Romanowski

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x