Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Sport »
Marii, Marzeny, Ryszarda , 26 kwietnia 2024

Polscy żużlowcy zdobyli praską Marketę. Kasprzak ze złotym medalem mistrzostw świata!

2013-07-21, Sport

Dwa lata temu było mistrzostwo świata w Gorzowie, przed rokiem klęska w Malilli, teraz znowu mamy złoto. Jedenaste w historii, w tym szóste w cyklu Drużynowego Pucharu Świata.

medium_news_header_4375.jpg

Polska reprezentacja z Pucharem Świata. Siedzą od lewej: Patryk Dudek, Krzysztof Kasprzak, Jarosław Hampel, Maciej Janowski i trener Marek Cieślak

Fot. Robert Borowy

 

Polscy żużlowcy szybko podnieśli się więc z kolan i po zaciętej walce w sobotnim finale powrócili na najwyższy stopień podium. I uczynili to naprawdę w dobrym stylu, choć przecież przed finałem niewielu dawało im szansę w starciu zwłaszcza z Duńczykami. Biało-czerwoni przystąpili do walki bez Tomasza Golloba, który w dziwnych okolicznościach zrezygnował z występu jeszcze przed półfinałem w Częstochowie. Zastępujący go junior Stelmetu Falubazu Zielona Góra Patryk Dudek wytrzymał presję i zarówno pod Jasną Górą jak też w Pradze pokazał, że jest już dojrzałym zawodnikiem. Do tego imponował ambicją. Podobnie jak pozostali zawodnicy teamu Marka Cieślaka, w tym kapitan Stali Gorzów Krzysztof Kasprzak. Popularny ,,Kasper’’ nie był może najszybszy na Markecie, popełniał też błędy, ale w najważniejszych momentach nie zawiódł.

- Zawsze tego rodzaju zawody są bardzo ciężkie i nie inaczej było teraz. Nasz plan był jasny dla wszystkich, chcieliśmy wygrać i tradycyjnie już o naszym sukcesie zadecydował ostatni wyścig. Myślę, że nie ma co już oceniać jazdy każdego z nas. Każdy punkt był super ważny i chyba wszyscy przyczyniliśmy się do tego sukcesu. Trener również. On naprawdę miał duży wkład w zdobycie mistrzostwa świata - podkreślił po odebraniu złotego medalu Krzysztof Kasprzak.

Świetny występ zaliczył drugi z naszych młodych zawodników Maciej Janowski, ale prawdziwym liderem okazał się Jarosław Hampel. Nowy kapitan naszej reprezentacji co prawda zanotował jedną wpadkę, przyjeżdżając w VI biegu na ostatniej pozycji, lecz potem wytrzymał presję w dwóch kluczowych biegach. W XVI wyścigu wygrał jako joker, a że Nicki Pedersen w tym samym biegu miał defekt Polacy odrobili 6-punktową stratę. Potem ,,Mały’’ zwyciężył w ostatnim wyścigu, gdzie rozstrzygały się losy mistrzowskiego tytułu. Nie dał on szans Michaelowi Jepsenowi Jensenowi i po minięciu linii mety od razu trafił w objęcia pozostałych kolegów.

- To wspaniałe uczucie wygrać decydujący wyścig, w którym walka szła o najwyższy laur. Każdy z nas wykonał kawał ciężkiej roboty, dlatego bycie kapitanem takiej drużyny to wielka przyjemność. W kadrze panuje świetna atmosfera i na pewno na długo zapamiętamy ten praski wieczór – przyznał zaraz po zawodach Jarosław Hampel.

Wygrana Polaków to duży sukces również trenera Marka Cieślaka, który upiekł dwie pieczenie na jednym ogniu, czego nie udało mu się przed rokiem. Wówczas zapowiadał odmłodzenie reprezentacji, ale w ostatniej chwili postawił na rutyniarzy i nie awansował nawet do finału. Teraz zaryzykował i wygrał mistrzostwo świata. Owszem, malkontenci mogą narzekać, że tytuł bardziej należał się Duńczykom, którzy na torze wywalczyli więcej punktów (Polacy zarobili trzy oczka na jokerze), ale przecież regulamin jest jednakowy dla wszystkich i Duńczycy mogli nie dopuścić do zastosowania przez naszych złotej rezerwy taktycznej. Wystarczyło tylko, żeby w XV biegu jadący jak szalony do mety Kenneth Bjerre przypomniał sobie ubiegłoroczny finał i zagrywki taktyczne jego kolegi – Nicki Pedersena, który w jednym z wyścigów tuż przed metą puścił Jasona Crumpa, żeby uniemożliwić Australijczykom zastosowanie jokera. Tym razem Bjerre mógł wypuścić przed siebie Camerona Woodwarda i prawdopodobnie Polacy nie odrobili by pięciopunktowej straty w biegach nominowanych. Ale to już był problem Skandynawów, w szeregach których bardzo dobrze spisywał się drugi z reprezentantów gorzowskiej Stali startujący w finale – Niels Kristian Iversen.

