2014-08-21, Sport
Ma zaledwie 24 lata i na koncie 17 medali igrzysk olimpijskich, mistrzostw świata i Europy seniorek. O kim ta mowa, kto za tym stoi? Oczywiście Karolina Naja.
Karolina Naja urodziła się i wychowała w Tychach. Tam też zetknęła się z kajakarstwem, a pierwsze treningi odbywała na Jeziorze Paprocańskim w Tychach. Potem przeniosła się do SMS Wałcz, lecz od kilku lat jest już reprezentantką AZS AWF Gorzów. I właśnie z chwilą przyjścia pod skrzydła trenera Marka Zachary jej kariera sportowa eksplodowała niczym wulkan. Pierwszy medal mistrzostw świata wywalczyła w 2010 roku w Poznaniu. Był to brązowy krążek w czwórce na olimpijskim dystansie 500 metrów. Rok później były dwa kolejne medale mistrzostw świata, ale sportowa Polska o Karolinie tak naprawdę dowiedziała się w 2012 roku. Najpierw z Beatą Mikołajczyk sięgnęła po mistrzostwo Europy na 1.000 metrów oraz brązowy medal na 500 metrów, zaś potem w Londynie obie dziewczyny świętowały brąz na igrzyskach olimpijskich.
Bardzo udany dla Karoliny był też ubiegły rok, kiedy to w mistrzostwach globu i Starego Kontynentu wywalczyła aż sześć medali. W tym roku jej bilans powiększył się o kolejne pięć krążków.
- Jestem zadowolona z tegorocznych występów, ponieważ wraz z koleżankami z reprezentacji pokazałyśmy, iż ciągle jesteśmy w ścisłej czołówce – mówi w rozmowie z nami Karolina Naja. – Praktycznie od wielu lat nie schodzimy z podium. I to na tych głównych, olimpijskich dystansach. Oczywiście, ktoś mógłby powiedzieć, dlaczego nie możemy sięgać po złote medale. Powiem wprost, Węgierki są potęgą w kajakarstwie i zawsze mają bardzo silny zespół. Walczymy z nimi, czasami wygrywamy, ale na razie te najważniejsze trofea trafiają do nich. Wierzę, że kiedyś to się zmieni – uśmiecha się urocza zawodniczka, a jej trener Marek Zachara zwraca uwagę, że na Węgrzech jest to sport narodowy i proces szkolenia został tam rozwinięty na cały kraj.
- Tam niemal wszystkie dzieci zabawę ze sportem zaczynają od kajakarstwa i potem jest w czym wybierać. Dodatkowo przez lata został wypracowany określony schemat treningowy, nikt tam nie żałuje pieniędzy na bazy sportowe, dlatego Węgry są potęgą – podkreśla trener.
Przypomnijmy, iż w tegorocznych lipcowych mistrzostwach Europy w Niemczech gorzowianka wywalczyła srebrne medale w najbardziej prestiżowych konkurencjach w czwórce i dwójce na 500 metrów. Niedawno w Moskwie na mistrzostwach świata na obu tych dystansach również były medale. Szczególnie wartościowy jest srebrny krążek w czwórce.
- Jest to konkurencja dla nas często pechowo. Ile to już miałyśmy czwartych miejsc, a teraz w jednym sezonie zdobywamy dwa wicemistrzowskie tytuły. To świetny wynik, dający nam naprawdę nadzieję na medal w Rio de Janeiro za dwa lata – zaznacza.
Stolica Rosji na długo zostanie zapamiętana przez Karolinę nie tylko z udanych startów na koronnych dystansach, ale też z pierwszego w karierze mistrzostwa świata. Na zakończenie rywalizacji popłynęła ona w sztafecie i wraz z koleżankami po pasjonującej walce odebrała wymarzone złoto. Podobnie jak w biegach sztafetowych w lekkiej atletyce tu również zespół składa się z czterech zawodniczek i każda płynie jedynkę na dystansie 200 metrów.
- Jest to bardzo widowiskowa konkurencja i uważam, że powinna trafić do programu olimpijskiego. Zdobycie w niej złotego medalu jest dla mnie wydarzeniem na tyle istotnym, że po ośmiu srebrnych i brązowych krążkach na mistrzostwach świata wreszcie mam ten wymarzony złoty. Naprawdę z wielką przyjemnością stanęłam na najwyższym stopniu podium i wysłuchałam Mazurka Dąbrowskiego. Jest to nagroda za lata ciężkiej pracy – tłumaczy Karolina.
Satysfakcji z sukcesów swojej podopiecznej nie kryje Marek Zachara, który często towarzyszy zawodniczce w najważniejszych startach. Był również w stolicy Moskwy.
- Kajakarstwo na świecie mocno się rozwija i coraz trudniej przychodzi zdobywanie medali – mówi trener AZS AWF. – Kiedyś walka toczyła się pomiędzy kilkoma krajami, teraz konkurencja jest bardzo silna, a duży wkład w ten rozwój mają polscy trenerzy. Przykładowo Ryszard Hoppe doprowadził portugalskie kajakarstwo do medali mistrzostw świata i Europy a inny szkoleniowiec znad Wisły wywalczył pierwszy medal olimpijski do Chin. W poszukiwaniu pracy nasi trenerzy wyjeżdżają do różnych krajów i tam tworzą siłę kajaków od postaw. Rzecz dotyczy też niemieckich, węgierskich szkoleniowców, a nawet coraz lepszych w tej specjalności szkoleniowców z wschodnich krajów. Dlatego tegoroczne wyniki Karoliny i ich koleżanek są naprawdę godne podziwu. Muszą one jednak corocznie wykonać ogromną pracę, żeby utrzymać się w czołówce światowej, ale potem zbierają nagrody z postaci tak pięknych sukcesów…
Robert Borowy
Wczoraj działacze Cuprum Lubin w swoim oświadczeniu napisali, że nadal walczą o uratowanie PlusLigi w swoim mieście, dzisiaj przedstawiamy oświadczenie Stilonu Gorzów.