2012-11-26, Sport
Jeszcze tylko przez cztery dni działacze żużlowi będą musieli w głębokiej konspiracji budować składy na przyszły sezon.
Dopiero 1 grudnia władze polskiego żużla łaskawie zapalą wymarzone zielone światło i już wtedy oficjalnie będzie można prowadzić negocjacje i podpisywać umowy z zawodnikami, którzy obecnie są związani jeszcze kontraktami z innymi klubami.
To, że wszystko teraz dzieje się w podziemiu nie znaczy, że na powierzchnie nie wypływają strzępy informacji. Jedne są bardziej realne i bliższe prawdy, drugie wzięte raczej z księżyca, ale kibice w martwym okresie interesują się wszystkim co dotyczy ewentualnych transferów. Dla niektórych okres zimowy jest dużo ciekawszy niż potem samo ściganie się na torach. Taki jest urok czarnego sportu…
Co wiemy, nieoficjalnie rzecz jasna, o gorzowskiej Stali na kilka dni przed magiczną datą 1 grudnia? Wiemy, że aktualne kontrakty mają Niels Kristian Iversen, Bartosz Zmarzlik, Łukasz Cyran i pozostali juniorzy. Oficjalnie wiemy, że z zespołem rozstał się Matej Zagar. Nieoficjalnie ze Stalą żegna się Tomasz Gollob, ale prawie oficjalnie jest już w… Toruniu. Jak właśnie podał portal Wirtualny Toruń, należący do grupy Unibax, mistrz świata z 2010 roku przechodzi na ulubioną Motoarenę i tę wiadomość można przyjąć jako 99-procentowo pewną. Brakuje tego 1 procenta, bo póki nie dojdzie do podpisania przez obie strony umowy, póty Gollob będzie mógł podbijać stawkę. A potrzeby ma duże.
To nie koniec gorzowskich strat. Wszystko wskazuje na to, że ze Stalą pożegnają się też Krzysztof Kasprzak i Michael Jepsen Jensen. Jeżeli do tego dojdzie, srebrna drużyna z minionego sezonu rozsypie się niczym domek z kart, ale może to i dobrze. Głównym powodem, dla którego działacze Stali nie chcą przedłużać umów z dotychczasowymi zawodnikami są ich nadmierne wymagania finansowe. Oczywiście, że względu na regulamin (KSM) i tak wszyscy by nie pozostali, ale przynajmniej dwóch z tercetu Zagar, Kasprzak i Jensen miało pewne miejsce w żółto-niebieskich barwach. A tak może zabraknąć wszystkich. Szkoda, ale najważniejsze jest zbudowanie zespołu na miarę możliwości finansowych klubu, a nie przepłacanie tylko dlatego, że ktoś chce rekompensaty za brak jazdy w lidze szwedzkiej, gdzie płaci się wielokrotnie mniej, inny pragnie żeby pokryć mu starty w Grand Prix, a jeszcze ktoś uznał, iż zasłużył na podwojenie pensji, choć wokół szaleje kryzys.
W zamian do Gorzowa prawdopodobnie przybędą Tomasz Gapiński, Paweł Hlib, Daniel Nermark i ktoś z tercetu Przemysław Pawlicki, Fredrik Lindgren, Antonio Lindbaeck, choć wydaje się, że najprawdopodobniej będzie to Lindgren, o ile Stali nie uda się dojść do porozumienia ze starszym z braci Pawlickich. W przeciągu kilkunastu dni działacze powinni już oficjalnie ujawnić szczegóły dotyczące składu na przyszły rok.
Robert Borowy
Kolejny fantastyczny cel na swojej sportowej drodze został osiągnięty przez sierżant sztabową Renatę Kowalską.