Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Sport »
Sergiusza, Teofila, Zyty , 27 kwietnia 2024

Szczęśliwa siódemka, ale bez nominacji olimpijskich

2012-05-16, Sport

Aspiracje może były większe. Po cichu liczyliśmy choćby na jedna nominację olimpijską na IO w Londynie, skończyło się na... siedmiu medalach mistrzostw Polski seniorek.

Gorzowskie medalistki na podium w Olsztynie.Stoją od lewej strony: A. Porzelska, K. Cichowska, M. Olczak i P. Zachoszcz.             Foto: J. Nowak
Gorzowskie medalistki na podium w Olsztynie.Stoją od lewej strony: A. Porzelska, K. Cichowska, M. Olczak i P. Zachoszcz. Foto: J. Nowak

Żadnej z naszych pływaczek nie udało się osiągnąć minimum czasowego, które kwalifikowałoby do olimpijskiej reprezentacji, ale szanse na to były naprawdę niewielkie.
- Dlatego, że minima zostały bardzo mocno wyśrubowane przez Polski Związek Pływacki. Najlepszym dowodem na to jest, że tylko zaledwie trzech pływaków zdołało je wypełnić podczas olsztyńskich mistrzostw – zwrócił uwagę Krzysztof Sieroń, opiekun gorzowskiej reprezentacji MKP Słowianka.
Mistrzostwa Polski były ostatnią szansą wywalczenia przepustki na igrzyska. Realne nadzieje wiązaliśmy z występem Mireli Olczak, która powróciła na baseny po czteromiesięcznej dyskwalifikacji. Okazało się, że nasza liderka jest daleka od optymalnej formy, choć indywidualnie zdobyła dwa medale. Na koronnym dystansie 200 metrów stylem motylkowym przegrała tylko z Otylią Jędrzejczak, ale bardzo wyraźnie, bo prawie o pięć sekund. Zresztą, nawet nasza mistrzyni olimpijska sprzed ośmiu lat nie zdołała wywalczyć minimum, lecz ona akurat ma szansę pojechać do stolicy Wielkiej Brytanii, o ile oczywiście zgodzą się na to Polski Związek Pływacki i Polski Komitet Olimpijski. Na dystansie dwa razy krótszym Mirela Olczak sięgnęła po brązowy medal.
- Możliwości Mireli są zdecydowanie wyższe – kontynuuje Krzysztof Sieroń. – Gdyby normalnie przepracowała cały okres przygotowawczy mogłaby popłynąć w granicach minimum. Nie chcę jej usprawiedliwiać, ale obok perypetii związanych z zawieszeniem jej problemem, podobnie jak Pauliny Zachoszcz, były matury. Obie dziewczyny musiały nie tylko intensywnie się przygotowywać, to jeszcze tuż przed wyjazdem do Olsztyna nie przychodziły na wszystkie treningi, bo w tym czasie miały egzaminy – wyjaśnia.
Największą niespodziankę w naszej ekipie sprawiła Kinga Cichowska, która w Olsztynie pokazała wielką determinację i serce do walki. Sięgnęła po mistrzostwo kraju na 100 i 200 metrów stylem klasycznym. Na tym pierwszym dystansie do minimum zabrakło jej niewiele ponad dwie sekundy. W pływaniu jest to dużo, ale w przypadku Kingi wcale nie należy mówić o przepaści dzielącej jej do tego minimum. Jak tłumaczy nasz trener, Kinga w ubiegłym roku nie trenowała przez osiem miesięcy z powodu kontuzji. Do sportu tak na dobre powróciła we wrześniu, kiedy to przeniosła się z Wrocławia do Gorzowa. – To jest bardzo fajnie ułożona zawodniczka, mądra, pracowita, sumienna i naprawdę ma wielki talent – kontynuuje nasz rozmówca. – W Olsztynie trenerzy wielu klubów przecierali oczy ze zdziwienia, kiedy zobaczyli, w jakiej znajduje się dyspozycji. Ja nie byłem zaskoczony dyspozycją Kingi, bo widziałem, ile włożyła w przygotowania pracy. Na razie nagrodą za to są tytuły mistrzyni Polski, ale niedługo spodziewam się czegoś więcej z jej strony. Oby tylko omijały ją kontuzje, na które wcześniej była podatna – zaznacza Krzysztof Sieroń.
Indywidualnie na podium w stolicy Warmii i Mazur stanęła ponadto wspomniana Paulina Zachoszcz, która dwukrotnie była druga na 50 i 100 metrów stylem klasycznym. Kolekcję medalową uzupełniła sztafeta 4x100 metrów stylem zmiennym, zajmując drugą pozycję. Obok wspomnianych już medalistek w sztafecie popłynęła również Anna Porzelska.
Bardzo bliska wyjazdu do Londynu była Alicja Tchórz, która do niedawna ze wspaniałymi sukcesami reprezentowała barwy MKP Słowianki. Niestety, przed rozpoczęciem najważniejszego okresu przygotowań postanowiła przenieść się do Juvenii Wrocław. Było to jesienią ubiegłego roku. Trudno w tej chwili spekulować, czy była to słuszna decyzja, faktem jest, że przed rokiem Alicja na mistrzostwach Polski na swoim koronnym dystansie 200 metrów stylem grzbietowym pływała szybciej niż ustalono tegoroczne minimum. Teraz w Olsztynie poszło jej gorzej, do wyjazdu na igrzyska zabrakło jej prawie sekundy. Trener Krzysztof Sieroń nie może tego przeboleć. – Jestem przekonany, że gdyby Alicja nie zmieniała klimatu, dzisiaj wszyscy byśmy cieszyli się z jej wyjazdu na najważniejsza imprezę sportową w karierze każdego zawodnika – stwierdził.
 

Robert Borowy


Fot. Jacek Nowak
 

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x