2012-05-22, Sport
Speedway Ekstraliga zatwierdziła wynik meczu Stali Gorzów z Falubazem Zielona Góra, jaki padł na torze, co wcale nie oznacza, że sprawa przerwanego pojedynku derbowego jest już całkowicie rozstrzygnięta.
- Spodziewaliśmy się takiej decyzji władz ekstraligi, bo alternatywą dla wyniku, jaki był w chwili zakończenia meczu mógł być tylko walkower 40:0 dla Stali– mówi wiceprezes gorzowskiego klubu Ireneusz Maciej Zmora.
Przypomnijmy, że to zielonogórzanie odmówili dalszej walki w derbowym spotkaniu w chwili, kiedy do parkingu przybiegł senator i prezes klubu Robert Dowhan. W wyniku decyzji swojego szefa zawodnicy Falubazu nie wyjechali do 11. wyścigu, który zakończył się wynikiem 5:0 dla gospodarzy. Po tym biegu gorzowianie uznali, że dalsza jazda nie ma sensu, skoro goście nie chcą dotrzymać umowy, jaką zawarli po 8. biegu, że pomimo tragicznej informacji z Wrocławia o śmierci brytyjskiego żużlowca Lee Richardsona będą kontynuować walkę na torze. Sędzia Marek Wojaczek w tej sytuacji zdecydował się przerwać zawody, przy czym w protokole napisał, iż odwołuje mecz. Ta niby drobna zamiana słów może spowodować odwołanie się zielonogórskiej ekipy od decyzji władz ekstraligi, co już wcześniej sugerował Marek Jankowski, członek zarządu Falubazu.
- Przerwanie meczu, a jego odwołanie to dwie różne sprawy – komunikował w mediach.
Zielonogórzanie mają 14 dni na odwołanie się od decyzji Speedway Ekstraligi i znając ich dotychczasowe postępowanie, a przede wszystkim literalne przestrzeganie regulaminów należy liczyć się, że serial lubuski jeszcze jakiś czas potrwa.
R.B.
Kolejny fantastyczny cel na swojej sportowej drodze został osiągnięty przez sierżant sztabową Renatę Kowalską.