2013-02-23, Sport
Kolejny pięciosetowy pojedynek zafundowali kibicom siatkarze Rajbudu Meprozet GTPS, którzy we własnej hali nie sprostali walczącej o awans do I ligi ekipie AZS UZ Zielona Góra.
Dla gorzowian był to mecz bez znaczenia, bo i tak na koniec sezonu czekają ich gry barażowe o pozostanie w II lidze. Dla gości każdy punkt jest na wagę dalszej gry o awans. Ostatecznie zielonogórzanie wywieźli dwa oczka, a mogli obejść się ze smakiem, gdyż po trzech setach to miejscowi prowadzili 2:1 i w czwartym było już 20:19. Bardzo udana końcówka w czwartej partii oraz wygranie dwóch decydujących piłek w tie-breaku spowodowało, że podopieczni byłego siatkarza Stilonu Gorzów Tomasza Palucha opuszczali parkiet w dobrych humorach.
- Nie do końca zrealizowaliśmy założenia taktyczne, zwłaszcza za mało graliśmy ,,krótką’’, choć takie polecenie miał nasz rozgrywający. Więcej powinniśmy zdobyć też punktów blokiem, lecz w wielu akcjach graliśmy w tym elemencie zbyt ospale. Szkoda tego meczu, bo wygrana pchała nam się w ręce – ocenił trener Radosław Maciejewicz.
Gorzowianie bardzo dobrze zaczęli walkę, gdyż w inauguracyjnej partii od stanu 4:4 powoli acz systematycznie zaczęli budować przewagę. Kiedy osiągnęła ona różnicę sześciu punktów (20:14) stało się jasne, że tego seta przegrać nie mogą. Decydujący punkt dla GTPS zdobył Wojciech Paniączyk skutecznym atakiem z środka. W drugim secie początkowo nasi prowadzili 2-3 punktami, potem jednak goście doprowadzili do remisu a od wyniku 15:15 już zaczęli przejmować inicjatywę i zasłużenie wygrali. W kolejnej odsłonie role odwróciły się. To GTPS świetnie rozegrał decydujące fragmenty seta i z wiarą, że mogą zwyciężyć w tym spotkaniu za komplet punktów przystąpili do czwartej partii.
Niestety, jak już wspomniałem, zabrakło zimnej krwi w samej końcówce i bardziej zdeterminowana drużyna z południa województwa lubuskiego wykorzystała niemoc miejscowych. W tie-breaku to zielonogórzanie prowadzili już 8:5, lecz w tym momencie do akcji wkroczyli dwaj najbardziej doświadczeni gracze GTPS – Krzysztof Kocik i Paweł Maciejewicz. Obaj popisali się kilkoma skutecznymi akcjami i wyciągnęli wynik na 12:10 dla swojej drużyny. W decydującym momencie przytrafiły się gospodarzom dwa błędy i kosztowało to sporo, bo zamiast cieszyć się z wygranej trzeba było pogratulować gościom.
(mad)
Rajbud Meprozet GTPS Gorzów - AZS UZ Zielona Góra 2:3 (25:20, 19:25, 25:20, 22:25, 13:15)
GTPS: Czapla, Kocik, Maciejewicz, Janas, Paniączyk, Zborowski, Januszewski (libero) oraz Markiewicz, Sokołowski
Kolejny fantastyczny cel na swojej sportowej drodze został osiągnięty przez sierżant sztabową Renatę Kowalską.