2016-08-29, Sport
Stilon pewnie gromi Budowlanych Lubsko 5:0 i pozostał na drugiej pozycji w tabeli IV ligi za rewelacyjnie radzącą sobie Ilanką Rzepin.
Mecz na stadionie przy ul. Olimpijskiej należał do tych z rodzaju ,,obrony Częstochowy’’ w wykonaniu goście. Stilon od początku do ostatniego gwizdka sędziego dominował i gdyby osiągnął dwucyfrowy wynik nikt specjalnie nie byłby zdziwiony. Trzeba bowiem przyznać, że gorzowianie zmarnowali wiele dogodnych sytuacji, ale strzelając pięć goli zadanie wykonali.
Gorzowianie swój festiwal strzelecki rozpoczęli w 11 minucie Adrian Nowak, który po otrzymaniu podania dynamicznie wszedł w pole karnym i pewnym uderzeniem otworzył rezultat spotkania. W 30 minucie sędzia zarządził krótką przerwę na uzupełnienie płynów i po powrocie zespołów na plac Krzysztof Kaczmarczyk od razu podwyższył wynik. Dziesięć minut potem Alan Błajewski pokazał twardy charakter i nieustępliwą walkę do końca. Wyłuskał straconą wydawało się futbolówkę, wszedł z nią w pole karne i strzałem z dosyć ostrego kąta zaskoczył bramkarza gości.
W 69 minucie Rafał Świtaj pewnie wykorzystał rzut karny podyktowany po faulu na Alanie Błajewskim. Wynik pojedynku ustalił w 88 minucie Tomasz Szwiec.
- Bardzo ciężko się grało, ponieważ pogoda była dramatyczna – mówił po meczu trener Stilonu Adam Gołubowski. - Potworny upał nie sprzyjał właściwemu tempowi gry, ale moi zawodnicy starali się być cały czas w ruchu i szukali tych bramek. Goście nie byli jakimś silnym rywalem, powiedziałbym nawet, że najsłabszych z grona tych, z którymi już w tym sezonie spotkaliśmy się. Kibice zapewne są zadowoleni, obejrzeli pięć bramek, choć sytuacji do ich zdobycia było jeszcze więcej – podkreślił.
RB
Kolejny fantastyczny cel na swojej sportowej drodze został osiągnięty przez sierżant sztabową Renatę Kowalską.