Polska młodzież powalczy o odzyskanie mistrzostwa

2014-08-22, Sport

Polskim żużlowcom nie udało się w tym sezonie wywalczyć siódmego złotego medalu w Drużynowym Pucharze Świata, może po raz... siódmy po mistrzostwo sięgną nasi juniorzy.

Przed rokiem w Pardubicach pojechało aż trzech naszych zawodników, którzy będą mieli teraz szansę zrewanżować się Duńczykom. I to na ich terenie. Są to (od lewej) Bartosz Zmarzlik, Paweł Przedpełski i Piotr Pawlicki. Tym czwartym był Patryk Dudek, teraz pojedzie Kacper Gomólski, a do boju naszą młodzież poprowadzi Marek Cieślak

Finał odbędzie się w sobotę (23 sierpnia) na duńskim torze w Slangerup (niedaleko Kopenhagi) i zapowiada się niezwykle ekscytująco. Przed rokiem w Pardubicach nasi młodzieżowcy byli już bardzo blisko świętowania mistrzowskiego tytułu, ale wystarczył jeden upadek pod koniec zawodów Piotra Pawlickiego i Dania wygrała – podobnie jak w seniorskiej rywalizacji teraz w Bydgoszczy – jednym punktem, wcześniej wspaniale wykorzystują jokera za komplet punktów. To były znakomite zawody, dużo w nich się działo, dlatego w polskim teamie nikt nie rozpaczał. Porażka po kapitalnej walce zawsze boli mniej.

- To już historia, teraz będziemy chcieli zrewanżować się Duńczykom, i to na ich torze – zapowiada trener naszej kadry Marek Cieślak. I wie co mówi, ponieważ biało-czerwoni znają już smak zwycięstwa w Danii. W 2008 roku nasi juniorzy pokonali następców Ole Olsena, Hansa Nielsena czy Nicki Pedersena, w szeregach których jeździł – co warto przypomnieć – m.in. Peter Kildemand, oczywiście... jednym punktem. Inaczej widocznie nie mogło być...

Ciekawa i wyrównana walka zapowiada się także teraz. Trener Cieślak pod broń powołał Piotra Pawlickiego, Pawła Przedpełskiego, Kacpra Gomólskiego i Bartosza Zmarzlika. Dla tego ostatniego będzie to trzeci występ w światowym finale i choć ma już w dorobku złoty medal, to jednak nie dane mu było stanąć na najwyższym stopniu podium. Kibice zapewne pamiętają świetny, ale i wyjątkowo pechowy dla Bartka finał przed dwoma laty w Gnieźnie, gdzie w wyniku bezpardonowego i kompletnie pozbawionego sensu ataku Andrieja Kudriaszowa doznał złamania nogi i zamiast świętować z kolegami sukces musiał pojechać do szpitala. Przed rokiem było podium, ale tylko drugi jego stopień.

- Wierzę, że jeszcze stanę na tym najwyższym, wszak juniorem będę do 2016 roku włącznie, a nie mam zamiaru spuszczać z tonu i chcę startować w reprezentacji Polski – powiedział mi przed rokiem w Pardubicach.

W Slangerup najgroźniejsi będą oczywiście Duńczycy, którzy pojadą w składzie: Mikkel Bech, Mikkel Michelsen, Nicklas Porsing i Lasse Bjerre. Bardzo silna ekipa, a jak dodamy, że jej atutem będzie nieznany dla Polaków tor, to kto wie, czy znów o mistrzostwie nie zadecyduje... jeden punkt. O brązowy medal walczyć będą pozostali finaliści. Szwedzi przystąpią w składzie: Jacob Thorsell, Victor Palovaara, Fredrik Engman i Oliver Berntzon. Z kolei Czesi awizowali następujący kwartet żużlowców: Vaclav Milik, Eduard Krcmar, Zdenek Holub i Roman Cejka. Obie ekipy mają naprawdę dobrych juniorów i zapewne będą odbierać punkty faworytom, co może potem mieć znaczenie w końcowym rozrachunku.

- Walka zapowiada się twarda, na łokcie, ale mam nadzieję, że zwycięska dla nas, gdyż chciałbym zrewanżować się Duńczykom za przegrany finał seniorów w Bydgoszczy – dodał Marek Cieślak.

Początek zawodów w Slangerup w sobotę o godzinie 14.00. Szkoda tylko, że nie będzie transmisji, ale – jak poinformowali organizatorzy – żadna stacja telewizyjna nie wyraziła chęci pokazania najlepszych młodzieżowych drużyn świata ze względu finansowych.

Robert Borowy

Fot. Sławomir Kubiński