Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Sport »
Jarosława, Marka, Wiki , 25 kwietnia 2024

Ze Stilonu do europejskich pucharów

2018-02-14, Sport

Jednym z najlepszych bramkarzy w historii piłkarskiego Stilonu, a przynajmniej tym, który zaszedł najwyżej był Jarosław Stróżyński. 

medium_news_header_20948.jpg

Piłkarze Stilon Gorzów w 1992 roku. W górnym rzędzie od lewej stoją: Piotr Janczylik, Paweł Antończyk, Dariusz Borowy, Sebastian Żłobiński, Zdzisław Dudziec, Andrzej Chudy, Jarosław Jagodziński. W środkowym rzędzie od lewej: Ryszard Frańczuk (masażysta), Zbigniew Niewiarowski (asystent trenera), Jacek Krysiński, Ryszard Drożdż, Mieczysław Broniszewski (trener), Zenon Burzawa, Józef Ludniewski, Arkadiusz Dragon, Kazimierz Lisiewicz (II trener) oraz Liwiusz Sieradzki (kierownik drużyny). W dolnym rzędzie od lewej siedzą: Zbigniew Bisaga, Robert Kowalewski, Leszek Homik, Jarosław Stróżyński, Robert Cieślewicz, Mariusz Kowalczyk i  Radosław Babij 

 

Jarosław Stróżyński do Gorzowa trafił w wieku dwudziestu lat, w roku 1989, z małego klubu jakim była Noteć Czarnków. - Rezerwy Stilonu grały wówczas mecz w Czarnkowie i trener Waldemar Stupiński zauważył w bramce gospodarzy młodego chłopaka, który co prawda przepuścił  sześć bramek, ale wielokrotnie wspaniałymi interwencjami ratował swój klub - wspomina były kierownik Stilonu Liwiusz Sieradzki.

Po tym meczu, Stilon zaprosił na testy młodego bramkarza, a wkrótce postanowiono, że  bramkarz rodem z Czarnkowa będzie bronił barw gorzowskiego klubu.

- Dla mnie była to niesamowita sprawa. Cieszyłem się, że taki klub jak Stilon mnie zauważył i zaproponował granie u siebie.  Czekałem na swoją szansę i ciężko pracowałem na treningach. W tym czasie w kadrze zespołu byli doświadczeni  bramkarze - Bogusław Skupień i Krzysztof Skrzyński - przypomina  Jarosław Stróżyński.

Talent i praca na treningach doprowadziły do tego, że Stróżyński stał się niekwestionowanym numerem jeden w bramce drugoligowego Stilonu. Niebiesko- biali mieli na początku lat 90-ych XX wieku bardzo dobrych zawodników, którzy z powodzeniem mogli grać w wyższej lidze. Filarami drużyny byli m.in. Zenon Burzawa, Franciszek Filas, Arkadiusz Dragon, Zdzisław Dudziec, Józef Ludniewski, Sławomir Twardygrosz. Pewnym punktem drużyny był też Jarosław Stróżyński, mierzący 185 cm bramkarz, nie popełniał błędów w czasie gry, a Stilon mógł nawet awansować do ówczesnej pierwszej ligi.

- Mieliśmy mocną drużynę, była nawet szansa na awans, ale z różnych przyczyn nie została wykorzystana. Trudno powiedzieć po latach dlaczego tak się stało, być  może część piłkarzy obawiała się o swoją przyszłość w drużynie. Szkoda, bo Stilon zasługiwał na pierwszą ligę - wspomina bramkarz.

Stróżyński reprezentował barwy Stilonu przez sześć lat, w latach 1989- 1995 rozegrał 176 spotkań. W 1995 roku jego bardzo dobra postawa na boiskach drugoligowych została zauważona przez klub z  Wronek.

- Amica wtedy budowała swoją silną pozycję w polskiej lidze, miała niesamowite środki finansowe. Jesienią 1995 roku zadzwonił do nas działacz Amiki, znany potem jako „Fryzjer” i powiedział, że Wronki chcą kupić Stróżyńskiego. Dla nich nie było problemu, aby wykupić Jarka ze Stilonu. Razem ze Stróżyńskim do Wronek poszedł także Tomasz Suwary – dodaje Sieradzki.

W silnej Amice początkowo był zmiennikiem doświadczonego, ale powoli kończącego karierę Zbigniewa Pleśnierowicza, ale już po pierwszym okresie przygotowawczym we Wronkach, Stróżyński zaczął bronić coraz częściej. Przez kilka sezonów był podstawowym bramkarzem, a Amica Wronki stała się liczącym klubem na mapie Polski. Jej barwy reprezentowało wielu znanych piłkarzy, w tym kadrowicze m.in. Paweł Krzyszałowicz, Adam Fedoruk,  Jacek Ziober, Jacek Dembiński, Dariusz Dudka, Grzegorz Szamotulski, Jarosław Bieniuk, Mariusz Kukiełka.