Pochwalić trzeba nie tylko Polaków i Duńczyków, którzy przez całe zawody toczyli wyrównaną walkę o złoty medal. Cały czas po piętach tym zespołom deptali Australijczycy, choć tym razem słabszy dzień miał Darcy Ward. Ten sam, który świetnie ścigał się w półfinale i w barażu. Tym razem nie szło mu najlepiej, zwłaszcza w pierwszej części zawodów. Dobry dzień miał natomiast Troy Batchelor (w ostatnim biegu był czwarty, ale nie miało to już żadnego znaczenia), podobnie jak w barażu z bardzo dobrej strony pokazał się Cameron Woodward, swoje punkty przywiózł Jason Doyle. Australia bez kontuzjowanego Chrisa Holdera pokazała się jako perspektywiczny zespół, który w następnych latach zapewne będzie walczyła o złote medale. Najsłabsi natomiast Czesi byli dostarczycielami punktów, choć nie można było odmówić im ambicji. Co ciekawe, najwięcej punktów zdobyli oni na… Polakach.

Co do samych zawodów to, niestety, nie były one najciekawsze. W zdecydowanej większości o wynikach decydował start, ewentualnie rozegranie pierwszego łuku. Potem zawodnicy rozjeżdżali się i można było wpisywać wyniki do programu. Trochę to zaskakujące, gdyż nawierzchnia toru była przygotowana podobnie jak na czwartkowy turniej barażowy, a wtedy walki było co niemiara. Najważniejsze jednak, że Polacy sięgnęli po złoty medal, a wśród tych najlepszych mamy kolejnego reprezentanta Stali Gorzów. Po Andrzeju Pogorzelskim, Edmundzie Migosiu, Edwardzie Jancarzu, Tomaszu Gollobie do historii naszego klubu wpiszemy nazwisko Krzysztofa Kasprzaka. Brawo!

Robert Borowy

Wyniki finału DPŚ – Praga 20.07.2013

I. Polska - 41
1. Jarosław Hampel - 15 (3,0,3,6,3)
2. Krzysztof Kasprzak - 7 (2,2,1,d,2)
3. Patryk Dudek - 7 (2,2,2,0,1)
4. Maciej Janowski - 12 (2,2,2,3,3)

II. Dania - 40
1. Nicki Pedersen - 10 (3,3,1,d,3)
2. Kenneth Bjerre - 11 (1,3,3,3,1)
3. Niels Kristian Iversen - 12 (1,3,3,3,2)
4. Michael Jepsen Jensen - 7 (0,3,2,0,2)

III. Australia - 33
1. Darcy Ward - 9 (1,1,2,2,3)
2. Cameron Woodward - 8 (3,1,1,2,1)
3. Jason Doyle - 5 (1,1,1,2,0)
4. Troy Batchelor - 11 (2,1,6,2,0)

IV. Czechy - 12
1. Vaclav Milik - 3 (0,0,w,1,2)
2. Ales Dryml - 7 (3,2,0,0,1,1)
3. Lukas Dryml - 1 (0,0,-,1,w)
4. Josef Franc - 1 (0,t,0,1,0)

Bieg po biegu:
1. Hampel, Batchelor, Bjerre, Franc
2. Pedersen, Kasprzak, Doyle, L. Dryml
3. Woodward, Janowski, Iversen, Milik
4. A. Dryml, Dudek, Ward, Jensen
5. Jensen, Kasprzak, Batchelor, Milik
6. Iversen, A. Dryml, Doyle, Hampel
7. Pedersen, Dudek, Woodward, Franc (t)
8. Bjerre, Janowski, Ward, L. Dryml
9. Batchelor (6), Janowski, Pedersen, A. Dryml
10. Bjerre, Dudek, Doyle, Milik (w/u)
11. Hampel, Jensen, Woodward, A. Dryml (0)
12. Iversen, Ward, Kasprzak, Franc
13. Janowski, Doyle, Franc, Jensen
14. Iversen, Batchelor, L. Dryml, Dudek
15. Bjerre, Woodward, A. Dryml, Kasprzak (d4)
16. Hampel (6), Ward, Milik, Pedersen (d2)
17. Ward, Kasprzak, Bjerre, L. Dryml (w/u)
18. Pedersen, Milik, Dudek, Doyle
19. Janowski, Iversen, Woodward, Franc
20. Hampel, Jensen, Dryml, Batchelor

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x