Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Sport »
Marka, Wiktoryny, Zenona , 29 marca 2024

Sportowe sukcesy i porażki gorzowian w 2012 roku

2013-01-01, Sport

Jaki dla gorzowskiego sportu był 2012 rok? Na pewno trudny, a przyczyną tego był brak odpowiednich źródeł finansowania. W naszym mieście i w okolicach brakuje mocnych sponsorów, w budżecie miasta też brakuje pieniędzy na wszystko, w tym także na sport.
 

medium_news_header_2481.jpg

Nasi złoci medaliści igrzysk paraolimpijskich w Londynie. Stoją od prawej: Mateusz Michalski, Maciej Lepiato i Katarzyna Piekart. Towarzyszy im widoczny z lewej trener Zbigniew Lewkowicz

 

Brak pieniędzy spowodował, że większość drużyn ligowych przechodziła gehennę. W wielu przypadkach walka nie toczyła się o wynik sportowy, ale o przetrwanie. Ale nawet w takiej mizerii kibice mieli powody do radości, gdyż wielu sportowców z logiem Gorzowa (często również z orzełkiem) na koszulkach pokazała swoją wielką siłę i odniosła sukcesy nie tylko w kraju. Przypomnijmy niektóre z nich.
Największym międzynarodowym osiągnięciem minionego roku było zdobycie przez kajakarkę AZS AWF Gorzów Karolinę Naję brązowego medalu na igrzyskach olimpijskich w Londynie. Nasza kajakarka po medal sięgnęła w wyścigu dwójek (wraz z Beatą Mikołajczyk) na 500 metrów, natomiast w wyścigu czwórek przypłynęła z koleżankami z osady na czwartej pozycji.  Także w Londynie na igrzyskach paraolimpijskich wspaniały wynik osiągnęli sportowcy gorzowskiego Startu. Wywalczyli oni aż siedem medali. Do tego pobili trzy rekordy świata. Przypomnijmy, że po złote krążki sięgnęli Katarzyna Piekart w rzucie oszczepem, Maciej Lepiato w skoku wzwyż i Mateusz Michalski w biegu na 200 metrów. Ten ostatni cieszył się ponadto ze srebra w biegu na 100 metrów, a brązowymi krążkami udekorowani zostali: Milena Olszewska w łucznictwie, Łukasz Mamcarz w skoku wzwyż i Tomasz Blatkiewicz w rzucie dyskiem. Do tego doszły liczne sukcesy kajakarek, kajakarzy, wioślarzy, pływaków oraz sportowców niepełnosprawnych na imprezach krajowych.
Medale w Londynie bardzo ucieszyły kibiców, ale na co dzień żyli oni występami drużyn ligowych. Największym zainteresowaniem cieszyły się występy żużlowców Stali, którzy po 29 latach stanęli przed ogromną szansą wywalczenia tytułu drużynowego mistrza Polski. Niestety, decydującą rywalizację minimalnie przegrali z Azotami Tauronem Tarnów. Srebrny medal jest jednak sporym osiągnięciem, choć na pewno gdzieś tam w sercach kibiców pozostał niedosyt. Skład ,,srebrnej’’ drużyny to: Niels Kristian Iversen, Matej Zagar, Krzysztof Kasprzak, Michael Jepsen Jensen, Tomasz Gollob, Bartosz Zmarzlik, Adrian Cyfer i Łukasz Kaczmarek. Trener Piotr Paluch, kierownik drużyny Krzysztof Orzeł. Do tego srebrnego medalu w lidze należy dodać sukcesy odniesione w innych konkurencjach. Nasi żużlowcy aż ośmiokrotnie stawali na podium w turniejach Grand Prix. Bartek Zmarzlik został indywidualnym mistrzem Europy juniorów oraz złotym medalistą drużynowych mistrzostw świata, Jensen sięgnął po mistrzostwo świata juniorów, a Kasprzak, Zagar i Iversen awansowali do Grand Prix.
Cieszy ponadto coraz lepsza postawa piłkarzy Stilonu, którzy krok po kroczku odbudowują silną pozycję gorzowskiego futbolu. Na razie grają oni w czwartej lidze, ale zapewne wiosną świętować będą awans do trzeciej ligi, zaś w niedalekiej perspektywie powalczą o kolejny awans do drugiej ligi. Pozytywnie należy wyrazić się też o koszykarkach, które mając bardzo skromne możliwości finansowe grają na poziomie środka tabeli ekstraklasy z nadzieją, że gorzej być już nie może i jest szansa, że w niedługim czasie powrócą do rywalizacji o medale.
