2012-09-29, Sport
W inauguracyjnej kolejce Ford German Ekstraklasy koszykarki KSSSE AZS PWSZ wysoko pokonały łódzki Widzew 92:69.
Spotkanie nie stało może na wysokim poziomie sportowym, ale było bardzo efektowne dla kibiców, którzy obejrzeli mnóstwo szybkich i skutecznych akcji z obu stron. Widać było, że na starcie rozgrywek zespoły nie są jeszcze w najwyższe formie, a przede wszystkim słabo broniły, ale dzięki temu widzowie co rusz mogli podziwiać celne rzuty. Gorzowianki mogły nawet pokusić się o przekroczenie bariery 100 punktów, lecz w drugiej połowie wyraźnie nie ,,siedział’’ im rzut za trzy punkty, stąd zabrakło paru oczek, by całkowicie uszczęśliwić licznie zgromadzoną na trybunach w hali przy ul. Chopina publiczność.
- To była wbrew pozorom trudna przeprawa, zwłaszcza że nasza dzisiejsza gra przypominała sinusoidę, gdyż dziewczęta zagrały falami – stwierdził po ostatnim gwizdku sędziów trener Dariusz Maciejewski. - Cieszę się, że mogłem jednak dać możliwość pogrania naszym najmłodszym zawodniczkom, które ciężko trenują i zasługują, by dawać im szansę pokazywania się w meczach o stawkę. Przed nami jeszcze dużo pracy, musimy ostro potrenować grę ofensywną przeciwko obronie strefowej, bo z tym na razie mamy kłopoty – dodał szkoleniowiec AZS-u.
Wśród gospodyń bardzo fajnie zaprezentowały się nowe zagraniczne nabytki, zwłaszcza znająca już realia polskiej ligi Sybil Dosty, która została najskuteczniejszą zawodniczką spotkania. W sumie zdobyła 26 punktów przy skuteczności ponad 70 procent (!). Do tego zebrała siedem piłek, w tym pięć w ataku. Po meczu nasza środkowa podziękowała wszystkich koleżankom za zaufanie, jakim ją obdarzyły.
- Grzechem byłoby nie rzucić tyle punktów, skoro dostałam mnóstwo świetnych podań od koleżanek. Cieszę się, że mój debiut w gorzowskim zespole wypadł tak okazale i mam nadzieję, że w następnych spotkaniach potwierdzę swoją dobrą dyspozycję – powiedziała Sybil.
Pochwalić należy również bardzo dynamiczną Chineze Nwagbo, a i kilkoma ciekawymi zagraniami popisała się rozgrywająca Ariana Moorer, choć u niej widać jeszcze brak pewności w grze. Z krajowych zawodniczek znów imponowała Agnieszka Skobel, dobrze do zespołu wprowadziła się Agnieszka Makowska, fajne fragmenty miała Claudia Trębacka, w niezłej już dyspozycji jest też Katarzyna Dźwigalska. Dużo zaś pracy wciąż czeka przed Aleksandrą Drzewińską.
- Widzę, że gorzowianki chcą powrócić do krajowej czołówki, bo dzisiaj pokazały naprawdę kawałek dobrego basketu – wychwalał akademiczki trener Widzewa Ryszard Andrzejczak. – Jeżeli chodzi o nas to dzisiaj zawiedliśmy w grze podkoszowej, zwłaszcza w obronie, gdzie mieliśmy problemy z właściwą organizacją gry. Z kolei w ataku kiepsko szło nam na obwodzie i te dwa elementy zadecydowały, że pomimo ambitnej postawy moje dziewczęta przegrały stosunkowo wysoko – dodał.
Robert Borowy
KSSSE AZS PWSZ Gorzów - Widzew Łódź 92:69 (28:16, 18:16, 23:21, 23:16)
AZS PWSZ: Dosty 26, Skobel 19 (2x3), Nwagbo 17, Makowska 13 (2), Moorer 11 oraz Trębicka 4 (1), K. Jaworska 2, Dźwigalska 0, Kopciuch 0, Czarnodolska 0, Drzewińska 0, Szajtauer 0
Widzew: Tondel 15, Chomicka 13 (3x3), Jankowska 13, Pawlak 8 (2), Kopczyk 4 oraz Rzeźnik 14, Modelska 2, Bednarczyk 0
Wczoraj działacze Cuprum Lubin w swoim oświadczeniu napisali, że nadal walczą o uratowanie PlusLigi w swoim mieście, dzisiaj przedstawiamy oświadczenie Stilonu Gorzów.