Bal Charytatywny coraz bliżej

2013-01-09, Sport

Na 26 stycznia wyznaczono termin siódmego już Balu Charytatywnego gorzowskiej Stali, który odbędzie się w auli gorzowskiego AWF-u.

FOT. BOGUSŁAW SACHARCZUK

Tradycyjnie nie zabraknie unikatowych pamiątek do licytacji oraz szampańskiej zabawy. Całkowity dochód z imprezy zasili konto Hospicjum Św. Kamila w Gorzowie.

Bale Charytatywne Stali to od kilku lat stały punkt w kalendarzach gorzowskiego środowiska żużlowego, przyjaciół hospicjum oraz lokalnych notabli. Impreza przyciąga biznesmenów, polityków i przedsiębiorców z naszego regionu, a na każdym balu dodatkowo obecni są zawodnicy gorzowskiego klubu. Pierwszy bal zorganizowany został w 2007 roku jako impreza zamknięta. Podobną formułę zyskała druga edycja wydarzenia, ale już od 2009 roku w zabawie może wziąć udział każdy chętny z otwartym sercem i portfelem.

Idea przedsięwzięcia, to wsparcie gorzowskiego hospicjum, które systematycznie zmaga się z dopięciem dwunastomiesięcznego budżetu. Placówka by funkcjonować i nieść ukojenie nieuleczalnie chorym musi we własnym zakresie organizować w przybliżeniu milion 450 tysięcy złotych rocznie. Bal Stali Gorzów jest jedną z najważniejszych form zdobywania środków poza kontraktem z Narodowym Funduszem Zdrowia.

Zgromadzeni na balach goście z imprezy nie wychodzą z gołymi rękami. Jej głównym punktem są liczne licytacje oraz loterie fantowe, dzięki którym pula zgromadzonych pieniędzy systematycznie się powiększa. Do tej pory ze sprzedaży fantów na działalność placówki udało się pozyskać ponad pół miliona złotych, a swoje gadżety przekazali m.in. Krzysztof Hołowczyc, Dariusz Michalczewski, Marcin Gortat czy Mamed Khalidov, o czołówce światowego żużla nie wspominając.

Jakie atrakcje dla gości przygotowano w tym roku?

- Mogę zdradzić, że wylicytować będzie można m.in. plastrony Jarosława Hampela i Tomasza Golloba z Grand Prix, taflę szkła z podpisami wszystkich uczestników Grand Prix 2012 w Gorzowie, rakietę tenisową od Jerzego Janowicza, koszulkę z podpisami zawodników Legii Warszawa czy też stroje ambasadorów Monstera. Upominki przygotowali też Tony Rickardsson, Marcin Gortat i Greg Hancock - mówi Jacek Gumowski z działu marketingu Stali.

(sg)