Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Sport »
Agnieszki, Amalii, Czecha , 20 kwietnia 2024

Horror w Gorzowie. Stalowcy wygrywają po dwóch dogrywkach!

2017-01-13, Sport

Niesamowity przebieg miało pucharowe spotkanie szczypiornistów Stali z Chrobrym Głogów, zakończone wygraną tych pierwszych 36:35.

medium_news_header_17292.jpg

- Nie jestem zaskoczony, ale jestem bardzo zadowolony z końcowego rezultatu – cieszył się trener Stali Dariusz Molski, po meczu, jakiego w Gorzowie nie było od kilku lat.

Po dziesięciu pierwszych minutach wydawało się, że będzie to jednostronne i nudne widowisko. Gospodarze nie mogli przebić się przez szczelną obronę gości i strzelić gola z akcji. Potrafili tylko dwukrotnie trafić z rzutów karnych. Rywale natomiast grali lekko, przyjemnie dla oka i głównie za sprawą skutecznego Arkadiusza Miszki prowadzili 5:2.

- Graliśmy zbyt statycznie, przez to wolno i odbijaliśmy się od obrony rywali jak od ściany – przyznał Mateusz Stupiński, który strzelając trzecią bramkę dał kolegom sygnał do bardziej żywiołowej gry. I zaczęło to przynosić efekt. Mozolnie, ale nasi rozpoczęli odrabianie strat. Ważne były gole strzelone po kontrach przez Stupińskiego i Oskara Serpiny, a potem kilka świetnych wejść Bartosza Starzyńskiego. Ani się obejrzeliśmy a na tablicy wyników pojawił się rezultat 11:11. Tuż przed przerwą Cezary Marciniak obronił rzut karny, zaś w rewanżu Starzyński wyprowadził stalowców na prowadzenie.

- Początkowo utrzymywaliśmy koncentrację, potem pojawiły się pierwsze błędy i daliśmy wiatr w żagle gospodarzom – przyznał opiekun Chrobrego Jarosław Cieślikowski.

Druga połowa rozpoczęła się fantastycznie dla stalowców. Wystarczyło kilka szybkich akcji i mieliśmy już 16:12. Aż do 50 minuty przewaga miejscowych utrzymywała się w granicach od dwóch do czterech goli. I kiedy było 23:19 wydawało się, że sprawa jest rozstrzygnięta, ale Chrobry to przecież zespół środka tabeli Superligi i tanio skóry nie zamierzał sprzedać. Szybko strzelił trzy bramki i od stanu 23:22 rozpoczął się sportowy horror. Na każdą zdobytą bramkę przez naszych, goście natychmiast odpowiadali. W pewnym momencie zrobiło się 27:25, lecz gorzowianom nie udało się dowieźć wygranej do końca. Tuż przez ostatnią syreną nasi złapali dwie kary i goście w ostatniej chwili zdołali wyrównać na 27:27.

Pierwsza dogrywka nie przyniosła rozstrzygnięcia, choć mogła. Na siedem sekund przed końcem Aleksander Kryszeń miał rzut karny, lecz nie zdołał pokonać bramkarza gości Rafała Stacherę i potrzebna była druga dogrywka. W niej świetnie zagrał Stanisław Gębala. Trzy jego szybkie bramki i Stal prowadziła 35:32. Tym razem nie pozwoliła sobie już odebrać wygranej, choć goście walczyli do końca. Ostatecznie Stal ku własnej, ale i widzów radości pokonała głogowian 36:35.

- Gratuluję Stali, bo chłopacy zagrali bardzo ambitnie, zostawili na parkiecie mnóstwo serca – dodała trener Chrobrego. Z czym w pełni zgodził się nasz skrzydłowy Aleksander Kryszeń, mówiąc, że w to spotkanie wszyscy zawodnicy włożyli mnóstwo nie tylko serca, ale i sił, co zaprocentowało zwycięstwem i dalszą przygodą w Pucharze Polski.

-  Uważam, że mecz mógł się naprawdę podobać, a przede wszystkim trzymał do samego końca w napięciu – mówił z kolei jeden z bohaterów Mateusz Stupiński. – Skoro reprezentacja Polski przez lata wygrywa w takim stylu, dlaczego my nie mogliśmy tego zasmakować. Nieważne, iloma bramkami, ważne że zwyciężyliśmy. Jesteśmy na podobnym etapie przygotowań do rundy rewanżowej jak goście. Brakuje nam jeszcze świeżości, nogi jeszcze nie niosą, ale będziemy dalej walczyć. W meczu tym mieliśmy przećwiczyć pewne warianty, które szkoliliśmy na treningach. W pewnym momencie poczuliśmy, ze można sprawić niespodziankę i awansować. Udało się i z tego bardzo się cieszymy – dodał.

Trener Dariusz Molski był nie tylko zadowolony z wyniku, lecz także  z gry drużyny. – Przed dogrywką powiedziałem chłopakom, że zależy mi na zwycięstwie, a doszlifowywać formę będziemy w pozostałych meczach turniejowych. Fajnie chwilami graliśmy w obronie, szczególnie wtedy kiedy wychodziliśmy ustawieniem 3-2-1. W ataku nieźle wychodziły nam akcje na dużej szybkości jeden na jeden. Trudno powiedzieć, czy był to nasz najlepszy w tym sezonie mecz, bo każdy jest inny. Rywal był jednak z najwyższej półki i dlatego była wielka niewiadoma przed spotkaniem. Teraz nie zastanawiam się, kto miałby być naszym rywalem w kolejnej rundzie. Na obecnym poziomie wszyscy są bardzo mocni – uważa.

Robert Borowy

Fot. Marcin Szarejko

Kancelaria Andrysiak Stal Gorzów - Chrobry Głogów 36:35 (12:11, 27:27, 30:30)

Stal: Marciniak, Nowicki – Stupiński 7 Gębala 7, Serpina 6, Kryszeń 5, Droździk 4, Starzyński 3, Kłak 2, Bekisz 1, Turkowski 1, Gryszka, Marcin Smolarek, Mariusz Smolarek, Śramkiewicz, Gała.

Chrobry: Stachera, Kapela - Krzysztofik 8, Babicz 6, Kubała 5, Sobut 4, Miszka 3, Biegaj 3, Sadowski 3, Tylutki 1, Rydz 1, Świtała 1, Pawłowski, Płócienniczak, Sićko, Gujski.

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x