Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Sport »
Marii, Marzeny, Ryszarda , 26 kwietnia 2024

Stal niebawem rusza do walki. O ile zima nas opuści...

2013-03-12, Sport

- Zawodnicy bardzo dobrze przepracowali zimę i są odpowiednio przygotowani do rozgrywek pod względem fizycznym i motorycznym. Mam nadzieję, że treningi na torze i mecze sparingowe pozwolą szybko uzyskać też odpowiednio wysoką formę startową –  mówi trener gorzowskich żużlowców Piotr Paluch.

medium_news_header_3122.jpg

Gorzowianie jeszcze w niepełnym składzie. Stoją od lewej: Krzysztof Orzeł (kier. zespołu), Jerzy Buczak (fizjoterapeuta), Łukasz Jankowski, Daniel Nermark, Adrian Gomólski, Paweł Hlib i Piotr Paluch. Klęczą od lewej: Tomasz Gapiński, Adrian Cyfer, Łukasz Cyran i Łukasz Kaczmarek

Fot. KS STAL GORZÓW WLKP.

 

Wicemistrzowie Polski na początku marca wybrali się na kilkudniowe zgrupowanie do Karpacza. Głównym celem była integracja drużyny. - Myślę, że zawodnicy faktycznie się zgrali podczas krótkiego pobytu w Karpaczu. Była pomiędzy nimi rywalizacja, ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu – przyznał Piotr Paluch.

Jeżeli zima w miarę szybko nas opuści to gorzowianie w drugiej połowie marca zaliczą cztery towarzyskie spotkania, po dwa z Ostrovią Ostrów i Startem Gniezno. Najważniejszy jednak będzie drugi dzień świąt wielkanocnych i inauguracja rozgrywek ligowych. W pierwszej kolejce nasz zespół spotka się przed własną publicznością z nieobliczalną Unią Leszno. Bilety na to spotkanie będzie można już kupować od 18 marca. Potem będzie wyjazd do Wrocławia, a w trzeciej rundzie nad Wartę przyjedzie Marma Rzeszów. Kibice Stali są zgodni. Trzeba te mecze wygrać, jeżeli drużyna ma walczyć o awans do czwórki najlepszych. Trzeba je też wygrać, jeżeli stalowcy chcą się utrzymać.

W tym sezonie warunki rywalizacji dla zespołów z krajowej elity są bardzo twarde. Do rozgrywek przystępuje dziesięć ekip, ale tylko siedem z nich będzie walczyło w ekstraklasie w przyszłym sezonie. Trzy najsłabsze spadną i może okazać się, że przez wiele kolejnych lat będą miały kłopot z powrotem w szeregi najlepszych. Spadek oznacza duże kłopoty. Odsunięcie się kibiców, sponsorów czy zmniejszenie różnych dotacji. Słowem finansowa klapa. Doskonale wie o tym szefostwo klubu w Gorzowie, dlatego w siedzibie przy ul. Kwiatowej trwa istna mobilizacja na każdym polu działania.

Czy Stal będzie walczyła o medal, jak chcą tego działacze? Czy o utrzymanie, jak uważa większość kibiców? Oczywiście wszystko zweryfikuje tor, zwłaszcza, że ze względu na dosyć niski wskaźnik Kalkulowanej Średniej Meczowej (w tym sezonie 40 punktów) siła poszczególnych drużyn jest bardzo zbliżona. Przynajmniej na papierze. W tej konkurencji gorzowianie posiadają, obok rzeszowian, najwyższą średnią (39,85), ale to nic nie oznacza w perspektywie bezpośredniej walki. Unibax Toruń czy Falubaz Zielona Góra mają niższe średnie, a w opinii większości ekspertów, w tym honorowego prezesa Stali Władysława Komarnickiego, są głównymi kandydatami do walki o mistrzostwo Polski. Siłą srebrnych medalistów z poprzedniego sezonu powinien być wyrównany skład. Problemem może okazać się brak liderów. Zawodników, którzy będą wygrywać indywidualnie wyścigi i w razie czego przechylać szalę zwycięstw meczowych w ostatnich biegach. Zwłaszcza na wyjazdach.

Aspirujący do roli prowadzących pary Niels Kristian Iversen, Krzysztof Kasprzak czy Daniel Nermark nie są typowymi ,,maszynkami’’ do zdobywania punktów. Dwaj pierwsi świetnie czuli się w ostatnim sezonie na gorzowskim torze, ale na wyjazdach już tak nie błyszczeli. Nermark z kolei najpierw musi dopasować się do naszej nawierzchni. Może to potrwać jakiś czas, oby znacząco nie odbiło się to na dyspozycji Szweda. Z zawodników uzupełniających pary największe szanse jazdy ma Tomasz Gapiński. Jest to zawodnik ,,domowego’’ toru. Gdziekolwiek nie startuje w miarę szybko dopasowuje sprzęt do danej nawierzchni. Zawsze ma jednak kłopoty w meczach wyjazdowych. Choć kibice w Gorzowie świetnie pamiętają 2010 rok i mecze w play-off z Falubazem. W Zielonej Górze Gapiński pojechał rewelacyjnie, w rewanżu w Gorzowie spisał się katastrofalnie i został… antybohaterem. Taki jest to zawodnik, po którym można spodziewać się wszystkiego.

W każdym spotkaniu w Stali będzie musiał pojechać też ktoś z najniższą w zespole średnią 2,50 pkt. Chętnych jest trzech: Paweł Hlib, Adrian Gomólski, Łukasz Jankowski. Wszyscy mają szansę, przed każdym pojawia się też otwarta droga do sprawienia niespodzianki. Na tych zawodnikach nie będzie wisiała presja konieczności zdobywania kilkunastu punktów. To powinno ułatwić im rywalizację. Pozostają jeszcze młodzieżowcy. Powracający na tor po kontuzji Bartosz Zmarzlik stoi przed trudnym zadaniem. Z jednej strony musi przełamać uraz psychiczny, jaki zawsze towarzyszy ciężkim urazom na torze. Z drugiej kibice i zespół będą oczekiwali od 18-latka stabilnej jazdy na wysokim poziomie i licznych zdobyczy punktowych. O miejsce drugiego młodzieżowca powalczą Łukasz Cyran i Adrian Cyfer.

Reasumując, gorzowianie przystępują do sezonu pełni nadziei na dobry rezultat, ale mówienie, że drużyna może sięgnąć po medal jest w tej chwili zbyt odważne. Niech podopieczni trenera Piotra Palucha najpierw zdobędą punkty potrzebne do utrzymania, a wtedy łatwiej będzie o awans do strefy medalowej. Różnice na mecie rundy zasadniczej pomiędzy czołówką a strefą spadkową mogą być naprawdę niewielkie. Dlatego duże znaczenie będą miały bonusy. A w ich zdobywaniu Stal w ostatnich latach była mistrzem...

(łuk)

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x