2022-02-26, Moto
W wielu miastach w Polsce pojawiły się przystanki wiedeńskie, które przysparzają kierowcom niemałych problemów.
W ostatnim czasie najgłośniej o samochodach spadających z platform przystanków było w Poznaniu. Czy faktycznie przystanki wiedeńskie to niepotrzebne utrudnienie dla kierowców? Eksperci z Yanosika podpowiadają, jak prawidłowo z nich korzystać.
To rodzaj przystanku tramwajowego, który po raz pierwszy powstał (jak nazwa wskazuje) w Wiedniu. Konstrukcja takiego przystanku polega na podniesieniu nawierzchni jezdni, w rejonie przystanku tramwajowego, do poziomu chodnika. Takie rozwiązanie umożliwia znacznie łatwiejsze dojście i wsiadanie do tramwaju pieszym, a także poprawia ich bezpieczeństwo.
- Przystanki wiedeńskie mają na celu poprawę komfortu związanego z wsiadaniem do tramwaju, zwłaszcza osobom starszym - komentuje Julia Langa, Yanosik. - Buduje się je w miejscach, w których występuje duża różnica wysokości pomiędzy stopniem tramwaju, a jezdnią, z której wsiadają piesi. W Poznaniu, na przystanku tramwajowym „Rynek Jeżycki” ten problem był najmocniej widoczny – zwłaszcza w przypadku starszych modeli tramwajów. Należało wysoko podnieść nogę, aby móc wsiąść do tego środka transportu, co stanowiło trudność dla osób starszych, a także rodziców z dzieckiem w wózku, czy osób niepełnosprawnych – dodaje.
W naszym kraju infrastruktura przystanków wiedeńskich jest wciąż rozwijana. Tego rodzaju inwestycje możecie m.in. w Poznaniu, Łodzi, Krakowie, Warszawie, Toruniu, Olsztynie, Gdańsku, Bytomiu czy we Wrocławiu.
- Kierowcy muszą zachowywać szczególną ostrożność w okolicy przystanków tramwajowych, a co za tym idzie powinni zwolnić i obserwować, czy pieszy nie wychodzi zza tramwaju na jezdnię - mówi dalej Julia Langa. - W przypadku przystanków wiedeńskich wyniesiona platforma jezdni dodatkowo wymusza zwolnienie. Ponadto, kierowcy powinni poczekać za tramwajem aż ten wypuści i wpuści wszystkich pasażerów, i odjedzie – wyjaśnia.
Fragment ulicy, na którym znajduje się przystanek wiedeński nadal pozostaje jezdnią, a więc gdy nie ma na nim aktualnie tramwaju, jeżdżą nią samochody. Pieszy może wejść na platformę przystanku wiedeńskiego dopiero w momencie, w którym podjedzie tramwaj. Wówczas kierowcy mają zakaz wjazdu na wzniesienie i muszą odczekać aż pojazd odjedzie.
Z kolei, gdy na przystanku nie znajduje się tramwaj, to piesi mają zakaz przebywania na jego powierzchni. To wciąż jezdnia, na której jest ruch samochodowy.
Zdarzały się przypadki, że przystanki wiedeńskie były przez kierowców omijane środkiem torowiska lub auta z nich spadały. Powodem była jazda środkiem jezdni i niezorientowanie się w porę o konieczności zbliżenia się do krawędzi jezdni, aby móc wjechać na platformę przystanku wiedeńskiego. Nieostrożni kierowcy zawisali na brzegu platformy, a pojazd musiał być usuwany przez policję lub straż pożarną.
Przystanki wiedeńskie powstają w wielu miastach. Nie są one szczególnym utrudnieniem dla ruchu drogowego, jednak wielu kierowców narzeka, że znacznie go spowalniają. Według danych z systemu Yanosik, średnie prędkości w największych miastach w Polsce wynoszą od 28 km/h do 34 km/h, co świadczy o tym, że samo natężenie ruchu w miejskiej infrastrukturze nie pozwala na rozwijanie większych prędkości, a dodatkowo nowy taryfikator mandatów skutecznie tłumi takie zachowania kierowców.
Czy zatem przystanki wiedeńskie są utrudnieniem w ruchu drogowym? Naszym zdaniem nie, a wręcz przeciwnie – poprawiają bezpieczeństwo zarówno pieszych, jak i kierowców, którym nierzadko zdarzały się również kolizje z tramwajami.
www.yanosik.pl
41% uczestników badania przeprowadzonego przez multiporównywarkę rankomat.pl uważa, że młodzi kierowcy stanowią największe zagrożenie na drodze.