Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Sport »
Jarosława, Marka, Wiki , 25 kwietnia 2024

Można mówić wiele, wszystko i tak zweryfikuje boisko

2018-03-15, Sport

W najbliższą sobotę, 17 marca, Stilon meczem z KS Polkowice rozpocznie rundę wiosenną.

medium_news_header_21212.jpg

Przeciwnik wymagający, który w dodatku świetnie wystartował, gdyż w pierwszym spotkaniu odniósł wysokie zwycięstwo. Gorzowianie nie mogą się jednak już doczekać inauguracji i sprawdzenia swoich możliwości. Z obozu Stilonu płyną pozytywne informacje o bardzo dobrze przepracowanym okresie przygotowawczym, wyrównanym składzie, dobrej atmosferze w drużynie.

- Mam pozytywny ból głowy, praktycznie na każdą pozycję mamy dwóch równorzędnych zawodników. Mówię to z całą odpowiedzialnością. Mnie jako trenera to bardzo cieszy, że mam z kogo wybierać - powiedział nam trener Adam Gołubowski.

Bolączką drużyny była słaba gra obronna, gorzowianie tracili zbyt łatwo dużo bramek. By to poprawić sprowadzono nowego bramkarza Krystiana Rudnickiego, z którego trener jest bardzo zadowolony i podkreśla, że będzie mocnym punktem drużyny. Dodatkowo zajęcia na obozie w Rewalu były poświęcone, w dużej mierze, poprawie gry w defensywie, poprzez ćwiczenia stałych fragmentów, ustawiania się przy nich, oraz eliminowaniu indywidualnych błędów. Do tego doszła szczegółowa analiza gry obronnej z pierwszej rundy. Trzeba przyznać, że w ostatnich sparingach postawa formacji obronnej nie budziła większych zastrzeżeń na tle solidnych przeciwników. Jak zapewnia trener Gołubowski Stilon nie będzie tracił „frajerskich” bramek w rundzie wiosennej. Na marginesie warto zauważyć, że wspomniany wyjazd na obóz nad morze to w realiach gorzowskich wydarzenie godne odnotowania, a o korzyściach ze wspólnego trenowania poza Gorzowem już pisaliśmy. Trzon obrony będzie opierał się na Krzysztofie Kaczmarczyku, Mateuszu Ogrodowskim i Michale Stańczyku. Natomiast do postawy Stilonu w ofensywie w pierwszej rundzie nie można mieć wielu uwag, gorzowianie strzelili bardzo dużo bramek, bo aż 36, a najwięcej kapitan Rafał Świtaj. W niedawnej rozmowie z naszą redakcją mówił, iż nie jest absolutnie przesądzone, że będzie grał od pierwszej minuty. Siła ataku została wzmocniona młodym, ale już ogranym w wyższych ligach Mateuszem Kwiatkowskim.

- Nie jest tajemnicą, że Kwiatkowski jest moim pewniakiem w składzie, jako gracz ofensywny może zagrać na kilku pozycjach i to na wysokim poziomie. Do tego jest szybki i ma zmysł do gry kombinacyjnej- chwalił napastnika trener Gołubowski.

Oprócz bramkarza Rudnickiego i napastnika Kwiatkowskiego kadrę Stilonu zasilili obcokrajowcy. Pierwszym zagranicznym transferem był Japończyk Motoki Kakehi, a kilka dni temu kolejnym zawodnikiem niebiesko-białych został Francuz Redoine Aouchet , który przez stilonowców nazywany jest „Ryśkiem”. Różnie można patrzeć na te zagraniczne transfery, wielu kibiców takie polityki kadrowej Stilonu nie rozumie i pyta wprost o to dlaczego klub nie stawia na wychowanków.

- Zawodnicy ci nie są obciążeniem finansowym dla klubu, za ich przyjście nie zapłaciliśmy nic, oni mają się wypromować poprzez dobrą grę w trzeciej lidze. My im zapewniamy tylko zakwaterowanie i to są nasze koszty- tłumaczył dyrektor generalny Stilonu Jacek Ziemecki.

Trzeba przyznać, że dość egzotycznie przedstawia się zestaw gorzowskich obcokrajowców i takiego nie znajdziemy u żadnego rywala trzecioligowego. Jednak czy to powód do dumy, o tym się dopiero przekonamy. W kadrze są zawodnicy aż z trzech kontynentów, gdyż oprócz Japończyka i Francuza, w Gorzowie jest od jakiegoś czasu Moustapha Ouedraogo, który pochodzi z Wybrzeża Kości Słoniowej. Całej trójki równocześnie nigdy nie zobaczymy w tym samym meczu ligowym, gdyż przepisy mówią o tym, że na boisku może przebywać tylko jeden zawodnik spoza Unii Europejskiej.

- Francuz jest z nami od obozu, co prawda nie imponuje warunkami fizycznymi, ale widać u niego świetne wyszkolenie techniczne. Odstaje jednak od reszty zawodników przygotowaniem motorycznym i słabą grą w obronie. To na razie melodia przyszłości, ale kto wie może będzie grał końcówki spotkań - dodał trener Gołubowski.

 W przypadku zagranicznych zawodników trener nie musi korzystać z ich usług. Inaczej ma się sprawa z młodzieżowcami, tu też się toczy rywalizacja o dwa miejsca w składzie, bo tylu musi ich występować. Trener na szczęście ma z kogo wybierać, bo jest kilku młodych, zdolnych zawodników: Jędrzej Drame, Mateusz Bartolewski, Patryk Jakubowski, Kacper Czyżewski, Damian Pawłowski. Przypomnijmy, że w rozgrywkach trzecioligowych można dokonać w sumie aż czterech zmian. Szkoleniowiec Stilonu może także liczyć na doświadczonych zawodników, którzy grali na wyższym niż trzecioligowym poziomie. Mowa tu o Krzysztofie Kaczmarczyku, Łukaszu Maliszewskim, Pawle Lisowskim, którzy powinni być, oprócz kapitana Świtaja i ofensywnego Kwiatkowskiego liderami drużyny. Nie zapominajmy, że w kadrze są jeszcze Alan Błajewski, Bartosz Flis, Piotr Rymar, Łukasz Zakrzewski, Filip Łaźniowski czy Patryk Bednarski. Trudno się więc dziwić, że trener ma ból głowy na kogo postawić, w kontekście jednak całej rundy, kartek, kontuzji czy słabszej formy jednego czy drugiego zawodnika, taka szeroka kadra to niesamowity kapitał.

Pierwszy mecz o punkty to zawsze wielka niewiadoma. Tym bardziej, że Stilon niewiele miał styczności z naturalną murawą, a sparingi rozgrywał na sztucznych boiskach. Można mówić o dobrym przygotowaniu, silnej kadrze, większym potencjale niż jesienią, ambitnych planach walki o awans, wszystko to jednak, jak mówi trener Gołubowski, zweryfikuje boisko.

Przemysław Dygas

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x