2013-01-15, Sport
W lubuskich derbach superligi tenisa stołowego Gorzovia sprawiła sporą niespodziankę, wygrywając na wyjeździe z ZKS-em Palmiarnią Zielona Góra 3:2.
Gorzowscy pingpongiści mieli w tym sezonie walczyć o utrzymanie się w superlidze, a tu szykuje się nam spora niespodzianka w postaci nawet… medalu. Wygrana z zielonogórzanami jest o tyle istotna, że gorzowianie przegrali z tym zespołem u siebie 1:3 i mało kto spodziewał się, że w hali rywala odrobią część straconych punktów. Po tym zwycięstwie podopieczni grającego trenera Szymona Kulczyckiego awansowali na czwarte miejsce w tabeli, które gwarantuje przynajmniej brązowy medal. Zielonogórzanie pozostali na trzeciej pozycji.
Spotkanie w hali Centrum Sportowo-Rekreacyjnego rozpoczęło się od pojedynku dwóch asów obu zespołów, multimedalisty mistrzostw Polski Lucjana Błaszczyka z Martinem Olejnikiem. Pierwsza partia należała do Czecha, który wykorzystał kilka prostych błędów lidera gospodarzy. W drugim secie Błaszczyk zagrał rewelacyjnie, ale nie zniechęcił tym do dalszej walki najlepszego obecnie gracza Gorzovii. Olejnik, znany ze spokoju i konsekwentnej gry w dwóch kolejnych odsłonach wypunktował kapitana ZKS-u i goście niespodziewanie objęli prowadzenie w meczu.
Kiedy w drugim pojedynku Radek Mrkvicka pokonał Daniela Bąka zrobiło się naprawdę ciekawie. Goście stanęli przed szansą zdobycia kompletu punktów. Niestety, Szymon Kulczycki zagrał dobrze tylko półtora seta. W pierwszej partii wyciągnął wynik ze stanu 4:9 na 8:9, ale na więcej nie było go już stać. W drugiej partii zagrał bardzo odważnie i widowiskowo. Co najważniejsze również skutecznie. O dwóch kolejnych setach nie ma co wspominać, gdyż dominacja będącego ostatnio w wysokiej formie Mateusza Gołębiowskiego nie podlegała żadnej dyskusji.
Pomimo przegranej Kulczyckiego nadal rysowała się szansa wywalczenia trzech meczowych punktów. Radek Mrkvicka zagrał dobrze przeciw Lucjanowi Błaszczykowi, zwłaszcza w drugim i trzecim secie, ale niestety przegrał – mówiąc popularnie – ,,na sucho’’. W trzeciej partii miał nawet piłkę setową, lecz nie wykorzystał jej. W decydującym o losach spotkania piątym pojedynku Martin Olejnik musiał sporo napocić się, żeby pokonać Daniela Bąka, ale wygrał zasłużenie i Gorzovia mogła z uśmiechem na ustach udać się w podróż na północ województwa.
RB
ZKS Palmiarnia Zielona Góra – GKS Gorzovia Gorzów Wielkopolski 2:3
Przebieg meczu: Lucjan Błaszczyk – Martin Olejnik 1-3 (6:11, 11:2, 7:11, 9:11), Daniel Bąk – Radek Mrkvicka 0-3 (8:11, 9:11, 2:11), Mateusz Gołębiowski – Szymon Kulczycki 3-1 (11:8, 8:11, 11:3, 11:1), Lucjan Błaszczyk – Radek Mrkvicka 3-0 (11:5, 11:9, 15:13), Daniel Bąk – Martin Olejnik 0-3 (8:11, 5:11, 9:11)
Kolejny fantastyczny cel na swojej sportowej drodze został osiągnięty przez sierżant sztabową Renatę Kowalską.