2012-12-11, Sport
W minioną sobotę drużyna piłkarzy Stilonu oraz zarząd i sztab szkoleniowy klubu spotkali się na uroczystej kolacji, podczas której każdy członek niebiesko-białej rodziny piłkarskiej miał okazję porozmawiać ze sobą w nieco innej scenerii niż zazwyczaj.
Tradycyjny barszcz, rybka, krokiety, sałatki, które przygotowali również sami zawodnicy i ich damy smakowały tym bardziej, że parafowano kolejne umowy kontraktowe z dwoma przyszłościowymi i kluczowymi zawodnikami z pola: Damianem Szałasem i Jakubem Rosołowiczem.
Damian Szałas ze Stilonem Gorzów związał się do końca czerwca 2014 r. z opcją przedłużenia o kolejne sezony.
- Pozycja Damiana w drużynie jest niepodważalna. Dzisiaj to zawodnik ułożony, świadomy swoich wielkich umiejętności, a do tego szalenie skromny i twardo stąpający po ziemi dżentelmen. Dla mnie podpis Damiana pod umową to znak, ze jesteśmy dla zawodników wiarygodni, a dla wielu stajemy się przystanią, w której można zakotwiczyć na dłużej. W mojej ocenie Damian odegrał w mijającej rundzie niezwykle pozytywną rolę, bo jest w drużynie postrzegany jako swoisty pomost między pokoleniem wchodzącym w dorosłą piłkę, a zawodnikami, którzy przeżyli wielką przygodę z futbolem. Oczami wyobraźni widzę kolejne triumfy Stilonu Gorzów w wyższych ligach i jest dla mnie oczywiste, że Damian jak i Kuba będą odgrywać w nich ważne role - podsumował wiceprezes klubu Leszek Sokołowski.
Z kolei drugim zawodnikiem, który związał się ze Stilonem na dłużej, bo do czerwca 2015 r. jest Jakub Rosołowicz. - Rosołek to pokolenie młodych wilków w Stilonie - twierdzi drugi z wiceprezesów Stilonu, Jacek Ziemecki. - To zawodnicy, którzy przed kilkunastoma miesiącami kopali jeszcze w juniorach, a dzisiaj chcieliby sięgać po zaszczyty w ekstraklasie. To niezwykle cieszy, że charakter boiskowy ci młodzi ludzie kształtują ucząc się - w przypadku Kuby - od Artura, bo to właściwy wzór do naśladowania. Młode wilki w Stilonie już nie chowają się za plecami swoich starszych kolegów, ale coraz śmielej wchodzą do pierwszego składu. Myślę sobie, że wyjątkowość naszej drużyny wynika z faktu, że zdecydowana większość chłopaków zna się z ulic, podwórek czy szkolnych boisk. Rozumiemy się, bo się znamy i każdy ma świadomość walki nie tylko za drużynę czy klub, ale wychodząc na płytę to każdy z nich myśli o swojej rodzinie i mieście, w którym się wychował, a teraz gra przynosząc mu chlubę - dodał Jacek Ziemecki.
J.Z.
Sezon ligowy dla piłkarzy ręcznych Stali Gorzów powoli się kończy i dobrze.