Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Sport »
Marka, Wiktoryny, Zenona , 29 marca 2024

Bezzębne Lwy, Stal nadal zwycięska

2012-05-07, Sport

W czwartej kolejce żużlowej ekstraligi gorzowska Stal znokautowała pod Jasną Górą Włókniarza Częstochowa 58:32 i pozostała jedynym zespołem w rozgrywkach, który jeszcze nie stracił w tym sezonie żadnego punktu.

Gorzowscy sympatycy żużla mają powody do radości, gdyż na razie stalowcy wygrywają mecz za meczem
Gorzowscy sympatycy żużla mają powody do radości, gdyż na razie stalowcy wygrywają mecz za meczem Robert Borowy

- Podchodzimy do meczu z liderem pełni optymizmu, zwłaszcza że nasz zespół został właśnie wzmocniony Kennethem Bjerre. Myślę, że będzie to ciekawe widowisko, które rozstrzygniemy na swoją korzyść – mówił niespełna dobę przed rozpoczęciem pierwszego wyścigu jeden z liderów Włókniarza Grzegorz Zengota.
Zapewne nie tylko on, ale chyba wszyscy interesujący się speedway’em w Polsce nie spodziewali się takiego przebiegu spotkania. Praktycznie losy zwycięstwa goście zapewnili sobie zanim na dobre rozpoczęła się walka. Po pięciu pewnych zwycięstwach biegowych w maksymalnych rozmiarach stalowcy prowadzili 25:5 i tylko najwięksi optymiści mogli liczyć, że popularne Lwy jeszcze mogą powrócić do gry i postarać się o korzystny wynik. Było to jednak nierealne, gdyż to goście świetnie czuli się na częstochowskiej nawierzchni, zaś miejscowi kompletnie nie rozumieli o co w tej całej zabawie chodzi. Gubili się na każdym kroku, popełniali proste błędy, chwilami mieli kłopoty nawet z płynnym wchodzeniem w łuki.
- Tor jest zupełnie inny niż się spodziewaliśmy. Nie możemy znaleźć optymalnych ustawień – kręcił głową Zengota, a trener Włókniarza Janusz Stachyra zdenerwowany stwierdził, żeby jego zawodnicy przestali szukać usprawiedliwienia a zaczęli – jak na profesjonalistów przystało - normalnie się ścigać. – Przegrywamy większość startów, a w dzisiejszym żużlu bez szybkiego wyjścia spod taśmy to można tylko zamiatać ogony – stwierdził w relacji telewizyjnej.
Z kolei w parkingu zajmowanym przez gorzowian po wspomnianych pięciu biegach panowała już luźna atmosfera, zawodnicy byli uśmiechnięci od ucha do ucha, podobnie działacze, a trener Piotr Paluch zastanawiał się, co ma zrobić z nadmiarem bogactwa. Bo wszyscy jak jeden mąż jeździli rewelacyjnie. Nawet jak zdarzało im się przegrać moment startowy, to zaraz to naprawiali w pierwszym łuku lub na dystansie.
- Przyznam, że sam jestem zaskoczony rozmiarami wygranej, ale gospodarze przygotowali bardzo pasujący nam tor, do tego w naszej drużynie panuje świetna atmosfera, wszyscy są w dobrej dyspozycji, stąd dobre też wyniki – cieszył się po zawodach opiekun naszego zespołu.
Pierwszym zawodnikiem Włókniarza, który przerwała fatalną passę Lwów był znany w Gorzowie Daniel Nermark. Szwed po ciężkiej walce wygrał szósty wyścig, czym dał sygnał kolegom, że można powalczyć. Do serca jego uwagi wziął  sobie tylko Grigorij Łaguta, który w drugiej fazie meczu popisał się kilkoma efektownymi szarżami i tak naprawdę to dzięki niemu częstochowianie zdołali pokonać barierę 30 punktów.
- Nie wiem co się z nami stało, wszyscy zaczęliśmy bardzo słabo. Stal z kolei jest bardzo równym zespołem, gdzie każdy średnio przywozi przynamniej po 8 punktów i to wystarcza do zwycięstw. My musimy teraz zacząć myśleć już o następnych meczach, bo rozpamiętywanie tej klęski nic pozytywnego nie da – dodał rosyjski zawodnik.

Dospel Włókniarz Częstochowa - Stal Gorzów 32:58

Dospel Włókniarz: Grzegorz Zengota 2+1 (d,1,0,-,1), Kenneth Bjerre 8 (1,2,2,2,0,1), Grigorij Łaguta 10 (1,t,0,3,3,3), Mirosław Jabłoński 1 (0,1,-,0,0), Daniel Nermark 9 (1,3,3,2,-), Hubert Łęgowik 1 (1,0,-), Artur Czaja 1 (w,0,0,0,1)
Stal: Krzysztof Kasprzak 9+1 (3,3,1,2,0), Michael Jepsen Jensen 11+2 (2,2,2,3,2), Matej Zagar 7+2 (2,1,3,1), Niels Kristian Iversen 10+1 (3,2,1,2,2), Tomasz Gollob 9+2 (2,3,3,1,-), Adrian Cyfer 2+1 (2,0,0), Bartosz Zmarzlik 10 (3,3,1,3)

Bieg po biegu:
1. Zmarzlik, Cyfer, Łęgowik, Czaja (w/u) 1:5
2. Kasprzak, Jensen, Bjerre, Zengota (d) 1:5 (2:10)
3. Iversen, Zagar, Łaguta, Jabłoński 1:5 (3:15)
4. Zmarzlik, Gollob, Nermark, Czaja 1:5 (4:20)
5. Kasprzak, Jensen, Jabłoński, Czaja, Łaguta (t) 1:5 (5:25)
6. Nermark, Iversen, Zagar, Łęgowik 3:3 (8:28)
7. Gollob, Bjerre, Zengota, Cyfer 3:3 (11:31)
8. Nermark, Jensen, Kasprzak, Czaja 3:3 (14:34)
9. Zagar, Bjerre, Iversen, Zengota 2:4 (16:38)
10. Gollob, Bjerre, Zmarzlik, Łaguta 2:4 (18:42)
11. Jensen, Nermark, Zagar, Bjerre 2:4 (20:46)
12. Łaguta, Kasprzak, Czaja, Cyfer 4:2 (24:48)
13. Łaguta, Iversen, Gollob, Jabłoński 3:3 (27:51)
14. Zmarzlik, Iversen, Bjerre, Jabłoński 1:5 (28:56)
15. Łaguta, Jensen, Zengota, Kasprzak 4:2 (32:58)


Tekst i foto: Robert Borowy



 

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x