- We Wronkach grało kilku świetnych zawodników, byli w kadrze trenera Wójcika i Engela, z tej ekipy dla mnie najlepszym kolegą był napastnik Paweł Kryszałowicz, który grał  w Bundeslidze i był na mistrzostwach świata w Korei i Japoni. Dobre kontakty miałem też z Adamem Fedorukiem, byli też krótko koledzy  z Gorzowa - Tomasz Suwary czy świętej pamięci Wiesiu Osiecki. Wronki to małe miasto, koledzy mieszkali wtedy w jednym bloku, ja natomiast miałem blisko do rodzinnego Czarnkowa i stamtąd dojeżdżałem do Wronek - podkreśla Stróżyński.

 Amica ze Stróżyńskim w składzie trzy razy zdobyła Puchar Polski, walczyła o czołowe lokaty w lidze z Legią Warszawa czy Wisłą Kraków, grała na arenie europejskiej.

- Dzięki wygranym w Pucharze Polski, miałem okazję wystąpić w kilkunastu meczach w europejskich pucharach. Szczególnie zapamiętałem mecz w Madrycie z Atletico, parę razy dobrze interweniowałem, ale musiałem zejść z boiska  kilkanaście minut przed końcem z powodu kontuzji. Zderzyłem się ze świetnym napastnikiem, którym był Jimmy Floyd Hasselbaink i nie mogłem kontynuować gry – przywołuje z pamięci bramkarz. Zresztą w meczu z Atletico Madryt zdarzyła się śmieszna historia, gdy zgłosiłem zmianę, a wejść miał Czesiu Michniewicz, obecny trener naszej kadry młodzieżowej, to kamera uchwyciła go jak na ławce rezerwowych, przed wejściem na murawę, załatwiał swoje potrzeby fizjologiczne. Koledzy w szatni później z tej sytuacji  często żartowali i byli złośliwi wobec Czesia - dodaje ze śmiechem.

Dobra gra w lidze sprawiła, że wychowanek Noteci Czarnków otrzymał powołanie na mecz towarzyski z Rosją w 1998 r. na Stadionie Śląskim.

- Być w kadrze, poznać atmosferę szatni to coś niepowtarzalnego. Z Rosją nie zagrałem, ale byłem zadowolony, że trener kadry Janusz Wójcik mnie zauważył. Wtedy w kadrze bronili Adam Matysek oraz  Kaziu Sidorczuk, - dodaje.

Klub z Wronek prowadziło  wielu  znanych trenerów m.in. Paweł Janas, Stefan Majewski, czy Grzegorz Lato, jednak dla Stróżyńskiego najlepszym fachowcem był nieco zapomniany w Polsce Stanisław Gzil, który przez kilkanaście miesięcy prowadził Amikę.

- Świetny trener, przybył do nas z Belgii, był kiedyś reprezentantem Polski, prowadził ciekawe treningi, można się było wiele nauczyć, starał się wprowadzić profesjonalne wzorce z lig zachodnich- zaznacza.

Paweł Janas, po przyjściu do Wronek, sprowadził ze sobą bramkarza Grzegorza Szamotulskiego, a Jarosław Stróżyński musiał usiąść na ławce rezerwowych i wiedział, że jego dni  we Wronkach są policzone. W sumie w barwach Amiki w pierwszej lidze  rozegrał 152 spotkania. Mimo wielu propozycji  z innych klubów, postanowił bawić się piłką na niższym poziomie i wrócił do swojego rodzinnego   Czarnkowa.

- Po przyjściu tzw. Warszawy czyli trenera Janasa  i wielu zawodników z Legii, w tym Szamotulskiego nie miałem już szans na regularną grę i postanowiłem zakończyć karierę w  Amice. Z Amicą osiągnąłem naprawdę wiele, grałem tam prawie osiem lat, mam bardzo dobre wspomnienia, z wieloma chłopakami mam dobry kontakt. Broniłem jeszcze krótko w Noteci Czarnków, a po wielu latach znajomi namówili mnie jeszcze, aby stanąć między słupkami Lubuszanina Trzcianka, było to w roku 2013. Obecnie trenuję bramkarzy w juniorach Nielby Wągrowiec - uzupełnia.

Pisząc o Amice Wronki nie można zapomnieć o szarej eminencji polskiego futbolu. Każdy kibic piłki nożnej wie jaką funkcję pełnił w tym klubie działacz zwany potocznie „Fryzjerem”, który potrafił dużo załatwić, przez co Amica zyskała później złą sławę. Jarosław Stróżyński znał oczywiście „Fryzjera”, ale nie chce rozwijać tematu. Jak mówił, jego zadaniem były jak najlepsze występy w bramce Amiki.  

 A jak  po latach wspomina  okres gry w Stilonie?

- Mam bardzo dobre wspomnienia z Gorzowa, stąd ruszyłem z nadziejami do wielkiej piłki i mogę powiedzieć, że  mi się udało, a z kilkoma kolegami ze Stilonu rywalizowałem później zresztą na boiskach pierwszej ligi - podsumował.

 Obecnie były zawodnik Stilonu mieszka w rodzinnym Czarnkowie, jest trenerem młodych bramkarzy  w wielkopolskich klubach i tym się chce zajmować w przyszłości. W Gorzowie pojawia się często, ma tu krewnych, kilka lat temu wziął nawet udział w meczu byłych stilonowców, na zaproszenie Liwiusza Sieradzkiego.

Przemysław Dygas

Fot. archiwum

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x