2017-12-14, Sport
Spotkanie z Nielbą Wągrowiec było ostatnim pojedynkiem naszych szczypiornistów w tym roku. Mecz z liderem zakończył się porażką Stali, która od kilku tygodni boryka się z problemami kadrowymi.
Na szczęście kolejne ligowe spotkanie gorzowianie rozegrają dopiero 13 stycznia 2018 roku. Liczymy, że do zespołu wrócą kontuzjowani zawodnicy, a trener Dariusz Molski będzie miał większe pole manewru. Stal obecnie plasuje się, z dorobkiem 23 punktów, na trzecim miejscu w tabeli. Gorzowianie zwyciężyli 7 razy za 3 punkty, a raz wygrali za 2 punkty, zanotowali także 3 porażki. Mocnym punktem drużyny był bramkarz Cezary Marciniak, który podzielił się swoimi wrażeniami po rozegraniu jedenastu spotkań Stali w tym sezonie.
- Po wielu meczach bez porażki na własnym parkiecie przegraliście z Nielbą. Czy to było zasłużone zwycięstwo lidera?
- Goście wygrali zasłużenie, a nas zawiodła skuteczność, Masa zmarnowanych sytuacji i tylko 21 bramek u siebie to za mało, by pokonać lidera, który wytrącił nam w pewnym momencie spotkania argumenty. Dodam, że znamy się z nimi jak łyse konie, wiele razy sparowaliśmy. W takich pojedynkach liczy się dyspozycja dnia, a my nie mieliśmy najlepszej.
- Jaki zespół jest w tej chwili faworytem ligi?
- Poziom ligi bardzo się wyrównał, jest Nielba, Olsztyn, Kościerzyna, Leszno. Z każdą z tych drużyn jesteśmy jednak w stanie powalczyć i są one w naszym zasięgu. Zresztą przed nami jeszcze sporo grania.
- Jak oceniasz te dotychczasowe spotkania w wykonaniu Stali?
- Szkoda dwóch porażek na wyjeździe na początku rozgrywek, zwłaszcza tej w Grudziądzu. Porażka z tak mocnym zespołem jak Wągrowiec boli, ale jest do zniesienia. Generalnie ocena naszych spotkań jest na plus, a przed nami jeszcze sporo spotkań do rozegrania. Jesteśmy szczęśliwi, że to koniec rywalizacji w tym roku, a przerwa miesięczna bardzo nam się przyda ,gdyż plaga kontuzji jest zatrważająca. W przerwie będzie czas na podleczenie urazów i powrót chłopaków po kontuzjach.
- Właśnie, czy do gry w styczniu będą gotowi kontuzjowani zawodnicy?
- Mam nadzieję, że tak, bo na ostatnich treningach było nas 9,a ja musiałem występować jako kołowy.
- Z boku widać, że wszyscy niesamowicie żyją meczem . Jak to wygląda od kulis?
- Atmosfera w drużynie jest genialna, żyjemy każdym meczem, czy ktoś gra czy nie, to się wzajemnie wspieramy, mobilizujemy, atmosfera jest super. Każdy dokłada swoją cegiełkę do zwycięstw.
- Jesteś już ponad półtora roku w Gorzowie. Jak tu się czujesz?
- Bardzo dobrze , organizacja klubu jest na wysokim poziomie, atmosfera jak mówiłem świetna. Studiuje na AWF, mam jeszcze ważny przez półtora roku kontrakt, jestem bardzo zadowolony.
- A co powiesz o swojej dyspozycji w bramce?
-Nie chce się oceniać, bo to zawsze trudne, to już zadanie trenera.
- Z klubu odszedł, przed sezonem, ważny zawodnik - Stanisław Gębala, przyszli nowi szczypiorniści. Co sądzisz o tych zmianach z perspektyw tych kilkunastu spotkań?
- Trudno to oceniać, wiadomo, że Staszek zdobywał wiele bramek i był już w miarę doświadczonym zawodnikiem. Nowi chłopcy Wiktor (Bronowski – red.) i Adek (Chełmiński – red.) są bardzo młodzi i się jeszcze uczą, ale pokazali się już w kilku meczach z dobrej strony.
- W styczniu czeka was również mecz Pucharu Polski ze Szczecinem. Jak traktujecie te rozgrywki?
- W każdym meczu chcemy wygrywać, pokazaliśmy to w ostatnich rozgrywkach, gdy wygraliśmy z Głogowem. Podejdziemy do tego meczu, jak zwykle, skoncentrowani , będziemy chcieli wygrać i zajść w tych rozgrywkach jak najdalej.
Kolejny fantastyczny cel na swojej sportowej drodze został osiągnięty przez sierżant sztabową Renatę Kowalską.