2016-10-22, Sport
Stilon i Piast wygrały swoje czwartoligowe mecze, z czego na pewno zadowoleni są piłkarscy kibice.
Stilon zagrał na własnym stadionie z Lubuszaninem Drezdenko i tym razem musiał włożyć wiele wysiłku, żeby zainkasować punkty. Goście zaprezentowali się jako solidny zespół, zagrał do tego ambitnie i w nagrodę nie wyjechał z Gorzowa bez jakiekolwiek zdobyczy. W doliczonym czasie gry gola dla nich strzelił Wojciech Wypusz.
Spotkanie zaczęło się od minuty ciszy poświęconej pamięci wybitnego piłkarza Stilonu sprzed lat Ryszarda Cyranka. Potem obie drużyny rozpoczęły walkę i zgodnie z przewidywaniami inicjatywę od razu przejęli podopieczni trenera Adama Gołubowskiego. Pod bramką Lubuszanina co rusz mocno się kotłowało, ale gola jak nie było tak nie było. Goście jednak też czasami próbowali skonstruować akcję. Na pierwszą bramkę widzowie musieli czekać do 26 minuty. Daniel Mrozek (na zdjęciu) otrzymał znakomite podanie od Pawła Posmyka i otworzył rezultat. Potem przynajmniej dwukrotnie przed szansą podwyższenia stanął Posmyk, ale za pierwszym razem zabrakło trochę centymetrów, żeby zamknąć dośrodkowanie, a po chwili strzelił w poprzeczkę.
Po zmianie stron Lubuszanin wyczuł swoją szansę i zaczął grać coraz odważniej, lecz nie potrafił zbudować klarownych sytuacji. Z czasem Stilon zaczął atakować ze zdojoną siłą i to się opłaciło, bo w 68 minucie Paweł Posmyk wreszcie trafił i mieliśmy 2:0. Natomiast w 79 minucie samobójczą bramkę strzelił Robert Grzymski i już w tym momencie sprawa zwycięstwa była przesądzona. Wynik – jak już wspomnieliśmy – ustalił Wypusz. Po tej wygranej Stilon ma już w dorobku 36 punktów i zdecydowanie przewodzi w tabeli.
Miłą niespodziankę sprawili piłkarze Piasta Karnin, który pokonali na wyjeździe Spójnię Ośno Lubuskie 2:0. Gole padły po przerwie. Pierwszy do bramki gospodarzy trafił Adam Suchowera, zaś wynik ustalił Mateusz Trachimowicz. Piasta awansował na siódmą pozycję w tabeli.
(b)
Kolejny fantastyczny cel na swojej sportowej drodze został osiągnięty przez sierżant sztabową Renatę Kowalską.