2012-12-21, Sport
Stan zdrowia Bartka Zmarzlika - czołowego zawodnika Stali i jednego z najbardziej utalentowanych polskich juniorów - wrócił już do normy. Pozwala mu to odbywać normalny tryb przygotowań do kolejnego sezonu. Zawodnik cały czas chce podnosić swoje umiejętności, dając przy tym wiele radości kibicom.
* Bartek, opowiedz kibicom Stali jak mija Ci przerwa między sezonami? Podobno dużo jeździsz na crossie?
- Tak, próbuję jeździć jak najwięcej na jakimkolwiek motocyklu. Kiedy tylko mogę i jest jakaś szansa, jeżdżę na motocrossie, na quadach, na czym się da!
* Trwają już przygotowania siłowe i ogólnorozwojowe młodzieżowców Stali. Bierzesz w nich udział czy stan zdrowia Ci jeszcze na to nie pozwala?
- Mój stan zdrowia jest już ustabilizowany, dlatego uczestniczę razem z chłopakami w zajęciach.
* Podoba Ci się skład drużyny na sezon 2013? Stać Was na walkę o pierwszą czwórkę?
- Na co nas stać okaże się w trakcie sezonu. Ja będę chciał jak najwięcej dać z siebie, żeby mój wkład w wynik drużyny był jak największy.
* Kibiców na pewno interesuje jakie cele stawiasz sobie na przyszły sezon.
- Nie chce mówić o konkretnych celach, wolę zachować to dla siebie. Przede wszystkim pragnę rozwijać się i krok po kroku osiągać coraz więcej w tym sporcie.
* Dotychczas sprzedało się nieco ponad tysiąc karnetów na kolejny sezon i jest to bardzo dobry wynik. Czy wsparcie kibiców w żużlu, gdzie jest bardzo głośno, faktycznie dodaje Wam otuchy na torze? Czujesz więź z fanami z Gorzowa?
- Kibiców z Gorzowa mamy wspaniałych, za co im osobiście bardzo dziękuję. To dla nich się jeździ i dla nich robi się show na torze! A ich doping jest bardzo potrzebny, motywuje nas to do walki.
* Co chciałbyś powiedzieć kibicom Stali przed zbliżającymi się świętami i nowym rokiem?
- Chciałbym życzyć wszystkim kibicom Stali, jak i kibicom z całej Polski dużo zdrowia i szczęścia. Aby nadchodzący rok był dla nich pod każdym względem lepszy!
(sg)
Kolejny fantastyczny cel na swojej sportowej drodze został osiągnięty przez sierżant sztabową Renatę Kowalską.