Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Sport »
Bernarda, Biruty, Erwina , 16 kwietnia 2024

Świetny mecz Stilonu i awans do finału w pełni zasłużony

2017-05-24, Sport

Piłkarze Stilonu trzeci raz z rzędu awansowali do okręgowego finału Pucharu Polski i 24 czerwca w Kostrzynie staną przed szansą wygrania trzeciego finału z rzędu. W meczu półfinałowym nasi gracze pokonali zielonogórski Falubaz 3:0.

medium_news_header_18489.jpg

To było kapitalne spotkanie w wykonaniu podopiecznych trenera Adama Gołubowskiego i w pełni zasłużone zwycięstwo wywalczone do tego naprawdę arcyciekawym meczu. Trzy bramki Stilonu wprowadzają drużynę do finału, gdzie ich rywalem będzie drugi zielonogórski zespół TS Przylep. Już teraz można powiedzieć, że obecna wiosna jest piękna dla naszego klubu. 

Pierwszy kwadrans nie zapowiadał takiego rozstrzygnięcia. Obie drużyny grały asekuracyjnie, choć optyczną przewagę od samego początku widać było po stronie niebiesko-białych. Udowadniali to pomocnicy, którzy prostopadle ze skrzydeł wrzucali piłki do Pawła Posmyka i Daniela Mrozka. Po upływie pierwszych trzydziestu minut kibice mogli ze spokojem oglądać mecz i czekać na bramkę, bo do tego momentu Falubaz zagroził nam jedynie raz, oddając dość silny strzał. Świetną paradą popisał się Krystian Paszkowski, ale przy lądowaniu uszkodził sobie biodro. Zacisnął zęby i grał do końca spotkania z silnym bólem.

Drugą połowę rozpoczęliśmy atakiem szerszenia, czyli zmasowanym uderzeniem na bramkę przeciwnika. Tą metodę trener naszej drużyny stosuje od kilku spotkań i przynosi to zawsze pożądany efekt. Zdecydowane ożywienie w grę wnosił Damian Szałas, który w jednej z akcji popisał się klasycznymi „nożycami”. Po tym zagraniu trener zielonogórzan, Jarosław Miś wyraźnie poirytowany zachowaniem swoich zawodników został przywoływany do porządku przez dobrze i rozważnie prowadzącego dzisiejsze spotkanie sędziego Jarosława Rynkiewicza. Po zmianie stron od samego początku gospodarze narzucili jeszcze mocniej swój styl, a goście mogli jedynie obserwować Stilon cały czas mobilizowany z ławki przez swojego trenera. W 60 minucie Paszkowski, interweniując przy krawędzi pola karnego, uruchomił Piotra Rymara. Ten długo nie zastanawiając się wypuścił dokładnym podaniem Posmyka, który precyzyjnym strzałem pod ręką Łukasza Budzyńskiego zdobył pierwszego gola. Zanim dobiegł do ławki i zatonął w objęciach swoich kolegów wykonał rajd wzdłuż trybuny w swoim stylu. Stadion oszalał, bo kibice czekali na bramkę całą godzinę. Gorzowianie nie zwalniali tempa gry i wciąż parli do zdobycia kolejnej bramki. Gdy na boisku pojawił się Michał Pakuła, zmieniając zapracowanego i zmęczonego Mrozka, gra znów przyśpieszyła, ale dopiero pojawienie się Adriana Nowaka na placu gry wprowadziło w poczynania Stilonu dodatkową energię. Widać, że ten duet potrafi i chce ze sobą pracować. Gdy mijała 80 minuta meczu Nowak uruchomił Szałasa, ale ta akcja dopiero zapowiadała zdobycie najpiękniejszego gola w tym sezonie. Po lewej stronie odważnie w szesnasty metr wszedł Filip Wiśniewski. Huknął jak z armaty, a kibice znów mieli powód do radości. Gol, który strzelił nasz pomocnik z pewnością należy do najpiękniejszych kiedykolwiek strzelonych dla niebiesko-białych. Silny, precyzyjny i w dodatku przedniej urody mógłby być ozdobą spotkań w najwyższej klasie rozgrywkowej. Dwie bramki nie zadowoliły lidera IV ligi, więc nasi piłkarze poszukiwali kolejnego trafienia. Dodatkowo niesieni fantastycznym dopingiem kibiców parli do przodu za każdym razem stwarzając sobie dogodne sytuacje. Jedną z nich znów sprokurował bardzo aktywny Nowak, który absorbując obrońców znalazł wygodną pozycję do podania. Piłka trafiła do Pakuły, który przebiegł jeszcze kilkanaście metrów zanim spojrzał głęboko w oczy Budzyńskiemu. Zdążył przed uderzeniem zapytać bramkarza gości, w który narożnik bramki ma skierować piłkę i płaskim strzałem dokończył dzieła. Nasi mieli jeszcze okazję do czwartego trafienia, ale sędzia asystent dostrzegł na spalonym naszego napastnika i gdy arbiter zasygnalizował koniec spotkania wszyscy na stadionie mogli podnieść ręce w geście zwycięstwa.

Zwycięstwa w pełni zasłużonego, bez cienia wątpliwości Stilon pokazał dojrzalszy i lepszy futbol niż trzecioligowiec. Sportowo gorzowianie dominowali w każdym elemencie gry. Oddajmy sprawiedliwie, że żółto-zielono-biali potrafili skracać grę i dochodzili do piłki w sposób dynamiczny, co sprawiało nam momentami kłopoty i musimy jeszcze poprawić ten aspekt przed startem nowego sezonu.

Przed Stilonem jeszcze jeden krok do upragnionego triumfu w rozgrywkach. Z pewnością kibice są dumni z piłkarzy, tak jak piłkarze i zarząd z kibiców, którzy stawili się na stadionie w takiej liczbie jak jeszcze nigdy w tym sezonie.

Leszek Sokołowski 

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x