Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Sport »
Marii, Marzeny, Ryszarda , 26 kwietnia 2024

Cardiff czeka na żużlowców walczących w Grand Prix

2015-07-02, Sport

Po sześciotygodniowej przerwie najlepsi żużlowcy świata powracają do rywalizacji w Grand Prix.

medium_news_header_11771.jpg

W najbliższą sobotę o godzinie 18.00 czasu polskiego odbędzie się czwarta runda na torze w Cardiff pod oficjalną nazwą Adrian FIM Speedway Flux British Grand Prix.

Stolica Walii od 2001 roku jest stałą areną rozgrywania jednej z rund indywidualnych mistrzostw świata i choć zawsze tor jest tam tymczasowy praktycznie tylko raz były z nim kłopoty. Rozgrywane na tym obiekcie zawody najczęściej stoją na znakomitym poziomie i dostarczają wielu emocji. Zapewnie nie inaczej będzie w sobotę.

Przypomnijmy, że po trzech tegorocznych rundach liderem klasyfikacji jest idol brytyjskich kibiców Tai Woffinden, mający na koncie 40 punktów i wyprzedzający o sześć Nicki Pedersena. Na trzeciej pozycji plasuje się Jarosław Hampel. Wiadomo już, że Polak w wyniku ciężkiej kontuzji odniesionej podczas niedawnego półfinału DPŚ w Gnieźnie nie będzie miał szansy powalczenia o wymarzone zwycięstwo w mistrzostwach. W tej chwili leczy kontuzję i zapewne już w tym sezonie nie zobaczymy go na torze, choć on sam zapowiada, że spróbuje powrócić do ścigania.

Na piątej pozycji znajduje się pierwszy z zawodników na co dzień jeżdżących w gorzowskiej Stali Matej Zagar, który w trzech turniejach uzbierał 24 punkty. Siódmy jest drugi z Polaków Maciej Janowski, dziewiąty Niels Kristian Iversen, a dopiero dwunasty wicemistrz świata Krzysztof Kasprzak.

Królem toru w Cardiff jest Greg Hancock, który wygrywał tam już trzykrotnie w latach 2004, 2011 i 2014. Tyle samo zwycięstw na koncie ma Jason Crump, ale Australijczyk już nie startuje. Dwukrotnie na Millennium Stadium wygrywali Tony Rickardsson i Chris Holder, natomiast po jednym razie Ryan Sullivan, Nicki Pedersen, Chris Harris i Emil Sajfutdinow. Niestety, tor w Walii wyraźnie nie leży polskim żużlowcom, czego efektem jest, że ani razu nie usłyszeliśmy na nim Mazurka Dąbrowskiego. Z biało-czerwonych najlepiej w Cardiff wiodło się do tej pory wspomnianemu Jarosławowi Hampelowi, który trzykrotnie awansował do biegów finałowych i tyleż razy stanął na podium. Raz na jego drugim stopniu i dwukrotnie na trzecim. Trzykrotnie w finałach widzieliśmy też kapitana Stali Krzysztofa Kasprzaka. W 2012 roku zajął drugie miejsce, rok później był trzeci, natomiast przed rokiem uplasował się na czwartej pozycji. W sobotę otrzyma kolejną szansę powalczenia o dobry rezultat i żywimy nadzieję, że może powróci do wielkiego ścigania, zwłaszcza że cykl Grand Prix tak naprawdę dopiero się rozkręca i nikt jeszcze nie stracił w nim nadziei na dobry rezultat na finiszu rywalizacji. Przypominając jeszcze o polskich miejscach na podium zaznaczmy, że w 2001 roku na trzecim stopniu podium stanął Tomasz Gollob.

Faworytem jest jednak Tai Woffinden, choć jemu akurat obiekt w stolicy Walii nie do końca ,,leży’’. Tylko raz pojechał w wielkim finale. Było to w ubiegłym roku i zajął drugie miejsce. Obecnie jednak prezentuje on kosmiczną formę i stoi przed dużą szansą uszczęśliwienia brytyjskiej publiczności, która marzy o powtórce z 2007 roku, kiedy na tym obiekcie wygrał Chris Harris. Było to jedyne zwycięstwo angielskiego żużlowca w Cardiff.

- Mógłbym powiedzieć, że to tylko kolejna okazja, aby zdobyć kilka ważnych punktów do klasyfikacji, ale pojadę u siebie w domu, a to dodatkowo mnie mobilizuje. Prosiłbym jednak o nie wywieranie dodatkowego na mnie nacisku. Obiecuję, że dam z siebie wszystko, żeby wypaść jak najlepiej – zapewnia lider klasyfikacji mistrzostw świata.

My jednak liczymy na wspomniane przebudzenie Krzysztofa Kasprzaka oraz potwierdzenie wysokiej formy Macieja Janowskiego, który jeszcze nie miał okazji pokazania się na Millenium Stadium. Gorzowscy kibice dodatkowo będą trzymać kciuki za Matejem Zagarem i Nielsem Kristianem Iversenem. Żaden z nich jeszcze nie miał okazji nie tylko stanąć na podium w Wielkiej Brytanii, ale nawet pojechać w finale. Może uda się teraz…

Tekt i zdjęcie: Robert Borowy

Lista startowa Grand Prix Wielkiej Brytanii:

1 Greg Hancock #45 (USA)
2 Krzysztof Kasprzak #507 (Polska)
3 Nicki Pedersen #3 (Dania)
4 Tai Woffinden #108 (Wielka Brytania)
5 Matej Zagar #55 (Słowenia)
6 Andreas Jonsson #100 (Szwecja)
7 Chris Holder #23 (Australia)
8 Troy Batchelor #75 (Australia)
9 Niels-Kristian Iversen #88 (Dania)
10 Chris Harris #37 (Wielka Brytania)
11 Jason Doyle #69 (Australia)
12 Maciej Janowski #71 (Polska)
13 Michael Jepsen Jensen #52 (Dania)
14 Tomas H Jonasson #30 (Szwecja)
15 Peter Kildemand #19 (Dania)
16 Craig Cook #16 (Wielka Brytania)
17 Jason Garrity #17 (Wielka Brytania)
18 Robert Lambert #18 (Wielka Brytania)

Klasyfikacja mistrzostw po trzech turniejach:

1. Tai Woffinden 40, 2. Nicki Pedersen 34, 3. Jarosław Hampel 31, 4. Greg Hancock 27, 5. Matej Zagar 24, 6. Andreas Jonsson 24, 7. Maciej Janowski 23, 8. Jason Doyle 22, 9. Niels-Kristian Iversen 21, 10. Michael Jepsen Jensen 19, 11. Chris Harris 18, 12. Krzysztof Kasprzak 17, 13. Chris Holder 13, 14. Troy Batchelor 13, 15. Tomas H. Jonasson 9, 16. Tomasz Gollob 4, 17. Bartosz Zmarzlik 3, 18. Timo Lahti 3, 19. Vaclav Milik 2, 20. Piotr Pawlicki 1.

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x