Dorośli sportowcy w tym roku większych niespodzianek może nam nie sprawili, ale za to reprezentacja OZPN Gorzów do 12 lat w piłce nożnej dokonała nie lada wyczynu wygrywając w krajowej rywalizacji turnieju Danone Nations Cup z blisko 200 krajowymi drużynami zgłoszonymi do imprezy. W nagrodę podopieczni trenera Mariusza Janowiaka wystąpili w światowym finale, który odbył się w Warszawie. Tam nasze dzieciaki przegrały tylko jeden mecz i bardzo pechowo nie awansowały do szesnastki najlepszych. Ostatecznie zajęli 17 miejsce, zostali jednak pierwszą reprezentacją Polski, która wygrała na Stadionie Narodowym. 
Po stronie rozczarowań na pierwszym miejscu znajduje się słaby występ Michała Jelińskiego i jego kolegów z czwórki podwójnej na igrzyskach olimpijskich w Londynie. Obrońcy mistrzowskiego tytułu sprzed czterech lat z Pekinu tym razem nie pojechali na igrzyska jako faworyci, ale sami zapowiadali, że podejmą walkę o jeden z medali. Niestety, skończyło się na ostatniej pozycji w finale A, czyli szóstej w końcowej klasyfikacji. Tym samym zakończyła się era ,,dominatorów’’, którzy pomimo porażki zasługują na podziękowania za wszystko co zrobili przez ostatnich kilka lat.
Dużym rozczarowaniem była też gra naszych piłkarzy ręcznych. Jeszcze wiosną 2011 roku w Gorzowie oglądaliśmy mecze ekstraklasy, po spadku nasi szczypiorniści nieźle prezentowali się na zapleczu elity, ale w obecnych rozgrywkach I ligi idzie im fatalnie. Dość powiedzieć, że na półmetku rozgrywek gorzowianie nie mają w dorobku choćby jednego punktu. Komplet porażek, bezbarwna gra w większości meczów wskazują, że dla GSPR I liga jest obecnie za dużym wyzwaniem. Więcej spodziewaliśmy się po siatkarzach. Po utrzymaniu się w I lidze nie przystąpili oni do rywalizacji w nowym sezonie, oddając miejsce innym, w zamian zgłaszając się do II-ligowych gier. Ale nawet na tym szczeblu rozgrywek mają wyraźnie pod górkę. Dopiero w samej końcówce roku udało się naszym wygrać dwa mecze z najsłabszymi drużynami ligi, lecz trzecie miejsce od końca nie jest szczytem marzeń kibiców.
W 2012 roku mieliśmy też smutne chwile związane z odejściem na zawsze trzech znanych sportowców. Dwóch z nich wywodziło się z dawnego Stilonu – waterpolista Marek Osiński i piłkarz Wiesław Osiecki. Ten pierwszy kojarzy się z najlepszymi latami gorzowskiego waterpolo. Zdobył 14 tytułów mistrza Polski i tyleż samo Pucharów Polski. Był wielokrotnym reprezentantem kraju, występował w mistrzostwach Europy juniorów i seniorów. Miał 56 lat.
Wiesław Osiecki z kolei zagrał 266 ligowych spotkań w barwach Stilonu, był jednym z najlepszych pomocników tej drużyny w historii. W 2011 roku został wybrany do jedenastki wszech czasów. Był powoływany do juniorskiej reprezentacji Polski, w barwach Amiki Wronki miał okazję zagrać w ekstraklasie. Miał zaledwie 43 lata.
Tuż przed świętami w wieku 60 lat zmarł Bolesław Proch. Popularny ,,Mister Boley’’ karierę żużlową rozpoczął w Falubazie Zielona Góra, w 1977 roku w atmosferze skandalu przeszedł do Stali Gorzów, gdzie zastąpił odchodzącego do Gdańska Zenona Plecha. Z gorzowskim zespołem Proch wywalczył m.in. dwukrotne drużynowe mistrzostwo Polski w 1977 i 1978 roku oraz jeden medal srebrny w 1979 roku. W 1981 roku przeszedł do Polonii Bydgoszcz. Bolesław Proch był m.in. dwukrotnym indywidualnym wicemistrzem Polski (1978 i 1985) i drużynowe wicemistrzem świata (1976).
Robert Borowy
 

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x