2013-05-21, Sport
Tegoroczne rozgrywki ENEA Ekstraligi, mimo niezależnych od niej przeszkód w postaci warunków atmosferycznych, które spowodowały, że do odrobienia jest jeszcze dziesięć zaległych spotkań, są ciekawsze niż w 2012 roku. Świadczą o tym liczby.
W bieżącym sezonie z 30 rozegranych w ramach ośmiu rund spotkań gospodarze wygrali 19, a goście aż 10. Raz padł rezultat remisowy w meczu Sparty Wrocław ze Stelmetem Zielona Góra. Sukcesy drużyny przyjezdne odniosły zatem aż w 33 proc. zawodów. To znakomity współczynnik, rzadko w lidze osiągany, z całą pewnością upoważniający do stwierdzenia, że w tym roku rozgrywki są wyjątkowo atrakcyjne i wyrównane. Dla porównania - w 2012 roku w ciągu pierwszych ośmiu rund goście wygrali tylko 8 meczów, czyli 20 procent wszystkich spotkań!
W sezonie 2013 zanotowaliśmy jeden wynik remisowy, 7 spotkań, w których zwycięzca osiągał od 1 do 5 pkt przewagi w końcowym rezultacie i aż 13 meczów, w których przewaga zwycięzcy wynosiła od 6 do 10 punktów, a zatem takich, które można uznać za mecz o wyrównanym przebiegu.
Te same liczby w odniesieniu do 8 pierwszych rund sezonu 2012 wyglądają następująco: 3 remisy, 8 meczów w przedziale 1-5 pkt i 5 w przedziale 6-10 pkt, a pamiętać trzeba, że rozegrano przed rokiem o 10 spotkań więcej!
I jeszcze jedno zestawienie: w tym sezonie ani raz nie zdarzył się końcowy wynik meczu o różnicy ponad 30 punktów, co świadczy o jednostronnym przebiegu zawodów. W 2012 roku w pierwszych 8 rundach były trzy takie mecze.
Wniosek jest tylko jeden: tak ciekawych rozgrywek ENEA Ekstraligi nie było już dawno. Wszystko na to wskazuje, że ich atrakcyjność w tym sezonie nie zmaleje, a może nawet jeszcze wzrosnąć.
Biuro Prasowe ENEA Ekstraligi
Z Rafałem Legieniem, trenerem Agencji Inwestycyjnej Stilon, rozmawia Przemysław Dygas