2012-08-03, Sport
Polscy wioślarze z czwórki podwójnej w finałowym wyścigu na igrzyskach dopłynęli do mety na ostatniej pozycji.
Mistrzami olimpijskimi zostali fantastycznie przygotowani do zawodów Niemcy, którzy pokonali faworyzowanych Chorwatów. Na trzeciej pozycji do mety dopłynęli Australijczycy, na czwartej Estończycy a na piątej Brytyjczycy. Polacy stracili do zwycięzców ponad dziewięć sekund.
Nasi wioślarze, choć bronili mistrzowskiego tytułu sprzed czterech lat z Pekinu, nie byli faworytami decydującej rozgrywki na brytyjskim akwenie. Potwierdził to zresztą ich występ w półfinale, gdzie uzyskali najsłabszy czas z wszystkich późniejszych finalistów, choć - jak potem przekonywał jeden z naszych wioślarzy Adam Korol – nie popłynęli na maksimum możliwości, skupiając się jedynie na awansie do finałowego wyścigu.
Wyścig finałowy nasi reprezentanci (Adam Korol, Michał Jeliński, Marek Kolbowicz i Konrad Wasielewski) rozpoczęli chyba za spokojnie i po 500 metrach tracili do prowadzących od startu Niemców już ponad pięć sekund. Kolejne 500 metrów pozwoliło uwierzyć, że stać naszych jeszcze na walkę o medal, bo choć nadal zajmowali ostatnią pozycję, to jednak byli już w kontakcie z wszystkimi osadami. Niestety, szybko się okazało, że biało-czerwoni włożyli mnóstwo sił w próbę dogonienia rywali i w drugiej części dystansu już tylko tracili do wyprzedzających ich osad. Szkoda, że tak to się wszystko zakończyło, ale taki jest sport. Raz na wozie, raz pod wozem...
RB
Wczoraj działacze Cuprum Lubin w swoim oświadczeniu napisali, że nadal walczą o uratowanie PlusLigi w swoim mieście, dzisiaj przedstawiamy oświadczenie Stilonu Gorzów.